Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sanacja BM Kobylin zagrożona? Zarząd firmy krytykuje decyzje. Co dalej z firmą BM Kobylin?

Marcin Szyndrowski
Arch. ŻK
Firma BM Kobylin z siedzibą w Zdunach od wielu miesięcy boryka się z wielkimi problemami finansowymi. Prowadziła ona do tej pory rozległą działalność, prowadząc sprzedaż węgla, skup zbóż, tucz kontraktowy warchlaków i opas bydła.

Niestety, w 2016 r. okazało się, że firma popadła w długi, których wielkość przekroczyła 200 mln zł. Groziło jej bankructwo, ale dzięki umiejętnym mediacjom z wierzycielami i sądem udało się wdrożyć tzw. postępowanie sanacyjne. Sąd w Kaliszu wyznaczył zarządcę, którym został Andrzej Głowacki z firmy DGA Centrum Sanacji Firm z Poznania. Miał on przygotować kompleksowy plan restrukturyzacji firmy oraz znaleźć sposób na ułożenie się z wierzycielami.
Zamiast tego szybko doprowadził do poważnego konfliktu z załogą spółki BM Kobylin prowadząc mało zrozumiałą politykę naprawczą, która zdaniem wielu, prowadziła do całkowitej likwidacji firmy. Zarządca zrezygnował. Na jego miejsce przychodzili kolejni, aż do dnia dzisiejszego.
Z ostatnich informacji, które wpłynęły do naszej redakcji wynika, że Jan Matecki, odpowiedzialny za sanację BM Kobylin – sędzia komisarz Sądu Rejonowego w Kaliszu, zawiadomił w połowie marca o przyjęciu układu sanacyjnego przez wierzycieli tej upadłej spółki. Jednak, jak uważa zarząd spół-ki, decyzja sądu obarczona jest nieusuwalnymi i rażącymi błędami.
Pozostaje także w sprzeczności z zapisami ustawy prawo restrukturyzacyjne i intencjami ustawodawcy. Do przyjęcia układu doszło po serii ciężkich błędów i zaniechań zarówno sądu nadzorującego postępowanie sanacyjne, jak i zarządcy sądowego.
Układ krytykują również różni eksperci z zakresu restrukturyzacji przedsiębiorstw, którzy zwracają szczególnie uwagę na wprowadzenie w BM Kobylin tzw. „zarządu przymusowego”. Według twitterowego profilu „Doradca Restrukturyzacyjny” sytuacja taka „pokazuje, jak sędziowie wyobrażają sobie zarządzanie przedsiębiorstwem. Jeśli sądy nie skompromitują postępowań sanacyjnych w Polsce, to będzie jakiś cud.”
W poważniejszym tonie wypowiadają się prawnicy. Według prawników wprowadzenie zarządu przymusowego do BM Kobylin może oznaczać naruszenia ustawy prawo restrukturyzacyjne przez Sąd Rejonowy w Kaliszu.
– Głosowanie nad układem należy powtórzyć, ponieważ doszło do rażąco nierównego traktowania wierzycieli przez Sąd, który jest gwarantem właściwego traktowania stron procesu sanacji – mówi Michał Gandziarski z zarządu BM Kobylin. – Sąd zagubił karty służące do korespondencyjnego głosowania nad układem. Wyznaczony przez Sąd zarządca zachęcał wierzycieli, aby zagłosowali ponownie. Ale o zgubieniu przez Sąd kart i możliwości powtórzenia głosowania poinformował tylko wybranych wierzycieli – dodał Michał Gandziarski.
Postępowanie sanacyjne BM Kobylin w ocenie zarządu w zasadzie już zdążyło zapisać się w historii polskiego sądownictwa. Rozpoczęło się po blisko czterech miesiącach zamiast po dwóch tygodniach jak wskazują przepisy. Zarządca sądowy, przy biernej postawie sędziego komisarza Jana Mateckiego, doprowadził do wycofania się inwestora, który oferował dokapitalizowania spółki kwotą 90 mln zł.
Obecna sytuacja to spektakularny finał zaniechań Sądu, a także błędów i działań na szkodę spółki, których dokonał Adam Pawluć, obecny zarządca sądowy spółki. Michał Gan-dziarski zwraca uwagę, że lista błędów i zaniechań obecnego zarządcy sądowego jest długa. Zatrważające jest to, że Sąd był o nich informowany na bieżąco przez zarząd spółki i wierzycieli, ale całymi miesiącami nie reagował.
Kolejno wymienia m.in. takie błędy jak: zaginięcie w Sądzie Rejonowym w Kaliszu kart z głosami wierzycieli głosujących nad układem i brak możliwości odtworzenia rzeczywistego przebiegu głosowania; zaakceptowanie podwójnego głosowania części wierzycieli; dopuszczenie do głosowania wierzyciela Barter SA z wierzytelności innego wierzyciela, czyli PKO BP; nierówne traktowanie przy głosowaniu wierzycieli znajdujących się w takiej samej sytuacji czy też odpisanie przez zarządcę sądowego porozumienia z kilkoma bankami oraz spółką PGPBiT (dzierżawiącą większość ferm BM Kobylin na bazie kontrowersyjnego przetargu, w którym koperty z ofertami otwierał m.in. prezes PGPBiT). To tylko nieliczne uchybienia, które trzeba teraz wyjaśnić.

Źródło: tvn

center>

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krotoszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto