MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Śpiew to drugie ja Ani Szałaty, która kocha to robić. Poznajcie naszą kolejną pasjonatkę

Marcin Szyndrowski
Arch. prywatne
Ania Szałata nie pamięta dokładnie, jakie miała marzenia. Od dziecka uwielbiała jednak śpiewać, łatwo przyswaja melodię i teksty piosenek z bajek.

– Przez to zawsze chciałam odwiedzić Disneyland w Paryżu. Jeszcze mi się to nie udało, ale mam nadzieję, że kiedyś tam pojadę. Gdy byłam w podstawówce zapisałam się do szkolnego chórku i od tamtego momentu zaczynałam rozumieć, że muzyka to jest coś, co chcę robić w przyszłości – mówi nasza bohaterka.
Początki muzycznej drogi były jednak trudne. Ania była bardzo zamkniętą i wstydliwą osobą, chciała robić „wielkie” rzeczy, ale jednocześnie strasznie się bała. – Tak naprawdę dużo zawdzięczam mojej mamie, która wręcz namawiała mnie do występów publicznych. Czasami nawet byłam na nią zła, że mnie zmusza, ale dzisiaj jej za to dziękuję. Bardzo długo musiałam pracować i nadal pracuję na sobą, aby mieć więcej odwagi i budować w sobie pewność siebie. Cały czas staram się pokonywać rożne bariery i słabości, które ograniczają mnie w rozwijaniu mojej pasji i osobowości. Śpiewanie, w ogóle muzyka jest czymś, bez czego nie wyobrażam sobie życia. Jestem dość uparta w dążeniu do celu, ale nie za wszelką cenę, dlatego myślę, że nigdy nie zrezygnuję z czegoś, co kocham i co sprawia, że jestem szczęśliwa – dodaje Ania.
Dziś nasza wokalistka chodzi do Ostrowskiego Centrum Kultury, gdzie uczy się indywidualnie wokalu. Zajęcia odbywają się zazwyczaj raz w tygodniu, czasami dwa. Aktualnie przygotowuje się do matury i priorytetem jest nauka. Śpiewanie jest czymś, od czego w pewnym sensie jest uzależniona, dlatego w miarę możliwości stara się wygospodarować czas na ćwiczenia głosu.
Ania również tworzy własne piosenki i to z powodzeniem. –Swoich sił próbowałam już gdzieś w gimnazjum, ale to był tylko zarys tego, co dzieje się aktualnie. Jest wiele tekstów, które trzymam póki co dla siebie, powoli dojrzewają i może kiedyś coś z tego będzie. Jak dotąd w całości napisałam trzy piosenki, z czego jedną piosenkę dla Chrześcijańskiego zespołu „Słudzy Nieużyteczni”, do którego należę. Zazwyczaj mam tak z piosenkami, że jeszcze jednej nie skończę, a już gdzieś wpada mi do głowy pomysł na kolejną. I w ten sposób bardzo często nie mogę dokończyć ani jednej. Cały czas szukam inspiracji, bo jest to coś, co sprawia mi ogromną radość. Dzięki pisaniu piosenek mogę przekazać innym to, co w życiu dla mnie ważne – kończy Ania Szałata, która ma również swoje marzenie. Chciałaby zaśpiewać piosenkę z Edem Sheeranem, który jest bliski jej sercu. Życzymy jej oczywiście spełnienia tego marzenia.

(Źródło: TVN24)

center>

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zofia Zborowska i Andrzej Wrona znów zostali rodzicami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krotoszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto