Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Trwa czarna seria Astry Krotoszyn. Podopieczni Krzysztofa Gościniaka zanotowali 5 porażkę z rzędu!!!

Paweł Krawulski
Paweł Krawulski
W meczu 14 kolejki wielkopolskiej V ligi, gr. III Astra Krotoszyn podejmowała rywalizującą o zajęcie na koniec rundy jesiennej miejsca 2 gwarantującego na końcu sezonu, walkę poprzez rozegrane baraży o awans do IV ligi Krobianke Krobia. Niestety pomimo podjęcia walki mecz zakończył się przegraną miejscowych 2:3 (0:1).

Tegoroczna rywalizacja w gr. III wielkopolskiej V ligi jest bardzo specyficzna z kilku względów. Dzięki decyzjom władz Wielkopolskiego Związku Piłki Nożnej, drużyny z byłego województwa kaliskiego, muszą mierzyć się z teamami z byłego województwa leszczyńskiego, a nie konińskiego jak to było do tej pory. Choć jest to uzasadnione prawami ekonomii, sprawia że pada wiele zaskakujących wyników z racji nowej sytuacji. Trzeba też powiedzieć, że poziom sportowy uległ podniesieniu Wszystko to dzięki spadkom z IV ligi uznanych w regionie klubów Polonii 1912 Leszno i Ostrovii 1909 Ostrów Wlkp. Nie tłumaczy to jednak w całości podopiecznych Krzysztofa Gościniaka. Ci od meczu derbowego z Białym Orłem Kożmin Wlkp. rozegranym 17.10 i zakończonym cennym i zasłużonym triumfem 2:1,notują obecnie same porażki.
Przed 14 kolejką seria spotkań bez zdobyczy punktowej wynosiła 4. Ostatni mecz rozegrany przed własną publicznością miał zatem swój ciężar gatunkowy. Chciano za wszelką cenę przełamać niemoc i w serca sympatyków wlać nieco pozytywnej energii.
Tym razem szkoleniowiec i żywa legenda klubu Gościniak nie mógł skorzystać z usług Adama Skrzypniaka i Filipa Brinka. Wracali po pauzie na nadmiar żółtych kartek doświadczeni futboliści, stanowiący ostatnio o sile ,,Gwiazdy”. Występ napastnika Adama Staszewskiego, wieczne uśmiechniętego Łukasza Budziaka i Szymona Jankowskiego miał być wyraźnym sygnałem, że zawodnicy nie przestraszą się rywali i będą przysłowiowo ,,gryź” trawę przez cale spotkanie. Tak też się stało. Ambicji gospodarzom nie brakowało. Niemniej zabrakło znowu kilka detali, by choć zremisować to spotkanie. W składzie znów awizowany był Dariusz Reyer. Środkowy obrońca , rocznik 1979r jest jedną z najjaśniejszych piłkarzy krotoszynian w historii. Przed tym sezonem zakończył karierę, ale namówiony przez prezesa Astry Mariusza Ratajczaka, po raz kolejny przychodzi pomoc klubowi w trudnym okresie.

Początek spotkania zwiastował wiele emocji. Obie jedenastki prezentowały otwarty styl gry. Lepiej na tym wyszli przyjezdni, którzy otworzyli wynik spotkania przed końcem I kwadransa gry. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłkę do siatki skierował Łukasz Glapiak. Krotoszynianie natychmiast przejęli inicjatywę, próbując doprowadzić do remisu. Niestety brakowało umiejętności by ten plan doprowadzić do szczęśliwego finału. Również rywale sprawdzali czujność bramkarza Astry Bartosza Nowackiego. Ten jednak dobrze współpracując z linią defensywną nie dal się pokonać więcej rywalom w tej części gry.

Po przerwie ataki gospodarzy były bardziej zdecydowane. Na realizację skutków nie trzeba było długo czekać. Najpierw Artur Pauter zagrał z rzutu wolnego wprost na głowę Adama Staszewskiego, który pokonał bramkarza gości. Po chwili Kamil Czołnik mocnym strzałem wyprowadził swój zespół na prowadzenie.
Niestety szczęście odwróciło się od Astry w 67’. Wówczas to prowadzący mecz arbiter Kamil Kowalski (OZPN Leszno) zdecydował się na wskazanie na wapno. Stało się to po przewinieniu krotoszynian na jednym z krobskich graczy. Jedenastkę pewnie wykorzystał Łukasz Glapiak. Tego dnia portero Astry jeszcze raz musiał wyciągać piłkę z bramki. Było to po uderzeniu Natana Bujaka. Mimo usilnych starań naszych piłkarzy przyjezdni zdołali utrzymać korzystny wynik do końcowego gwizdka. I tak piata porażka z rzędu stała się faktem.

W niedzielę, 28 listopada w ramach ostatniej kolejce rundy jesiennej Astra zmierzy się na wyjeździe z Zefką Kobyla Góra. Stawka meczu będzie ogromna. Wygrana krotoszynian nad zajmującą obecnie przedostatnią pozycję w tabeli, da im spokojna zimę i możliwość przygotowań do rundy wiosennej. Ewentualna porażka spowoduje, iż futboliści znajdą się blisko strefy zagrożonej spadkiem. A takiego obrotu spraw nie spodziewał się przed rozpoczęciem rozgrywek w Krotoszynie nikt.

Astra: Nowacki – Motyl (41’ Rebelka), Pauter, Sójka (70’ Olejnik), Jankowski, Mizerny (83’ Ishchuk), Staszewski, Budziak (81’ Szulc), Błażejczak, Reyer, Czołnik (77’ Miedziński).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krotoszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto