Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szkoła na Błoniach w Krotoszynie sprzeciwia się planowanej likwidacji

Małgorzata Krupa
Oświata w Krotoszynie jest deficytowa, władze miasta proponują więc reorganizację, polegającą na łączeniu i likwidacji niektórych placówek. Rodzice nie zgadzają się na zmiany. Pierwsze spotkanie z radnymi zorganizowano na Błoniach.

Falę dyskusji wywołały propozycje zmian w krotoszyńskiej oświacie. Rodzice nie godzą się na likwidacje szkół, radni nie chcą podejmować decyzji bez konsultacji społecznych. W ramach reorganizacji mają być rozdzielane zespoły szkół i zamianie na placówki jednolite. W przypadku szkoły na Błoniach zlikwidowana miałaby zostać podstawówka, a zostawione tam jedynie gimnazjum. Dzieci ze zlikwidowanej podstawówki na Błoniach przeniesiono by do szkoły na Parcelkach. Z kolei na Parcelka ma być zlikwidowane gimnazjum. Dzieci z tego gimnazjum zostaną przeniesione Na Błonia. Radni nie chcą podejmować decyzji pochopnie i rozpoczęli konsultacje z dyrektorami, nauczycielami i radami rodziców. Uważają jednak, że gmina dokłada do oświaty zbyt wiele i jakieś zmiany są nieuniknione. W szkołach zagrożonych likwidacją kolejno odbywają się spotkania rodziców, nauczycieli i radnych z Rady Miejskiej Krotoszyna. Na pierwszy ogień poszła szkoła na Błoniach, czyli Zespół Szkół nr 2 z Oddziałami Integracyjnymi.

– My jako rodzice na to się nie zgadzamy. Mam puszczać dziecko z Błonia, na drugi koniec miasta, na Parcelki? Zależy nam żeby dzieci uczyły się blisko – mówił przewodniczący rady rodziców w szkole na Błoniach, Mirosław Bączyk.

O swoją przyszłość martwią się także nauczyciele. – Kiedy przyszłyśmy tu do pracy, chodziłyśmy po boisku z ręcznym dzwonkiem, taki był rozwój techniki. Przez te lata szkoła bardzo się rozwinęła. Stworzyliśmy wiele specjalistycznych gabinetów. Mamy rozpoczęte kilkuletnie projekty. Wiele dało się zrobić dzięki wzorcowej współpracy z rodzicami. Jeśli nasze dzieci pójdą do Jedynki, to dokąd pójdzie ten nasz dorobek? – pytały nauczycielki. – Chcemy tylko, byście wiedzieli, że nam tu pękają serca. Walczyliśmy o integrację. Nie wyobrażam sobie tych dzieci w szkole masowej. A jeśli wszystkich wpakować do jednej szkoły integracyjnej na Parcelkach, to tak jakby stworzyć drugą szkołę specjalną.

Wielu radnych, nie tylko z opozycji, ale także rządzącej koalicji PSL-SIO solidaryzowało się z rodzicami i nauczycielami. – Trudno wam nie przyznać racji słuchając o waszej szkole, o dorobku, jaki włożyliście w jej rozwój – popierał nauczycielki opozycyjny radny Paweł Sikora. – Uwierzcie, nam projekt tych zmian, likwidacji i przesunięć, rzucono jak żabę ze słowami: wy o tym zdecydujecie, rada. I wy będziecie za to odpowiedzialni – dodał radny Tomasz Głuch, nawiązując do propozycji likwidacji szkół zgłoszonej przez burmistrza i urzędników.
- Nie można dzieci, tym bardziej niepełnosprawnych, którym w życiu jest trudniej, przerzucać jak workiem do ziemniaków z jednego końca miasta na drugi. Integracji, niepełnosprawności, pracy z dziećmi szczególnej troski nie można przeliczać na pieniądze - mówił koalicyjny radny Miłosz Zwierzyk.

Czytaj także: Parcelki walczą o uratowanie gimnazjum
Czytaj także: Krotoszyn - Protesty przeciw likwidacji szkół

Rodzice nie godzą się na likwidacje szkół.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krotoszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto