MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Teatr i film to życie Mateusza Kmiecika. Poznajcie go lepiej!

Marcin Szyndrowski
arch. artysty
Mateusz Kmiecik z Bożacina jest aktorem, który jest coraz bardziej rozpoznawalny przez rzesze ludzi. O swojej pasji i pracy zawodowej chętnie opowiada na łamach naszej gazety.

Jak zaczęła się Twoja przygoda z teatrem?
– W 2010 roku, tuż po maturze, wyjechałem do szkoły aktorskiej SPOT w Krakowie. Uczyłem się i równocześnie stawiałem pierwsze kroki w teatrze, a konkretnie w Teatrze KTO, z którym współpracuję do dziś. Zwiedziłem z tym teatrem pół świata: od Meksyku, Kostaryki, przez Europę, Iran, kończąc na Korei Południowej. Byliśmy też wielu miastach w Polsce m.in. w Kaliszu, czyli blisko Bożacina. Po dwóch latach w Krakowie zapragnąłem dostać się do Akademii Teatralnej w Warszawie.
Nie była to chyba łatwa sztuka?
– Kierunek aktorski jest w Warszawie jednym z najbardziej obleganych studiów w Polsce. Dostaje się około 20 osób, a do egzaminów przystępuje ponad 1100, czyli 50-60 osób na miejsce. To więcej niż na medycynę. Udało się. Dostałem się z tzw. złotym indeksem, czyli z największą liczbą punktów na egzaminie wstępnym.
Kiedy pojawiła się ta myśl, że zostaniesz aktorem?
– W szkole zupełnie nie. Pamiętam, że w dzieciństwie po prostu miałem marzenie, aby robić coś, co będzie sprawiało mi radość. Lubiłem oglądać dużo filmów. Często spotykałem się z moim kolegą Robertem z Bożacina i oglądaliśmy po kilka filmów jednego dnia, ale o aktorstwie nie myślałem. Na szczęście nauczyciele dostrzegli we mnie pewien potencjał. W liceum moja wychowawczyni Agnieszka Kozłowska oraz Katarzyna Ochman podpowiadały mi, żebym wstąpił do kółka teatralnego, ale nie chciałem. Możliwość była, bo w ZSP nr. 1 w Krotoszynie – w popularnej „Ceramie”– było coś na wzór spotkań naukowych, koła teatralnego. Nauczyciele wykorzystywali moją energię i obsadzali mnie w różnych przedstawieniach szkolnych. Kiedy pojawiło się pytanie, czy nie spróbować aktorstwa, sam podjąłem decyzję, jak poczułem, że tego naprawdę chcę.
Nie grasz tylko w teatrze?
– Nie tylko. Teatr, film, radio, dubbing filmowy i animowany. Wszy-stko właściwie w jednym czasie, ale są oczywiście większe rzeczy, na które trzeba poświecić więcej czasu. Dla mnie to obecnie teatr, który wypełnia większość mojego życia zawodowego. Teraz pracuję nad sztuką „Śmierć Danto-na” Georga Büchnera w reżyserii Barbary Wysockiej. Premiera odbędzie się 3 lutego 2018 r. w Teatrze Narodowym w Warszawie.
Ile godzin zajmuje nauka roli?
– W teatrze na nauczenie się tekstu jest około trzech tygodni, od zakończenia prób czytanych. Przez następne tygodnie tworzy się spektakl, sytuacje i postać. W filmie również są próby przed wejściem na plan, ale jest na to zwykle tylko kilka dni. W radiu jest podobnie. Za to w dubbingu jest to a vista, czyli pierwszy raz spotykasz się z tekstem i postacią w studiu nagraniowym.
Jakie role wolisz?
– Złe osobowości najczęściej są ciekawsze dla widza i dla aktora, ale nie jest to regułą. Wszystko zależy od scenariusza, reżysera i kolegów na scenie, czy na planie. Istotne jest, żeby utożsamić się z postacią, polubić ją i wtedy mamy przyjemność w graniu.
W czym grasz obecnie?
– Oprócz wspomnianego spektaklu w Teatrze Narodowym, nad którym teraz pracuję, gram tam jeszcze w „Opowieści zimowej” w reż. Marcina Hycnara oraz „Kordianie” w reż. Jana Englerta. Przede mną film pt. „Miłość jest wszystkim” w reż. Michała Kwiecińskiego z gwiazdorską obsadą. Premiera odbędzie się jesienią przyszłego roku. W Teatrze Polonia mam przyjemność grać „Na czworakach” w reż. Jerzego Stuhra. Z teatrem KTO podróżujemy po świecie ze spektaklem „Ślepcy”w reż. Jerzego Zonia. Pojawiam się czasami epizodycznie również w serialach. Do tego jeszcze radio i dubbing.

(Źródło: Foto Olimpik)

center>

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Rusza 61. Festiwal w Opolu. Znamy szczegóły

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krotoszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto