Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Krotoszyn: niechciana rewitalizacja

MAŁGORZATA KRUPA
Krotoszynianie boją się rewitalizacji centrum miasta. Rozkopane ulice i brak możliwości dojazdu osłabią handel. Zadłużenie osłabi zdolności inwestycyjne gminy w kolejnych latach

Rozpoczyna się przetarg na wykonanie rewitalizacji centrum Krotoszyna. Niebawem Rynek a potem okoliczne uliczki staną się wielkim placem budowy. Chociaż decyzja o rewitalizacji jest już przesądzona, to nie milkną komentarze mieszkańców. Zwłaszcza, że radni wzięli na gminne barki dość pokaźny dług, w najbliższej przyszłości chcą do tego dodać jeszcze większy – na modernizację Zespołu Szkół nr 3 wraz z budową sali gimnastycznej. W nadchodzących latach możliwości inwestycyjne miasta będą w zasadzie zerowe.

– Ja swoje zdanie mogłem wyrażać zanim radni podjęli decyzję. Teraz już na to za późno. Teraz ja mogę tylko zająć się tym, co do mnie należy: wykonaniem tej decyzji – mówi skarbnik gminy Grzegorz Galicki, który jeszcze niedawno próbował odwieść radnych od przedsięwzięcia.
Skarbnik przyznaje, że skoro decyzja zapadła, nie można było trafić lepiej. Żaden z istniejących obecnie instrumentów finansowych nie jest tak korzystny.

– Umowa opiewa na zaciągnięcie pożyczki do wysokości 8.112.300 zł. Po przetargu może się okazać, że będzie to 6-6,5 mln. Oprocentowanie na dziś wynosi 1,3 proc. w stosunku rocznym, gmina nie ponosi przy tym żadnych kosztów przygotowawczych. Odsetki wyniosą łącznie ok. 1,2 mln. zł – wylicza skarbnik.
O wiele większą pożyczkę z tego samego funduszu gmina chce zaciągnąć na szkołę na alejach. Ma być to 13,5 mln. Spłata obu pożyczek jednocześnie będzie znacznym obciążeniem dla gminnego budżetu. – Nie będzie to kwota, która powali budżet, ale w latach 2014 – 2018 wyczerpie właściwie możliwości inwestowania – podkreśla Galicki.

Zdają sobie z tego sprawę nie tylko samorządowcy.
– Takie inwestycje rozpoczyna się wtedy, gdy się ma nadmiar pieniędzy, a Krotoszyn raczej tego nadmiaru nie ma. Okazuje się, że na to brakuje, na tamto, drogi dziurawe, a de facto Rynek niedawno był robiony i sporo pieniędzy zostało w to włożone. Będzie jak z tą fontanną, jest ładna, ale czy była potrzebna? – zastanawia się Wojciech Woj-ciul, właściciel księgarni.

O dziurawych drogach i brakach w oświacie mówią niemal wszyscy przeciwnicy rewitalizacji. Ci, którzy prowadzą w centrum działalność handlową mówią jeszcze o własnych stratach.
– Na czas prowadzenia prac dostęp do sklepów będzie utrudniony, co rzeczywiście może mieć wpływ na handel. Później jednak wszystko wróci do nor-my. Tak było w przypadku ulicy Rynkowej, mieszkańcy szybko przyzwyczaili się do tego, że jest spacerowa część miasta – mówi Michał Kurek, naczelnik wydziału gospodarki komunalnej krotoszyńskiego magistratu.

Nie podzielają tego entuzjazmu właściciele sklepów. – Zdajemy sobie sprawę z tego, że obroty znacznie spadną. W trakcie prowadzenia robót sporo klientów będzie wolało robić zakupy poza centrum i minie dużo czasu, zanim tu wrócą. Tak było w przypadku remontu ulicy Rynkowej. Dopiero po pół roku od zakończenia tamtej inwestycji obroty zaczęły wracać do pierwotnego poziomu – mówi Monika Siudy, właścicielka kilku sklepów odzieżowych w mieście.

Obroty spadną chociażby dlatego, że połowa Rynku będzie zamknięta dla ruchu kołowego. Żeby zrobić zakupy w niektórych sklepach, trzeba będzie zostawić auto po drugiej stronie ratusza. – A ludzie najchętniej wjechaliby samochodem do sklepu – ironizuje Kurek.
– Czasem wystarczyło z okna samochodu zobaczyć coś interesującego na sklepowej wystawie, by zdecydować się na zakup. Teraz wiele sklepów nie będzie miało takiej możliwości – dodaje Siudy.
– Nie wiadomo, kto ma interes w tej rewitalizacji, na pewno nie handlowcy – mówią inni właściciele sklepów, którzy nie chcą jednak podawać nazwisk.

Rewitalizacja ma też swoich zwolenników. – Nareszcie się coś tu dzieje. Rynek nie będzie jedynie miejscem, gdzie na ławeczkach siedzieć będą podchmieleni panowie. Będzie można spokojnie przyjść to z dziećmi bez obawy, ze któreś wpadnie pod samochód – mówi spotkana w centrum Agnieszka, mama 3,5-letniego Mateusza.

– Ostatnio zdecydowanie brakowało ogródków piwnych, a po tej całej rewitalizacji podobno mają takie stanąć niedaleko fontanny. Z tego się cieszymy – dodaje grupa chłopaków.
Z rewitalizacji zadowoleni są też ci, którym brakowało reprezentacyjnej części miasta. Twierdzą, że wreszcie będzie co pokazać tym, którzy odwiedzają Krotoszyn.

Oświata, drogi – na to zawsze pieniędzy będzie za mało. Tych pieniędzy skarbnik i radni będą musieli co roku w budżecie szukać i jakoś będą sobie dawać z tym radę. – A drugiej okazji na tak tanie pieniądze na rewitalizację nigdy już nie będzie – podsumowuje skarbnik.

Krotoszyn.naszemiasto.pl na Facebooku. Zebraliśmy całe miasto w jednym miejscu - dołącz do naszej społeczności!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na krotoszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto