Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Marian Goliński z Lutogniewa skończył 100 lat! "Jeszcze pięć lat temu jeździł ciągnikiem"

Łukasz Cichy
Łukasz Cichy
Władze miejskie odwiedziły solenizanta w piątek, 19 kwietnia
Władze miejskie odwiedziły solenizanta w piątek, 19 kwietnia Łukasz Cichy
Marian Goliński z Lutogniewa skończył 100 lat! Solenizanta w piątek, 19 kwietnia odwiedziły władze miejskie, a w niedzielę, 21 kwietnia odbyła się impreza urodzinowa.

Z okazji urodzin solenizanta 19 kwietnia odwiedzili burmistrz Krotoszyna Franciszek Marszałek i kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Krotoszynie Renata Pflanz. Z kolei 21 kwietnia odbyła się impreza, na którą przybyła delegacja mieszkańców wsi na czele z sołtysem Wojciechem Ziajką.

pięć lat temu jeździł ciągnikiem

Marian Goliński urodził się 19 kwietnia 1924 r. w Kromolicach, jako syn Jadwigi i Wawrzyna Golińskiego. Miał 3 braci i 2 siostry. Przez bardzo długi czas pan Marian był sprawny fizycznie. Przez bardzo długi czas prowadził gospodarstwo, które przekazał synowi, ale nadal w nim pomagał.

- Jeszcze pięć lat temu jeździł ciągnikiem - powiedział z uśmiechem syn Henryk.

Niestety trzy lata temu pan Marian złamał nogę, a rok później drugą nogę. Doszedł do siebie, choć porusza się o balkoniku.

- Wciąż codziennie coś robię. Wstanę, pochodzę po podwórzu, na pole wyjdę popatrzeć. Tak samo w gospodarstwie - powiedział nam Marian Goliński.

Po II wojnie światowej Marian Goliński trafił do wojska pod dowództwo generała Karola Świerczewskiego i został wysłany na wschód do zwalczania band UPA.

- Świerczewskiego pamiętam. Po jednej stronie był las, a po drugiej czyste pole. Zasadzkę zrobili. Tam było nieporozumienie, bo przeciw Polakom było dużo i im nie pasował. My na niego nie narzekaliśmy. Było dobrze, ale zginął w każdym razie Świerczewski. Przejeżdżał tu kiedyś przez Krotoszyn. Też zwiedzał - mówił pan Marian.

Po zakończeniu służby wojskowej osiadł w Lutogniewie, w gospodarstwie w którym mieszka do dziś.

- Tu miał mój wuja gospodarstwo, a tak mu słabo szło. Chciał, żebym przyszedł na gospodarkę. Jak przyszedłem to trochę porobiłem, pobudowałem wszystko, na polu dokładnie było zrobione, także urodzaje były dobre - wspominał pan Marian.

Dobry i troskliwy ojciec, dziadek i pradziadek

Marian Goliński pochodzi z długowiecznej rodziny. Obie siostry przeżyły ponad 90 lat, a wuja miał 102 lata. Od ponad 20 lat jest wdowcem. Doczekał się trzech synów i jednej córki, dziewięciu wnuków, czterech prawnuków i jedną prawnuczkę.

- Zawsze był dobrym ojcem, troskliwym, dbał o rodzinę, o nas, wychował i wykształcił wszystkich - powiedział nam syn solenizanta Henryk Goliński.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krotoszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto