Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Awans tenisistów stołowych Krotosza w mistrzowskim stylu

Paweł Krawulski
Paweł Krawulski
II team Krotosza w wielkim stylu awansował do wyższej ligi. Co więcej rozgrywki V ligi zdecydowanie zdominował wygrywając wszystkie 10 spotkań. Legitymuje się też imponującym bilansem 100:33.

Zresztą sukces ten jest godny podkreślenia z innego powodu Odkąd Wielkopolski Związek Tenisa Stołowego zdecydował o powołaniu kolejnego poziomu rozgrywek, V liga przestała być liga wyłączne amatorską. Sam kapitan drużyny Adrian Kossmann jednak od początku sezonu nie zamierzał być minimalistą. Przed drużyną postawił określone zadanie. Cel przed drużyną był oczywisty. Walczyć o awans do IV ligi, gdzie aktualnie rywalizuje I drużyna krotoszyńskiego klubu. Jako najgroźniejszych przeciwników mających podobne marzenia wymieniał: I drużynę Białego Orła Koźmin Wlkp. i I team KTS-u Kalisz. Nikt jednak nie zakładał, iż te rozgrywki będą tak wyjątkowe. Drużyna szła od zwycięstwa do zwycięstwa. Wpływ na miał zapewne szeroki skład zespołu. Przed sezonem do drużyny przyszedł po kilku larach spędzonych w UKS Błyskawicy Bożacin Stanisław Gdynia. Wraz z nim do kolegów z Krotoszyna trafili: Bartek Dąbrowski, Bartek Kostrzewa czy grający jedyny epizody w poprzednim sezonie Sebastian Staniewski. Nie brakowało też młodych na treningach. I tak wreszcie drużyna posiadała kłopot bogactwa, a nie musiała drżeć przed każdym spotkaniem o optymalne zestawienie składu. Ten grzech zaniechania był widoczny gołym okiem podczas poprzedniego sezonu. Sytuacja ta wywoływała tez silne niepokoje w drużynie. Na szczęście to już przeszłość Dziś barw Krotosza, licząc I drużynę reprezentuje kilkanaście osób.

Niestety sezon ten został przerwany przez pandemie koronawirusa. Dlatego finał zaplanowano dopiero na niedzielę, 6 czerwca. Wszystko zapięte było wówczas na ostatni guzik. Na ostatni mecz zakontraktowano fotografa, przybyły puchary. Miały być okolicznościowe przemówienia. Sam mecz stanowił wisienkę na torcie. Drużyna miała delektować się sukcesem, na który pracowała przez całe rozgrywki.
Niestety w to nie chcieli się włączyć goście. Na hali zlokalizowanej przy ul. Młyńskiej w Krotoszynie, nie zaprezentowali się sportsmeni z Wysocka Wielkiego. Zdecydowano się zatem na wypracowanie salomonowego rozwiązania. Jego szczegóły zdradza kapitan krotoszynian. –Kontakt telefoniczny na naszej linii był w ostatnim czasie intensywny. Goście niewalczący już o nic poprosili o zwolnienie z rozegrania ostatniego meczu w niedzielę. Zaproponowali inne rozwiązanie. Rozegranie meczu w ramach treningu- tłumaczy w toku dalszej konwersacji. Kossmann się zgodził. Chodziło o to, by goście nie otrzymali walkowera. Skutkuje on zapłatą kary zespolonej, a także co jest szczególnie istotne byli na równi z innymi losowani w czasie rozgrywania turniejów indywidualnych.
Zamiast tego rozegrano wewnętrzne sparingi. W nich najlepszy okazał się Kostrzewa. –_Jestem mega dumny z pracy wykonanej przez członków drużyny. Najważniejszym dobrem, które ulega często marginalizacji jest fakt, iż Krotoszyn postawił na młodzież i odpowiednie szkolenie. Dało to wspaniały efekt. Wierzę, że chłopaki to dalej pociągną i pozwolą odejść nam starszym w uczuciu spełnienia oraz satysfakcji- _tłumaczy dobry duch drużyny i jeden z jej liderów Gdynia.

Kossmann dodaje do tego fakt, iż powierzenie drużyny, w trakcie sezonu przybył choćby Sławomir Biel, sprawiło iż można było mówić o zespole. Ma on swoją strukturę, ale mówiąc górnolotnie też fundament, dna. –Chcę podkreślić jeszcze jedno. Mając wyrównany skład, mogliśmy zaprezentować pełnie swoich umiejętności. Nawet w meczach trudnych daliśmy radę odnieść końcowy triumf. Kapitan wspomina, iż dla niego przełomem w sezonie, był mecz rozgrywany w ramach II kolejki. Wówczas to dzięki rotacji w składzie meczowym udało się odnieść zwycięstwo 10:7. – W_ czasie sezonu zostało ustalono tez coś istotnego. To pierwsza wyjściowa czwórka na kolejny sezon. Tworzyć ją będą oprócz mojej osoby, Kostrzewa, Dąbkowski, Staniewski. Jednak chcę ro podkreślić z cała mocą. Przed nikim nie zamykamy drzwi. Wręcz przeciwnie, jeśli ktoś podczas treningów udowodni swoją sportową wyższość, wskakuje do składu- _opowiada kapitan. A wyzwania przed drużyną wzrastają . Od przyszłego roku IV liga liczyć będzie nie 10 jak obecnie, ale 12 drużyn. Częstotliwość spotkań będzie przez to intensywniejsza. Do tego dojdzie prestiżowa rywalizacja z kolegami tworzącymi szkielet I drużyny, którym nie udała się walka o awans do upragnionej przez nich III ligi.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krotoszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto