Pewnego, słonecznego dnia, pewna mieszkanka Wielowsi, spacerując po ulicy Stawnej, zauważyła coś niepokojącego. Okazało się, że w krzakach nieopodal, leży mały bocian. Wyraźnie skonsternowana, zaniosła pośpiesznie ptaka do rolnika, który akurat był w pobliżu. Rolnik o zaistniałej sytuacji powiadomił sołtysa, a sołtys poprosił Komendę Powiatową PSP w Krotoszynie o pomoc. Strażacy z Krotoszyna po niedługim czasie zjawili się boćkowi z pomocą. Do akcji wykorzystali wysięgnik i ulokowali nieszczęśnika w gnieździe. Jednak nikt nie przeczuwał tego, że za kilka dni sytuacja się powtórzy, a bohaterscy mieszkańcy Wielowsi napotkają na swojej drodze nie tylko młodego bociana, ale i spore problemy.
Sytuacja się powtórzyła
Niedługo po tym, z gniazda wypadł kolejny maluch. Jednak mieszkańców Wielowsi to nie przerosło i natychmiast zdeterminowani, ruszyli pomóc boćkowi. Niestety, jak się dowiedzieli, nie można było już liczyć na pomoc strażaków z Krotoszyna. Brali oni wówczas udział w gaszeniu pożaru. Jakby tego było mało, okazało się, że w niedzielę wysięgnik był zajęty. Nie ostudziło to jednak zapału wielowiejskich herosów. Mieszkańcy wsi postanowili więc włożyć ptaka do gniazda za pomocą ładowarki, która należała miejscowego rolnika. Niestety, ramię ładowarki było zbyt krótkie. Z tego względu postanowiono umieścić bociana trochę niżej, w niezasiedlonym gnieździe. Jednak po chwili, uczucie głodu sprawiło, że młody bocian pośpiesznie przyfrunął do rodzinnego gniazda. Na tą chwilę wiadomo, że rodzina bocianów postanowiła szczęśliwie opuścić gniazdo w poszukiwaniu pożywienia.
___
Beer Yoga w Poznaniu
źródło: gloswielkopolski.pl/x-news.pl.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?