Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koźmin Wielkopolski. “Krzaczki pięknie podlewane, a nam uprawy na działkach schną”

Adrian Femiak
Adrian Femiak
Pixabay
Koźmińskie Usługi Komunalne zakręciły działkowcom kurek z wodą. Kiedy ponownie z kranów na działkach poleci woda?

Tydzień temu zarząd KUK w Koźminie Wielkopolskim wystosował apel do mieszkańców gminy o ograniczenie zużycia wody do innych celów niż bytowe.

- Fala upałów oraz ograniczone możliwości ujęć wody na terenie gminy i związany z tym znaczny wzrost zużycia wody zmusza nas do zaapelowania do Państwa o to, by w najbliższym czasie nie podlewać upraw, ogródków i trawników, nie myć samochodów, nie napełniać basenów i racjonalnie wykorzystywać wodę pobieraną do celów bytowych. Odpowiedzialne korzystanie z wody pozwoli na zachowanie ciągłości dostaw do mieszkańców. Jednocześnie informujemy, że znacznie zwiększony pobór chwilowy wody może spowodować spadki ciśnienia w sieci wodociągowej na terenie gminy, a wahania ciśnienia spowodują pogorszenie jej jakości - czytamy w komunikacie na stronie internetowej miasta.

Podobne petycje władz samorządowych oraz spółek komunalnych do mieszkańców, ze względu na falę upałów i suszę, w ostatnim czasie płynęła zapewne w setkach gmin na terenie kraju. Jednak czy dochodziło do takich sytuacji jak w Koźminie Wlkp.? Tu koźmińscy działkowcy klną na czym świat stoi, bowiem w ramach “oszczędzania wody”, KUK zakręcił im kurek.

- Koźmińskie wodociągi odcięły od wody Najstarszy Rodzinny Ogród Działkowy w Europie, pozbawiając jego działkowców możliwość zadbania o swoje uprawy, zaparzenia zwykłej kawy podczas rodzinnego wypoczynku czy dostarczeniu wody do zwierząt przebywających na działkach - czytamy na jednym z profili portalu społecznościowego.

Co na to władze miasta? Twierdzą, że taki krok jest niezbędny do tego, by zapewnić mieszkańcom odpowiednią ilość wody do celów bytowych.

- I będą mieli działkowcy wodę „zamykaną” dlatego, że każdy otwiera kurek i leje trawę tak, że w głowie się nie mieści - wyjaśnia Maciej Bratborski, burmistrz Koźmina Wielkopolskiego.

Działkowcy bronią się zwracając uwagę, że u nich krany suche, a na prywatnych posesjach, woda płynie strumieniami.

- No pięknie woda się leje, krzaczki pięknie podlewane, a nam uprawy na działkach schną, a żeby kawę wypić czy ręce umyć, trzeba swoje baniaki z wodą przynosić. Kpiny sobie ktoś z nas robi – grzmi na portalu społecznościowym jeden z mieszkańców Koźmina Wlkp.

Zaś ktoś inny dodaje.

- Niestety widziałam to na własne oczy i myślałam, że krew mnie zaleje. Na działce susza a tu w najlepsze woda leje się bez umiaru – nie kryła oburzenia działkowiczka.

Władze miasta tłumaczą jednak, że w przypadku ogrodów działkowych, wszystko jest maksymalnie skoncentrowane. Jednocześnie uspokajają i proszą o cierpliwość.

- Rozmawiałem z prezesem KUK-u, jak tylko uda im się wypełnić zbiornik wyrównawczy do pełna, to na pewno też popłynie woda do działkowców, tak jak to było w poprzednich tygodniach. Puki nie jest zapełniony, to w pierwszej kolejności muszę zapewnić ludziom wodę do picia i celów bytowych a trawniki niestety muszą poczekać. Niedobór wody nie jest tylko problemem Koźmina, ale także setek gmin w całym kraju, które robią podobnie – wskazuje Maciej Bratborski.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krotoszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto