Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ponad 230 osób na spotkaniu z wicepremierem i ministrem rolnictwa w Orpiszewie [ZDJĘCIA]

Łukasz Cichy
Łukasz Cichy
W środę, 9 listopada w restauracji Chmielowa w Orpiszewie gościł wicepremier oraz minister rolnictwa i rozwoju wsi Henryk Kowalczyk.

Spis treści

Spotkanie rozpoczęła poseł na Sejm RP Katarzyna Sójka, która przywitała wszystkich zebranych. Ministrowi Henrykowi Kowalczykowi towarzyszyli m.in. minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg, europoseł Andżelika Możdżanowska, poseł na Sejm RP Tomasz Ławniczak, czy gnieźnieński poseł na Sejm RP pochodzący z Orpiszewa Zbigniew Dolata. Nie brakowało włodarzy, sołtysów, samorządowców oraz rolników i mieszkańców z powiatu krotoszyńskiego i pobliskiego powiatu ostrowskiego. Na spotkanie przybyło ok. 230 osób!

Henryk Kowalczyk to od 2005 r. poseł na Sejm RP. W latach 2006-2007 był sekretarzem stanu w MInisterstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi, a w latach 2015-2018 był ministrem-członkiem Rady Ministrów. W latach 2018-2019 był ministrem środowiska. Od 26 października 2021 r. jest wiceprezesem Rady Ministrów i ministrem rolnictwa i rozwoju wsi.

Był ogromny kryzys trzody chlewnej

Spotkanie rozpoczęło się od półgodzinnego wystąpienia ministra, a potem mieszkańcy mogli zadawać pytania. Minister wspomniał o suszy, które doświadczyła gospodarstwa w Wielkopolsce i na Dolnym Śląsku, czy o zakładach nawozowych.

- To przecież nie był jedyny problem w rolnictwie, jak obejmowałem funkcję rok temu. Wtedy był ogromny kryzys trzody chlewnej. I to nie tylko z powodu afrykańskiego pomoru świń, które tutaj w Wielkopolsce jest bardzo widoczne, ale także z powodu gwałtownego kryzysu cenowego, który był związany z zamknięciem rynku chińskiego. W związku z czym w Europie jest olbrzymia nadprodukcja - mówił minister Henryk Kowalczyk.

Dodał, że po spotkaniu z europejskimi ministrami rolnictwa dowiedział się, że nastąpiła redukcja hodowli trzody chlewnej, co było też w Polsce, co miało być sposobem na przetrzymaniu kryzysu. Jak dodał, z tego powodu pojawiły się dopłaty do prosiąt.

- Dzięki temu, ci rolnicy, którzy zdecydowali się na wstrzymanie hodowli trzody chlewnej, mieli to wsparcie. na szczęście od marca te ceny poszły do góry, ale aktywowaliśmy tę pomoc - dodał minister.

Minister mówił, że gdy objął resort zaledwie parę procent rolników miało plan bioasekuracji, a pod koniec grudnia 2021 r. było ich ok. 90 proc.

- Myślę, że nie jest przypadek, ale w tym roku mamy, jak na razie tylko 14 przypadków ASF w kraju, a w ubiegłym roku było ich prawie 130, czyli dziesięć razy mniej. Myślę, że z ASF-em musimy nauczyć się żyć. To jest, jak ktoś mówi, że zlikwidujemy to. To trzeba by na trzy lata zlikwidować wszystkie dziki i wtedy może by to skasowało, ale musimy nauczyć się z tym żyć - dodał minister.

Minister wspomniał, że pozostałe rynki, poza rynkiem jabłek nie ucierpiały. Miała na to wpływ wojna i zamknięcie rynków dla Białorusi i Rosji. Co prawda rynek dla Ukrainy nie został zamknięty, ale mocno zmalał. Minister wspomniał też o rozliczeniu Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014-2020. Dodał też, że kolejne środki będą szły na wsparcie środków energii odnawialnej.

Plan na 25 mld €

- Polska, jako jeden z siedmiu krajów zatwierdzony ma plan strategiczny wspólnej polityki rolnej. Myślę, że nie bez znaczenia ma tu osoba komisarza ds. rolnictwa, Janusza Wojciechowskiego, dzięki któremu zawsze łatwiej się negocjuje w takich sytuacjach. Ale ten plan przewiduje 25 mld €, z czego 17 mld € na dopłaty bezpośrednie, resztę w tzw. "drugim filarze" - mówił Henryk Kowalczyk.

Minister dodał, że są dwa podejścia. Jedno dotyczy tego, iż nie ma dotychczasowych Programów Rolno-Środowiskowych, tylko ekoschematy. Dzięki temu można uzyskać 300 zł dotacji za hektar ziemi. Drugi dotyczy dobrostanu zwierząt, który będzie mocno wspierany.

- Łącznie filozofia tego planu polega na tym, żeby wspierać gospodarstwa, które komplementarnie gospodarują, czyli i produkcja roślinna, w dopłatach do hektara, ale też dobrostan zwierząt, powiązany w gospodarstwach, np. lepszym wypasem itd. Na szczegóły przyjdzie czas mówić - kontynuował Henryk Kowalczyk.

Dlaczego rolnicy mają mniej za kilogram trzody?

Pierwszym zadającym pytanie był sołtys Benic i radny Rady Miejskiej w Krotoszynie Jan Zych.

- O tym, co powiedział pan minister, z wieloma sprawami się zgadzamy. Jak tak będzie, to będzie lepiej, ale są takie sprawy, które można poprawić - rozpoczął sołtys Benic Jan Zych.

Pytał, dlaczego rolnicy mają dostawać mniej, nawet kilkadziesiąt groszy na kilogram trzody chlewnej mniej, ponieważ powiat krotoszyński znajduje się w różowej strefie ASF.

- Ja wiem, że to jest problem kontaktów i wykorzystywania tych sytuacji przez przetwórców, dlatego też mówiłem o tym, żeby mieć swoje przetwórstwo i samemu przerabiać - tłumaczył minister.

Henryk Kowalczyk przypomniał, że strefa różowa nie podlega takim restrykcjom, jak strefa czerwona, gdzie odbywa się przetwórstwo termiczne mięsa. Dodał, ze tylko odpowiednia konkurencja może to zniwelować.

Dlaczego nie można budować się przy wiatrakach?

Później Jan Zych tłumaczył, że energia wiatrowa i fotowoltaika pomaga, ale są pewne problemy.

- Wiatraki mogą być na pierwszej klasie, dlaczego fotowoltaika może być na słabych ziemiach, których mamy w Polsce ok. 30-40 proc., a wiatraki można stawiać także na pierwszej klasie. Wiatraki stoją, infrastuktura jest zniszczona, co więcej nie wolno, a mamy niektóre oddalone co dwa kilometry i nie wolno się budować - dodał Jan Zych.

Minister powiedział, że ideałem byłby miks energetyczny.

- Nie zawsze świeci słońce, czy wieje wiatr, a jakby było i jedno i drugie, a jeszcze do tego biogazownia, a jeszcze do tego, tam gdzie to możliwe elektrownia wodna, to wtedy byłoby idealnie. Ja będę zachęcał do tego, aby tworzyć spółdzielnie energetyczne, patrzę tutaj na samorządy i nie tylko, takie które byłyby samowystarczalne, bo wtedy powinny być różne źródła energii odnawialnej. Właśnie wiatraki, móże niekoniecznie takie wielkie, może małe przy gospodarstwach. Plus fotowoltaika, plus magazyn energii, plus coś co jest stabilizatorem coś, czym może być biogazownia. I wtedy o takiej spółdzielni można byłoby powiedzieć, że jest samowystarczalna - tłumaczył wicepremier.

Dodał też, że trzeba zachęcić do tworzenia takich spółdzielni i trzeba pomyśleć o dofinansowaniach. Z kolei w kwestii zakazu budowy w obrębie do 10-krotności wysokości wiatraku ze skrzydłem minister odniósł się, że jest ustawa wiatrakowa, dzięki której każdy, kto chce się budować bliżej istniejącego już wiatraka, to będzie mógł.

Jest to sprawa honorowa

Później głos zabrał Sławomir Szyszka, szef struktur Wielkopolskiej Izby Rolniczej w Krotoszynie i sołtys wsi Cegielnia.

- Od 2013 r. mamy z panem ministrem niezałatwioną sprawę. Wielokrotnie zapraszałem pana ministra na ziemię krotoszyńską i dzięki parlamentarzystom pan minister w końcu przyjechał. Panie ministrze, chciałem panu podziękować. Jak mówiłem, jest to sprawa honorowa. W 2013 r. pomógł nam pan, jako jeden z nielicznych. Było was dwóch. Ministrowi Ardanowskiemu od ziemi krotoszyńskiej już podziękowałem, a panu teraz dziękuję. Podziękowania osobiste są najważniejsze. Bardzo panu dziękuję za godną postawę. Ministrowi rolnictwa dzisiaj, a wtedy rolnika i osobie reprezentującej. Chodzi o zmianę ustawy i sławetne głosowanie o zmianie ustawy o ochronie zwierząt, tzw. ubój rytualny - tłumaczył Sławomir Szyszka.

- Takie pytania lubię - odparł minister.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krotoszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto