Dzieci z parafii p.w. św. Marii Magdaleny w Krotoszynie na Mazurach [ZDJĘCIA]

W parafii p.w. św. Marii Magdaleny w Krotoszynie, której proboszczem jest Ksiądz Kanonik Andrzej Szymankiewicz, tradycyjnie od wielu lat organizowany jest letni wypoczynek dla Służby Liturgicznej Ołtarza w wieku od 7 do 18 roku życia. W bieżącym roku podopieczni dzięki pomocy finansowej Urzędu Miasta i Gminy Krotoszyn, oraz wielu ludziom dobrego serca również mogli skorzystać z takiego wyjazdu, tym razem do Krainy Wielkich Jezior Mazurskich, który rozpoczął się 26 czerwca o godzinie 5.30 Mszą Świętą, w intencji bezpiecznej podróży dla wszystkich uczestników, celebrowanej przez Ks. Wikariusza Macieja Borowicza.

Mimo wczesnej pory dnia na twarzyczkach dzieci królował uśmiech i zadowolenie, natomiast młodzież z powagą, zainteresowaniem i skupieniem śledziła czynności organizatora oraz opiekunów, służyła również wszelką pomocą. Późnym popołudniem dojechaliśmy do miejscowości,, Młynik ” oraz ośrodka wypoczynkowego o tej samej nazwie. Po zakwaterowaniu zapoznaliśmy się z najbliższą okolicą oraz przywitaliśmy blisko położone Jezioro Gielądzkie.
Następnego dnia wyruszyliśmy w dalszą drogę do Kadzidłowa, gdzie zwiedziliśmy ,,Park Dzikich Zwierząt”, mieliśmy szansę na bliskie spotkania ze zwierzętami, zarówno tymi łagodnymi, udomowionymi i oswojonymi jak i bardzo agresywnymi, rzadko spotykanymi na wolności, również w tej samej miejscowości mogliśmy poznać historię Galindów, plemienia ludu zamieszkującego te tereny na przełomie XI /XII wieku, ich zachowania, okrucieństwo w stosunku do innych plemion, wykonywane czynności życia codziennego oraz interesujące budownictwo i strukturę przestrzenną obejścia domowego. Następnie pojechaliśmy do Mikołajek w Hotelu Gołębiewski czekał na nas ,,Park Tropikana”, z kompleksem basenów, to było uwieńczenie naszego zwiedzania. Pozostałe resztki sił, którymi dysponowaliśmy zostały szybko zregenerowane. Zrelaksowane ciała po grach i zabawach w basenach, zjeżdżalniach, kąpielach morskich, jodowo - bromowych, borowinowych, inhalacjach solnych i eukaliptusowych szybko domagały się posiłku.

Na terenie ośrodka mogliśmy korzystać z placu zabaw, boiska do gry w piłkę ręczną i siatkową, obszernej plaży z kąpieliskiem krystalicznie czystej, ciepłej wody Jeziora Gielądzkiego. Do dyspozycji mieliśmy również kajaki i rowery wodne. Kolejnego dnia wyruszyliśmy w kierunku Łężan, zastaliśmy rozległy zespół pałacowo – parkowy rodziny Fischerów z lat 1909-1911 o charakterystycznej zabudowie i wieloma udogodnieniami jak na tamte czasy. Nieopodal znajdowała sie Stacja badawczo-dydaktyczna stanowiąca zaplecze produkcyjne dla potrzeb doświadczeń Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. Urzekło nas również budownictwo Zamku Biskupów Warmińskich w Reszelu, fragmenty murów obronnych, przepiękne, solidnie wykonane gotyckie mosty, kościoły p.w. Św. Apostołów Piotra i Pawła i p.w. Św. Krzyża. Zabudowania Kolegium Jezuickiego z zewnątrz. Reszel jest jednym z pierwszych małych miast w których w XIV wieku powstał system kanalizacyjny za pomocą rur drewnianych. W Biskupcu dane nam było obejrzeć kolekcję aparatów fotograficznych i pomnik wojsk chemicznych. Do Sanktuarium p.w. Nawiedzenia N.M.P. w św. Lipce dojechaliśmy na koncert organowy, w ciszy i skupieniu wysłuchaliśmy fragmenty utworów muzyki klasycznej, których dźwięki przeszywały nasze umysły, a wrażenia pozostały do dzisiaj. W Olsztyńskim planetarium obejrzeliśmy seans ,,Ziemia, Księżyc, Słońce”, Rejs Statkiem po spokojnych wodach J. Śniardwy i intensywny wysiłek w parku linowym, parku trampolinowym spowodował wyczerpanie organizmów. W dalszej drodze czekał na nas Wilczy Szaniec w Gierłożu , ,,Mamerki” z naczelną kwaterą niemieckich wojsk lądowych z okresu II wojny światowej w Leśniewie i Twierdza Boyen w Giżycku oraz wiele mniejszych lub drobniejszych atrakcji tego wyjazdu.

Do Krotoszyna powróciliśmy 3 lipca, dokształceni z zakresu geografii, historii polski, architektury odległych czasów, artystycznych malowideł i dźwięków muzyki klasycznej, muśnięci promieniami letniego słońca, radośni ze spotkania z najbliższymi, zadowoleni z wielu wrażeń, które w nas pozostaną przez najbliższe lata, jednocześnie zmęczeni długą drogą powrotną.