Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Astra Krotoszyn - Odolanovia Odolanów 1:4

Redakcja
W minioną niedzielę ekipa Astry Krotoszyn jako jedyna z naszych drużyn rozegrała mecz z awansu wiosennego z Odolanovią Odolanów. Na początku jesieni podopieczni Marcina Kałuży wygrali z tą ekipą w wyjazdowym meczu 3:1 i wszystko wskazywało na to, że Astra podejmując drużynę z Odolanowa u siebie jest zdecydowanym faworytem.

Niestety ostatnie mecze Astry nie należały do najlepszych. Im bliżej końca rundy jesiennej widać było na boisku wyraźną niemoc piłkarzy, którzy po obiecującym początku znacznie opadli z sił, a ich gra była monotonna, wolna i mało skuteczna. Nic dziwnego, że licznie zebrani kibice liczyli, że przynajmniej na koniec ekipa pokaże, że będzie liczyć się wiosną o walkę, która od lat w marzeniach kibiców winna dać ich drużynie awans do IV ligi, na którą Astra z pewnością zasługuje. Takie były założenia, ale tylko niestety kibiców Astry.

Od początku meczu piłkarze obu ekipa grali jak równy z równym. Akcje były przemyślane i pewne. Żadnej z drużyn nie kwapiło się za bardzo żeby wykonać jakąś spektakularną akcję. O ile zespołowi Odolanovii nikt się nie dziwił, bo przecież przegrali z Astrą pierwszy mecz sezonu, to Astrze i owszem. Piłkarze bowiem grali zbyt ostrożnie, co zauważyli rywale i potrafili to skwitować akcją z kontrataku.

W 33. minucie do głosu doszedł Robert Rasiak, który ustanowił wynik spotkania na 1:0 dla Odolanovii. Taki stan rzeczy utrzymywał się do prawie końca pierwszej połowy. Gola wyrównującego szansę Astry na walkę w drugiej części meczu strzelił minutę przed końcem Krzysztof Gościniak. Przy stanie 1:1 sędzia główny spotkania odesłał zawodników na przerwę.

Po zmianie stron ekipa Astry wyszła na boisko bardziej zmobilizowana. Niestety zmęczenie zawodników (miejmy nadzieję, że całym sezonem jesiennym) spowodowało, że popełniali oni coraz więcej błędów własnych. Odolanovia tymczasem jak taran rozjeżdżała pomocników Astry i śmiało poczynała sobie w naszej strefie obronnej, co oczywiście miało również przełożenie na ilość oddanych strzałów na bramkę golkipera Astry w tym tych celnych.

Nokaut przyszedł na dwadzieścia minut przed końcem meczu. W przeciągu kilku minut bohaterem Odolanovii został niewątpliwie Kamil Czołnik, który strzelił dwa gole. Najpierw w 52. minucie, a potem pięć minut później.
Astra dwoiła się i troiła żeby odrobić stracone gole, ale poza chęciami nie potrafiła niczym zaskoczyć szczelnie zabarykadowanej ściany zawodników z Odolanowa, którzy dobrze wiedzieli, że muszą już tylko bronić dobrego dla nich wyniku. Na koniec rywale wykorzystali jeszcze akcję z kontrataku, która po strzale Roberta Rasiaka dała im ostateczne zwycięstwo 4:1.

– Trzeba przyjąć niestety, że ekipa z Odolanowa zagrała lepiej, a przede wszystkim skuteczniej. Pozostał lekki niedosyt, ale nie ma co się nad tym rozwodzić teraz. Do wiosny trochę czasu. Będziemy analizować jesienne mecze. Wyciągać wnioski i pracować nad tym, aby na wiosnę dać z siebie jeszcze więcej dobrego – mówi Marcin Kałuża, trener Astry Krotoszyn.

Ostatecznie krotoszyńska ekipa zajęła piąte miejsce w tabeli ligi okręgowej z dorobkiem 28 punktów i bilansem dziewięciu zwycięstw, jednego remisu i sześciu porażek. Nad nią znajdują się ekipy Pogoni Trębaczów (strata jednego punktu), Zefki Kobyla Góra (strata pięciu punktów), Pogoni Nowe Skalmierzyce (strata dziesięciu punktów) i Polonii Kępno, która jest już poza zasięgiem Astry bo na koncie ma aż 46 punktów.

Teraz przed ekipą przerwa, a następnie treningi i pierwsze sparingi przed wiosną. Będziemy na bieżąco informowali o przygotowaniach krotoszyńskiego zespołu do wiosennej rundy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krotoszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto