Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Krotoszyn - Burmistrz rozdał laptopy. Miały trafić do najbiedniejszych, a ponoć tak nie jest

Paulina Kaszuba
Archiwum
Laptopy rozdawane za darmo przez władze miasta nie trafiają do najbiedniejszych - skarżą się krotoszynianie.

Krotoszyński samorząd kupił laptopy z programu "Ochrona najbiedniejszych mieszkańców miasta Krotoszyna przed wykluczeniem cyfrowym". Osoby, które odebrały już darmowe laptopy, zostały wskazane przez Miejsko-Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej. Pod uwagę brano dochód na osobę w rodzinie. Kwota ta nie mogła przekroczyć 504 zł, a w przypadku rodzin z dzieckiem niepełnosprawnym - 583 zł netto. Tyle tylko, że zdaniem mieszkańców większość z tych tzw. "biedaków" ma w domach: "świetny sprzęt", bo "zarabia pieniądze na lewo".

Czytaj także: Krotoszyn - bez darmowego interentu

Teresa Stęplewska, dyrektor MGOPS nie była zaskoczona faktem, że ludzie są zbulwersowani wyborem rodzin. - Zawsze ten kto nie dostanie, będzie zły na tego co dostał - mówi Teresa Stęplewska. - Już do mnie dzwonili ludzie, że dana osoba miała już komputer i dostała drugi. Ale jak mieli stary sprzęt , to czemu mają nie dostać nowego? Nie jest powiedziane, że program nie będzie rozwijany dalej, i że nie dostaną komputerów kolejne osoby. Poza tym, to ja w ogóle nie byłam zaangażowana w projekt i powiem szczerze: działo się to poza mną. Specjalnie nie chciałam w tym uczestniczyć, bo wiedziałam, że to do mnie ludzie mają największe pretensje. Nie chcę być już bohaterem gazet. To było tylko sto laptopów więc wiadomo, że wszystkich nie zaspokoimy. To jest staje się męczące, bo wiadomo, że nie jesteśmy w stanie dogodzić wszystkim - ubolewa dyrektor.

Podobnie argumentuje Lidia Pawłowska, bezpośrednio zaangażowana w realizację projekt przez urząd miasta. - Każdy miał prawo złożyć wniosek i powiem szczerze, że nie mieliśmy chętnych - wyznaje Lidia Pawłowska. - Tylko kilka wniosków zostało odrzuconych więc ja nie bardzo rozumiem skąd teraz to zamieszanie? Wiem, że nawet zostało przedłużone zbieranie wniosków, bo było za mało chętnych. Ja nie jestem policjantem i jak dana osoba złoży dokumenty, a do tego zaświadczenie o zarobkach ja nie mam żadnych uprawnień żeby to podważać. Mam dokument potwierdzający, więc dlaczego mam powiedzieć, że to jest nieprawda? I nie dogodzi się wszystkim mając tylko sto laptopów- dodaje.

Czytaj także: Krotoszyn - darmowy internet

Michał Kurek, naczelnik wydziału gospodarki komunalnej krotoszyńskiego magistratu zaznacza natomiast, że jeżeli ktoś z mieszkańców wie, że dana rodzina złamała prawo i złożyła nieprawdziwe informacje o dochodach, może to zgłosić bezpośrednio do urzędu skarbowego. - Wtedy odpowiednie konsekwencje zostaną wyciągnięte - mówi naczelnik. - Były pewne wymogi, które nakładał na nas projekt i my musieliśmy się do nich dostosować. Były też osoby, które kwalifikowały się do projektu, ale okazywało się, że nie będą miały dostępu do inter-netu, więc też automatycznie odpadały - dodał.

Dlaczego zamiast bonów żywnościowych urząd daje laptopy? - Proszę spytać rząd. My tylko musieliśmy spełniać pewne kryteria i do nich się stosowaliśmy - odparł naczelnik.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krotoszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto