Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy Zduny będą wypłacalne? Poszło o obligacje. Wszystko w rękach radnych [ZDJĘCIA]

Łukasz Cichy
Łukasz Cichy
Połączone posiedzenie komisji Rady Miejskiej w Zdunach, 6 czerwca 2023 r.
Połączone posiedzenie komisji Rady Miejskiej w Zdunach, 6 czerwca 2023 r. Łukasz Cichy
Podczas sesji Rady Miejskiej w Zdunach, a później połączonych komisji, większość Radnych Rady Miejskiej nie chciało poprzeć wyemitowanie obligacji. Burmistrz groził, że może to spowodować, iż gmina zbankrutuje, a wiele realizowanych inwestycji po prostu się zatrzyma. Do tego dojdą kary umowne i ewentualne zwroty pozyskanych dotacji.

Burzliwa sesja

Wszystko zaczęło się 31 maja 2023 r., podczas sesji Rady Miejskiej w Zdunach. Radni mieli pochylić się nad tematem zmian w uchwale budżetowej, Wieloletniej Prognozy Finansowej na lata 2023-2034 oraz emisją obligacji komunalnych oraz zasad ich zbywania, nabywania i wykupu. I już w przypadku pierwszej uchwały było widać niezdecydowanie.

Za zmianami w budżecie głosowali prawie wszyscy z koalicji, czyli: Janusz Hyliński (PSL), Michał Płonka (PSL), Dionizy Waszczuk (PSL), Karolina Jankowska-Grzybek (SIO), Magdalena Konrady (SIO), Sławomira Kuś (SIO), Robert Marciniak (SIO), a także będąca w opozycji Elżbieta Musiałowska (OPS). To właśnie jej głos zaważył w kolejnym głosowaniu nad Wieloletnią Prognozą Finansową. Przeciw głosowali: Ewa Chyła (OPS), Barbara Kempiak (OPS), Irena Nowak (OPS), Monika Paszek (OPS), Mirosława Sajur (OPS) oraz - co wzbudziło największe zainteresowanie - radni koalicyjni, czyli Danuta Kułaga (PSL) i Artur Wiatrak (PSL). Głosami 8 do 7 zmiany w budżecie przeszły.

W kolejnym głosowaniu wyniki były prawie takie same. Prawie, bo "języczkiem u wagi" był głos Elżbiety Musiałowskiej (OPS), która razem z wcześniej wymienionymi radnymi zagłosowała przeciw WPF, a do tematu obligacji nawet nie doszło. Padły wtedy słowa o możliwości wstrzymaniu prac w wielu prowadzonych obecnie inwestycjach na terenie gminy Zduny, a także możliwym zarządzie komisarycznym.

Zdaniem włodarza zagrożone są inwestycje remontu basenu, rewitalizacji kościoła poewangelickiego oraz remontu szkoły ponadpodstawowej, a także plany inwestycyjen dotyczące dalszej budowy kanalizacji, w tym do Baszkowa, budowy szatni na stadionie w Zdunach, a także kompleksu sportowego. Zabraknie też pieniędzy na wóz dla OSP Baszków, budowę drogi w Trzaskach oraz remont przedszkola, sali wiejskiej i remizy OSP w Bestwinie, a także remont elewacji świetlicy wiejskiej w Konarzewie i kolejne inwestycje infrastrukturalne w Chachalni. Koszt kar umownych może wynieść ok. 7 mln zł, a zwrotu dotacji - 22 mln zł.

Wobec takiego obrotu sprawy zwołano nadzwyczajne posiedzenie komisji we wtorek, 6 czerwca. Spotkanie odbyło się w sali sesyjnej i wyglądało podobnie, jednak w odróżnieniu od sesji – nie było transmitowane na żywo.

Wywiązała się wówczas długa dyskusja między radnymi opozycyjnymi i niedawnymi radnymi koalicyjnymi, a burmistrzem Zdun Tomaszem Chudym (SIO) i kierownikiem Wydziału Gospodarki, Rolnictwa i Rozwoju Miłoszem Zwierzykiem (SIO).

Obligacje, czy kredyt na wyprzedzające finansowanie?

Spotkanie rozpoczęło się od tematu obligacji.

- Dlaczego w przypadku kredytu jest to niestabilna sytuacja, a nagle w przypadku 10 mln zł obligacji do 2029 roku nadal mamy stabilną sytuację? - dopytywała podczas komisji radna Ewa Chyła (OPS).

- Ponieważ obligacje rządzą się innymi prawami niż kredyty. Kredyt na wyprzedzające finansowanie to jest kredyt, który bierzemy na okres maksymalnie od roku do półtora – odparła skarbnik Zdun Iwona Klepacka.

- Im krótszy okres spłaty im mniejsze odsetki, patrząc na dziesięcioletni czy tam siedmioletni okres – dodała Ewa Chyła.

- Ale musimy mieć możliwość zabrania takiego kredytu. A ustaliliśmy, no jeżeli chodzi o kredyt na wyprzedzające finansowanie, to tylko dla jednej inwestycji, i mamy to założone w projekty w budżecie kredyt na wyprzedzające finansowanie dla tej inwestycji w całych założonego – dodała skarbnik.

- Ale jeżeli mamy to założone, to dlaczego to zostało wrzucone nam tutaj w wydatki na zadania finansowe i wpływa na kwoty obligacji? - dopytywała radna.

- To nie wpływa na kwotę obligacji. Państwo macie wyszczególnione wydatki inwestycyjne z podziałem na źródła finansowania – odpowiadała skarbnik.

- No właśnie, to które z tych wydatków będą pokryte obligacjami? - dopytywała radna.

- Wydatki finansowane z budżetów gminy – odpowiedziała skarbnik.

Wobec kolejnych pytań skarbnik odpowiedziała, że kredyt na wyprzedzające finansowanie jest brany na wartość wydatków, które zostaną pokryte z dotacji, czyli 4 mln 142 tys. zł, a nie 5 mln, czyli kwota na jaką opiewa wartość inwestycji.

- Czyli generalnie nie stać nas na to, żeby żadną z tych inwestycji pokryć z budżetu gminy, z własnych środków? Żadnej inwestycji, którą tutaj mamy wyszczególnioną? - dopytywała radna.

- Od początku projektu budżetu zakładaliśmy finansowanie inwestycji z źródeł zadłużenia… - odparła skarbnik.

- Ale to nie jest odpowiedź na pytanie – wtrąciła Ewa Chyła.

Warto zwrócić uwagę, że 21 grudnia 2022 r. projekt budżetu poparło 15 radnych (jednogłośnie). 25 stycznia 2023 r. zmiany w budżecie poparło 12 radnych, a wstrzymały się od głosu radne z OPS-u, czyli Ewa Chyła, Barbara Kempiak i Monika Paszek. 22 lutego 2023 r. kolejne zmiany w budżecie przeszły jednogłośnie (15 głosami), zarówno tymi kolizyjnymi, jak i opozycyjnymi. Nieco inaczej wyglądało głosowanie 29 marca 2023 r., gdzie wstrzymały się radne opozycyjne z OPS-u, czyli Ewa Chyła, Barbara Kempiak, Elżbieta Musiałowska, Monika Paszek i Mirosława Sajur oraz Karolina Jankowska-Grzybek z SIO. Z kolei zmiany budżetowe podczas głosowania 26 kwietnia 2023 r. przeszły jednogłośnie 14 głosami.

Czy kredyty na inwestycje nie zagrażają zrównoważonemu budżetowi gminy?

Radna Barbara Kempiak dopytywała, czy obligacje są korzystne oraz jakie są koszty obsługi i emitowania tych obligacji.

- Pani skarbnik, państwo mieliście nam przedstawić informacje. Proszę mi powiedzieć, w którym momencie będą do Wieloletniej Prognozy Finansowej wpisane koszty? - pytała Barbara Kempiak.

- W wieloletniej prognozie finansowej już tam się znajdują kwoty zakładane, te obciążeń z tytułu kredytów i pożyczek w budżecie roku 2023 – odpowiedziała skarbnik.

- Ja mówię o obligacjach – dodała radna.

- One są w naszej Wieloletniej Prognozie Finansowej już wprowadzone – odpowiedziała skarbnik.

- Gdzie są odsetki wprowadzone do budżetu? - dopytywała radna.

- W tym roku nie. Pierwsza spłata odsetek jest w roku 2024 dlatego, że tutaj bazujemy właśnie na tę WIBOR-ze sześciomiesięcznym – mówiła Iwona Klepacka.

- Czyli całkowite koszty, jeżeli chodzi o emitowanie obligacji, to jest 2 razy po 50 tys. zł, które było zdawkowo przedstawione bez żadnego rozszerzenia tematu w budżecie tak? - dopytywała radna opozycyjna.

- Nie. Wprowadzone do budżetu 50 tys. zł, to są koszty emisji obligacji i druga kwota 50 tys. zł to jest kwota obsługi zadłużenia. Naszego obecnego. Jeżeli chodzi o obsługę zadłużenia z tytułu emisji obligacji, ono nam się pojawi dopiero w przyszłorocznym budżecie z uwagi na to, że tutaj to oprocentowanie jest uzależnione od tego WIBOR-u sześciomiesięcznego – odparła skarbnik.

- Już w tej kwestii tutaj, jeżeli chodzi o kredyty ostatnie pytanie. Z tego, co tutaj zrozumiałam, my nie jesteśmy w stanie obsłużyć kredytu w wysokości 10 mln zł. Nie jesteśmy w stanie obsłużyć i spłacać? - pytała radna,

- Absolutnie tego nie powiedziałam. Nie możemy założyć spłaty kredytu na lata, w których mamy już założoną spłatę zobowiązań, czyli do roku 2028, po to, żeby zapewnić płynność gminie i możliwość realizacji kolejnych zadań. Dlatego emisja obligacji i wykup zaplanowany dopiero na rok 2029. No i po kolei do roku 2034, to jest wyłącznie z uwagi na to, żeby gmina mogła dalej realizować swoje obligatoryjnie zadania. Szanowni państwo, nie wiem czy to obawa o to, że zadłużamy gmina do jakiegoś tam roku, ale proszę sobie spojrzeć na wieloletnie prognozy finansowe gmin naszych ościennych i to jest normalna procedura, żebyśmy mogli finansować i aplikować teraz o dodatkowe środki, żeby skala naszych inwestycji była taka, a nie inna, musimy się wspierać zadłużeniem – tłumaczyła skarbnik.

- Proszę mi powiedzieć, czy kwoty kredytów, który zaciągamy nie zagrażają zrównoważonemu budżetowi gminy? - dopytywała radna.

- Uważam, że nie. Uważam, że nie, a moja opinia zostanie zweryfikowana opinią Regionalnej Izby Obrachunkowej po przedstawieniu im tabeli kredytowej – odpowiedziała Iwona Klepacka.

Ile wynosi kredyt?

Później głos zabrała Danuta Kułaga, która jeszcze do niedawna była przewodniczącą z ramienia koalicji PSL-SIO, pytając jaki wysoki jest kredyt. Iwona Klepacka poinformowała, że jest to kwota ok. 14,5 mln zł.

- W powiecie również mieliśmy naradę w sprawie cięcia obligacji i nam skarbnik powiedział, że obsługa 1 mln zł obligacji, to minimum 800 tys. zł. Proszę sobie pomnożyć 800 tys. x 10 mln zł. Daje nam to 14 mln zł + 10 mln zł + 8 mln zł – wyliczyła Danuta Kułaga.

- Przypominam, że mamy 4 mln 092 tys. zł kredytu na wyprzedzające finansowanie w tym roku, zaraz po tym, jak budżet nasz zasili dotacja na zadania w zakresie fotowoltaiki. No i 1,1 mln zł dotacji. Kredyty, które mamy do spłaty i pożyczki na bieżąco są spłacane praktycznie każdego miesiąca i każdego kwartału. Także wywiązujemy się z zaciągniętych zobowiązań – odparła skarbnik Iwona Klepacka.

Dlaczego burmistrz nie informował radnych o składanych wnioskach?

Później w trakcie komisji wywiązała się dyskusja na linii burmistrza Tomasza Chudego oraz radnej Barbary Kempiak. Radna dopytywała o wnioski składane przez gminę i zarzucała włodarzom, że nie informują radnych o składanych wnioskach na dofinansowania, a co wiąże się z tym, że gmina będzie musiała po pozytywnym rozpatrzeniu, mieć środki na wkład własny.

- W marcu składał pan wnioski o kolejne inwestycje. Dziś mamy czerwiec i dziś przypadkiem się dowiadujemy, czy my nie mamy prawa uzyskać od pana informacji, co dalej pan ma zamiar zrobić? Jakie pan ma plany? Moje pytanie tylko było takie czy my się mamy dogadywać znowu z gazety? Nie ma pan obowiązku wobec rady poinformować, jakie pan ma zamiary? Nie interesuje nas, bo najmniej najmniej ważną rzeczą jest to, że my się dowiadujemy, że wygraliście państwo jakiś konkurs, czy otrzymaliśmy pieniądze, może najważniejszą sprawą dla nas jest właśnie ten plan, na co będziemy składać? Wtedy mamy możliwość przeanalizować, przemyśleć, czy nas będzie stać, co jest bardziej korzystne, co jest bardziej potrzebne? Panie burmistrzu, żadna samoocena z pana tylko krótka odpowiedź, co pan robił od marca do czerwca? - dopytywała radna.

Burmistrz odparł, że wszystko zawarte jest w planie strategicznym uchwalonym przez Radę Miejską w Zdunach. Barbara Kempiak odparła, że plan strategiczny, jest bardzo rozległym dokumentem, zawierającym sporo informacji i zarzuciła, że nie było porozumienia z radnymi. Argumentowała, że należało zrealizować i sfinansować te zadania, które są najbardziej istotne i potrzebne dla mieszkańców

- Proszę mi powiedzieć, które tych zadań nie realizują potrzeb mieszkańców, które realizujemy? - odpowiedział Tomasz Chudy.

- Panie burmistrzu, powiedziałam, które są bardziej potrzebne? Czy bardziej potrzebne jest boisko? Czy bardziej potrzebny jest basen? Czy bardziej potrzebna jest sala? Czy najistotniejszą inwestycją w Zdunach była kaflarnia? To była najbardziej potrzebna dla mieszkańców? Mieszkańcy po prostu tryskają radością, drzwi do kaflarni się nie zamykają. Imprez jest od liku… - mówiła Barbara Kempiak.

- I o co chodzi? To pani przeszkadza? - zapytał burmistrz.

- Nie, nie przeszkadza mi, tylko chodzi mi po prostu o to, że nie bierzemy pod uwagę ważności inwestycji co do komfortu życia mieszkańców. Gdybyśmy wiedzieli wcześniej i teraz też na przykład dowiadujemy się, że pan złożył wnioski – argumentowała radna opozycyjna.

- Proszę powiedzieć, które z tych wniosków są niepotrzebne? - odpowiedział włodarz.

- Proszę mi powiedzieć, który jest najbardziej potrzebny? - odparła pytaniem na pytania radna.

- Moim zdaniem wszystkie są potrzebne, ale w tej chwili, wydaje mi się, że żłobek jest najbardziej potrzebny w Zdunach – dodał burmistrz.

- A pozostałe wnioski są składane i okaże się, że żłobek trzeba będzie odłożyć, bo będzie coś, co będzie bardziej ważnego, panie burmistrzu – mówiła radna.

- Pani teoretyzuje, a ja mówię o rzeczach praktycznych – odparł włodarz.

Jeżeli zaprzepaścili byśmy takie szanse, to ja myślę, że żaden z mieszkańców by nam tego nie darował

Później wywiązała się kłótnia. Barbara Kempiak pytała o to, ile razy burmistrz informował o złożonych wnioskach. Na temat wniosku o remonty zabytków odpowiedział kierownik Wydziału Gospodarki, Rolnictwa i Rozwoju Miłosz Zwierzyk, tłumacząc, że jest wiele gminnych zabytków, a gmina jest zobowiązana do ich remontów. To pytanie nie zadowoliło jednak radnej Barbary Kempiak, która potwierdziła, że co prawda o tym wniosku była informacja na stronie, ale o innych nie.

- Ale ja naprawdę zadałem proste pytanie. Dlaczego nie poinformował nas pan burmistrz o tym, jakie wnioski są składane? No to jest tak proste pytanie. Nie miał czasu, był chory? No odpowiedzi jest multum, panie burmistrzu. Prosta informacja, „szanowni państwo, składamy takie i takie wnioski” – dopytywała Barbara Kempiak.

- Ja już odpowiedziałem na pytanie, ale oczywiście pani nie chce tej odpowiedzi usłyszeć. Ponieważ dla nas moment złożenia wniosku nie jest istotnym elementem całego procesu inwestycyjnego. Złożenie wniosku jest niczym w zasadzie, dopóki nie uzyskany informacji o tym, że możemy wziąć dotacje, bo zostały nam przyznane pieniądze. Dopiero wtedy Radę Miejską informujemy o tym fakcie, bo to ma w ogóle wtedy znaczenie dla Rady Miejskiej. To jest zupełnie bez znaczenia, na co my składamy wnioski. Jeżeli nie uzyskujemy dofinansowania, nie ma tematu. Temat jest dopiero wtedy, kiedy uzyskujemy dofinansowanie i wtedy państwo głosujecie, robimy to czy nie? No, czego pani nie rozumie? - tłumaczył burmistrz Tomasz Chudy.

- Dobrze, to ja może zadam inaczej pytanie. Proszę mi powiedzieć, czy w momencie, kiedy państwo składacie wnioski bez znaczenia, w danym momencie, to czy wówczas państwo się zastanawiacie nad tym jak wygląda kwestia naszego budżetu? I czy jest w ogóle sens składania niektórych wniosków, patrząc na to jakie mamy zadłużenie i jakie mamy wolne środki i skąd później ewentualnie weźmiemy kolejne pieniądze? Rozumiem, że weźmiemy sobie obligacje bo radni to przyklepią? - mówiła Ewa Chyła.

- Przypomnę, że rozmawiamy o inwestycjach, które mają dofinansowanie ze źródeł zewnętrznych od 70 proc. do 95 proc. w jednym przypadku 100 proc., to kanalizacja do Baszkowa. Jeżeli zaprzepaścili byśmy takie szanse, to ja myślę, że żaden z mieszkańców by nam tego nie darował. Podobnie sytuacja zresztą wynika, jeśli chodzi o ochronę zabytków. Nie wiem, jakie państwo macie przeglądy opinii społecznej, ale ja wielokrotnie spotykałem się z głosami od mieszkańców, co należy zrobić. Oprócz oczywiście tego, że nie jesteśmy w stanie wszystkiego zrobić, to jest wydaje mi się dość oczywiste. To jednak wiele zadań z tych, o które mieszkańcy prosili, udało się zrealizować i naprawdę nie mogę się od państwa doprosić odpowiedzi na pytania, które ze zrealizowanych zadań uważacie za zbędne, niepotrzebne, które z planowanych zadań uważacie państwo za zbędne i niepotrzebne? Jeżeli nie wiedzielibyśmy, że nie podołamy zadłużeniu i podołamy również realizacji tych zadań budżetowo, to byśmy do nich zwyczajnie nie przystępowali, bo tak jak już państwu mówiłem odpowiedzialność karna i finansowa jest po stronie pani skarbnik i mojej, bo to my podpisujemy umowy i my nas rozlicza wojewoda z wykonania budżetu, i Regionalna Izba Obrachunkowa, i Najwyższa Izba Kontroli, i wszystkie inne trzy literki, które sobie można wyobrazić - tłumaczył Tomasz Chudy.

Zróbmy to do końca i zróbmy to dobrze

Na linii radni opozycyjni-burmistrz nie udało się wypracować porozumienia. Później głos zabrali również radni koalicyjni, jak Janusz Hylinski, czy Dionizy Waszczuk.

- Ja jestem dumny, że mogę być radnym tej kadencji, bo wychodząc z tego urzędu widzę, jak gmina pięknieje i widzę co się zmienia. Wydaje mi się, że we wcześniejszych kadencjach nie było tylu inwestycji z takim wielkim rozmachem. Także ja do państwa apeluję, żeby zastanowić się przy tych głosowaniach, bo zostało nam 11 miesięcy kadencji i nie chciałbym, żeby ta kadencja nosiła miano zmarnowanej. Zróbmy to do końca i zróbmy to dobrze – mówił Janusz Hyliński.

- Muszę stwierdzić, nie jako finansista, bo nie jestem finansistą, ale jako radny. Słuchajcie, 10 mln zł zł na 54 mln zł dochodu, jaki gmina ma, to nie jest najtrudniejsze do uciągnięcia. Ja chciałem tylko przypomnieć, że były czasy, jak kończyliśmy oczyszczalnię, że było 15 mln zł budżetu, a 12 mln zł było kredytu. Jakoś pozbieraliśmy się i spłaciliśmy i dzisiaj tego kredytu nie ma. I też mówiono nam, że nasze dzieci będą to spłacać. Sami spłaciliśmy za swojej kadencji. Proszę państwa, jest taka prawda, że kto buduje szybko, ten buduje tanio – mówił Dionizy Waszczuk, który jest radnym od 1998 r.

Burzliwa dyskusja skończyła się wydaniem opinii. Każda komisja głosowała osobno. Co prawda, decyzję o wyemitowaniu obligacji podejmie Rada Miejska na sesji, która odbędzie się 12 czerwca, o godz. 15:30, jednak można przewidzieć, jakie będzie głosowanie. Nie rozdrabniając się na poszczególne komisje, za projektem uchwały ws. emisji obligacji komunalnych oraz zasad ich zbywania i wykupu głosowali: Janusz Hyliński (PSL), Karolina Jankowska-Grzybek (SIO), Magdalena Konrady (SIO), Michał Płonka (PSL) i Dionizy Waszczuk (PSL), a wstrzymali się od głosu: Ewa Chyła (OPS), Barbara Kempiak (OPS), Danuta Kułaga (PSL), Elżbieta Musiałowska (OPS), Monika Paszek (OPS) i Artur Wiatrak (PSL). Warto przypomnieć, że by wyemitować obligacje potrzebna jest większość, czyli 8 głosów, z czego za było 5 osób, a 6 osób wstrzymało się od głosu.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krotoszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto