Kanonizacja 2014 - Krotoszynianie pojechali do Rzymu na mszę kanonizacyjną. ZDJĘCIA

Kto oglądał mszę kanonizacyjną w telewizji, zauważył, że nie wszystkim udało się dostać na Pl. Św. Piotra. Żeby w ogóle było to możliwe, trzeba było pojawić się tam już w sobotę. Wielu naszym jednak się to udało.
- Wrażenia są niesamowite. To uczucie, kiedy można być tak blisko naszego kochanego Świętego Jana Pawła II . W sobotę udało mi się pomodlić nad jego grobem. Dla mnie jest to cudem, gdyż kolejka do bazyliki była ogromna - opowiada nam Renata Morawska z Sulmierzyc. - Cudem było to, że nocowaliśmy w głównej alei, z której od 5.30 rano wpuszczani byli wierni na Plac Św. Piotra. Dzięki temu znalazłam się na samym placu.

Podobne szczęście miał Krzysztof Grobelny, dyrektor Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 3 w Krotoszynie (szkoła ta od kilku lat dumnie nosi imię Jana Pawła II).

- Nasza grupa spędziła całą noc na czuwaniu przy bazylice. Jak byliśmy w stanie przetrwać od 19-tej w sobotę aż do 13-tej w niedzielę i jeszcze mieć tyle radości i pokoju? Trudno wytłumaczyć - pisze do nas Krzysztof Grobelny.

Chociaż na czas mszy św. poproszono pielgrzymów o pochowanie flag, by zebrani mogli się lepiej skupić na modlitwie - to przez wiele godzin przed i po kanonizacji Watykan zalany był polskimi transparentami i biało-czerwonymi flagami. Wśród nich powiewała i ta z wielkim napisem Krotoszyn.

Z oficjalną delegacją z Senatu RP do Watykanu pojechała też reprezentująca Ziemię Krotoszyńską senator Andżelika Możdżanowska.
- Bardzo chciałam być tam na miejscu i uczestniczyć w tak ważnym dla nasz wszystkich wydarzeniu - mówi.