Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Janikowo rozbite w trzy minuty. Piast Kobylin - Unia Janikowo 2:1

Daniel Borski
Marek Szymanowski (przy piłce) ponownie należał do wyróżniających się zawodników Piasta
Marek Szymanowski (przy piłce) ponownie należał do wyróżniających się zawodników Piasta Daniel Borski
Piast Kobylin potrzebował tylko trzech minut, by rozwiać nadzieje gości z Janikowa. Beniaminek z Kobylina zakończy sezon w górnej połowie tabeli

Jak we wszystkich niedzielnych potyczkach, także w Kobylinie minutą ciszy uczczono pamięć o tych, którzy przed rokiem zginęli w katastrofie pod Smoleńskiem. Podobnie jak na większości innych obiektów, również na stadionie Piasta dawał o sobie znać bardzo mocny wiatr, który zwłaszcza w pierwszej części uniemożliwiał przeprowadzanie składnych ataków.

Piast od początku zepchnął piłkarzy Unii do skomasowanej defensywy. Z naporu - nie licząc akcji z 2 i 40 minuty gry - niewiele jednak wynikało. Tuż po rozpoczęciu gry spod opieki rywala uwolnił się szarżujący skrzydłem Marek Szymanowski. Jego centrę sprytnie przepuścił Tomasz Kempiński, lecz zamykający atak Piotr Kowalski zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału. W efekcie defensorzy wyekspediowali futbolówkę poza linię końcową. Po raz drugi golem dla Piasta "zapachniało" za sprawą dobrze bitego stałego fragmentu. Z narożnika boiska centrował Szymanowski, a bliski pokonania bramkarza Unii był ustawiony 5 metrów od celu Marcin Czwojdrak. Po jego uderzeniu piłkę z linii bramkowej wybili jednak defensorzy.

W przerwie trener Marcin Kałuża udzielił swoim zawodnikom ostrej reprymendy, co przyniosło skutki na początku drugiej odsłony. Na przestrzeni zaledwie trzech minut Piast zdobył dwie bramki, czym wymusił na przeciwnikach bardziej otwartą grę.

Wynik otworzył Kamil Duda finalizując składy atak pięknym wolejem z 6 metrów. Akcję zapoczątkował cross Kowalskiego do Krzysztofa Kendzi, który głową zgrał piłkę do nadbiegającego Dudy. Prowadzenie beniaminka podwyższył Jacek Biernat. Z rzutu wolnego egzekwowanego niemal z linii bocznej podawał jego partner ze środka defensywy Dariusz Reyer, a "Jaca" znów "przeskoczył" wszystkich w polu karnym i piękną "główką" skierował piłkę pod poprzeczkę.

Od tego momentu atakowała nastawiona na wywiezienie punktu Unia. Liczne uderzenia z dystansu bronił jednak Dominik Sadowski, który kilkakrotnie wybijał piłkę poza pole gry. Po paradach "Sadola" przyjezdni parę razy bardzo dobrze rozegrali rzuty rożne. W strzałach głową brylował Michał Góralski, który za trzecią próbą zdołał pokonać golkipera Piasta mierzonym strzałem z 10 metrów. Była wówczas 62 minuta gry.

Unia stworzyła sobie jedną szansę na doprowadzenie do satysfakcjonującego ją rezultatu. Oczywiście w pierwszej kolejności byliśmy świadkami "bomby" z drugiej linii, a następnie głową uderzał Góralski. Tym razem jednak zawodnik gości "przeniósł" piłkę nad poprzeczką.

W końcowych minutach kobylinianie grali bardzo pewnie nie pozwalając rywalom na skonstruowanie żadnej groźnej akcji i zasłużenie dopisali do swego okazałego dorobku kolejny komplet punktów.

Piast - Unia 2:1 (0:0)
BRAMKI: 1:0 - Kamil Duda (50'), 2:0 - Jacek Biernat (53' głową), 2:1 - Michał Góralski (62' głową)
PIAST: Sadowski - Czwojdrak (58' Błaszczyk), Biernat, Reyer, Pospiech - Kowalski, M. Kurzawa, Kendzia, Szymanowski - Kempiński (88' Rejek), Duda (79' Wosiek)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krotoszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto