Krotoszyn stoi przed kolejną możliwością pozyskania unijnych pieniędzy na ochronę najuboższych przed wykluczeniem cyfrowym. Program dotyczy terenów wiejskich, gmina nie jest jednak tym zainteresowana. A to z powodu, że już raz z podobnego dofinansowania skorzystano i do dziś przedsięwzięcie to odbija się czkawką.
Przypomnijmy - w ubiegłym roku miasto kupiło sto laptopów i na podstawie stosownych umów przekazywało je najuboższym mieszkańcom. Jednocześnie rozbudowano sieć światłowodową, dzięki czemu mieszkańcy ci mogli korzystać z darmowego internetu.
Czytaj także: Krotoszyn - mieszkańcy skarżą się, że rozdawane przez miasto laptopy nie trafiły wcale do ubogich, choć takie było założenie
Tak naprawdę właśnie ta możliwość - rozbudowy sieci, która była niezbędna również do rozwoju miejskiego monitoringu - przeważyła o wejściu w ten projekt. Mówiło się wówczas również o tym, że w krótkim czasie w centrum miasta wszyscy będą mogli korzystać z darmowego internetu.
Już na początku pojawiły się słowa krytyki dotyczące sposobu kwalifikowania rodzin do tego cyfrowego prezentu. Pojawiały się podejrzenia, że wielu z obdarowanych nie doceni gestu władz. I rzeczywiście. - Z tymi laptopami zaczęły dziać się jakieś dziwne rzeczy, łącznie z zaginięciami i rozbijaniem ich sobie nawzajem na głowach - mówi Franciszek Marszałek z UM.
Czytaj także: Mieszkaniec Krotoszyna ukradł laptopa z zakonu franciszkanów
Ponoć kilka z nich dość szybko znalazło się w miejscowych lombardach. - Ludzie naprawdę są różni - przyznaje Michał Kurek, naczelnik wydziału gospodarki komunalnej UM. - Dlatego umowy mieliśmy skonstruowane precyzyjnie i dzięki temu w kilku przypadkach udało nam się odzyskać pieniądze za zniszczone mienie.
Obecnie prowadzone są dwa postępowania, w tym jedno prokuratorskie. Laptop został bowiem skradziony, udało się odnaleźć sprawcę, który poddał się karze.
Jest jeszcze drugi aspekt unijnego projektu. Z darmowego wi-fi mieli korzystać inni, którzy w centrum znaleźliby się z laptopami z wbudowaną anteną. Nic z tego. Gdy nie ma hasła, z internetu się nie skorzysta.
Czytaj także: Krotoszyn - darmowy internet tylko dla wybranych
- Ten projekt skierowany był tylko do tych stu beneficjentów i my osobom trzecim internetu udostępniać nie możemy - twierdzi Michał Kurek. - Można wprawdzie wystąpić o koncesję, ale wówczas zakres usługi internetowej byłby mocno ograniczony. Takie są naciski instytucji komercyjnych.
Kurek wyjaśnia, że nie wiadomo nawet, czy Krotoszyn o taką koncesję może wystąpić - właśnie przez to, że nadajniki internetu radiowego zostały zamontowane w ramach wspomnianego unijnego projektu .
- Dopiero po pięciu latach staniemy się pełnoprawnymi właścicielami pozyskanej w ramach tego projektu infrastruktury. Wtedy będziemy mogli z tym zrobić, co nam się będzie podobało. A na razie nie możemy ryzykować, że ktoś będzie nam kazał zwrócić wielotysięczne dofinansowanie za to, że wykorzystaliśmy sieć niezgodnie z założeniami projektu.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?