Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Krotoszyn - Spotkanie w szkole na Parcelkach. Rodzice nie godzą się na likwidację gimnazjum

Małgorzata Krupa
Małgorzata Krupa
Gorąca dyskusja i żale rodziców do radnych zdominowały spotkanie w przewidzianym do likwidacji gimnazjum w szkole na Parcelkach. Radni mają coraz więcej obaw by poprzeć proponowaną przez burmistrza reorganizację krotoszyńskiej oświaty, która zakłada likwidację niektórych szkół. Zaciskanie pasa, może bowiem mocno odcisnąć się na dalszej karierze radnych

Szkolna świetlica w Zespole Szkół nr 1 z Oddziałami Integracyjnymi w Krotoszynie (na Parcelkach) pękała w szwach podczas spotkania rodziców i nauczycieli z radnymi i burmistrzami Krotoszyna. Według propozycji burmistrzowskich gimnazjum na Parcelkach ma być zlikwidowane. Młodzież z Parcelek poszłaby do szkoły na ul. Zdunowskiej (Gimnazjum nr 2), a ci, którzy wymagają kształcenia w klasach integracyjnych – do Gimnazjum nr 5 Błoniach. Bursmitrz swoje plany tłumaczy koniecznością oszczędności, które samorząd Krotoszyna musi robić aby nie stracić finansowej płynności. Z przedstawianych wyliczeń wynika, że gmina dokłada do oświaty kilka milionów rocznie.

– Nie jest konieczna reorganizacja obwodów szkolnych, o ile każdy u siebie znalazłby konkretne oszczędności – uważa Zbigniew Kurzawa, dyrektor ZS nr 2 z OI.
Na początku spotkania w prezentacji multimedialnej przedstawił działalność szkoły, a później pokazał, jakie zmiany można wprowadzić „z marszu” i jakie przyniesie to oszczędności. – Każda placówka, nawet taka, której nie dotyczą planowane zmiany, powinna solidarnie wprowadzić podobne oszczędności – twierdzi Kurzawa.
Zanim doszło do spotkania z radnymi, dyrekcja szkoły przeprowadziła ankietę wśród mieszkańców tej części miasta. Kilkaset osób imiennie opowiedziało się przeciwko likwidacji gimnazjum. O niepopularności planowanych zmian świadczyć może chociażby to, że gdy na początku spotkania przedstawiano radnych i włodarzy, nikt nie wydał żadnego dźwięku.

Wielu rodziców podczas spotkania chwaliło pracę nauczycieli, zwłaszcza z dziećmi niepełnosprawnymi. Nikt z nich nie wyobraża sobie codziennego dowożenia dzieci do szkoły na Zdunowską lub na Błonie. Nie wyobrażają sobie, by ich dzieci same miały chodzić do szkoły przez pół miasta. – Ja nie rozumiem, dlaczego chcecie zlikwidować najlepsze gimnazjum, osiągające na egzaminach najlepsze wyniki, a posłać uczniów do gimnazjum z miernymi wynikami. Nikt mnie do tego nie zmusi – twierdzi jedna z matek.
Nie wiadomo, jaką radni podejmą decyzję. Ich wypowiedzi, zwłaszcza tych z samorządowej koalicji, pozwalają sadzić, że głosowanie nie będzie łatwe i tym razem nie wszyscy zwolennicy burmistrza podniosą rękę.

– Walczcie o swoje! – woła radny Jan Zych.
– Nie można dzieci, tym bardziej niepełnosprawnych, przerzucać jak workiem do ziemniaków z jednego końca miasta na drugi. Integracji, niepełnosprawności, pracy z dziećmi szczególnej troski nie można przeliczać na pieniądze – mówi Miłosz Zwierzyk.
– Ja ani nikt z moich kolegów nie jest zadowolony, że będziemy musieli podjąć taką decyzję. Ja bym wolał, żeby tej decyzji nie było – podkreśla Sławomir Augustyniak.

W Krotoszynie trwa batalia o szkoły. Samorząd dąży do reorganizacji obwodów, nauczyciele i rodziców chcą utrzymania stanu obecnego.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krotoszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto