Remont krajówki. Kiedy obwodnica?

Droga krajowa od Kroto-szyna w stronę Kobylina to ważny ciąg komunikacyjny, który dzień w dzień jest pokonywany przez setki pojazdów osobowych i ciężarowych. Stan drogi, szczególnie od Krotoszyna do Kuklinowa, od dłuższego czasu pozostawiał wiele do życzenia. Gdzieniegdzie w jezdni były już dziury sporej wielkości, a to oczywiście potencjalne zagrożenie dla kierowców, którzy przy większej prędkości nie zauważywszy takiej niespodzianki, w najlepszym przypadku, mocno narażali zawieszenie swoich aut.

W minionym tygodniu rozpoczął się remont tego odcinka. Wykonuje go na zlecenie Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad kaliska firma Przedsiębiorstwo Budownictwa Drogowego, która wybrana została w przetargu ogłoszonym pod koniec października. Kwota to prawie 8 mln zł, ale i sama długość prac jest spora. O ile bowiem od miejscowości Kuklinów do Kobylina droga jest w miarę przyzwoita, to odcinek w stronę Krotoszyna wymagał już naprawy. Pracownicy firmy od wczesnych godzin porannych zdzierali zatem wierzchnią wartstwę asfaltu, a następnie czyścili i równali nawierzchnię. Gdzieniegdzie pojawiały się już nowe, asfaltowe dywaniki, na które następnie przyjdzie końcowa wartstwa nowej nawierzchni. Końcowym etapem ma być wymalowanie oznakowania. W pracach ujęte zostaną również wjazdy z drogi głównej na poszczególne ulice na wsiach oraz zatoki autobusowe. Wszystkie prace remontowe winny zakończyć się do końca grudnia br.

Na krajówce pracuje sztab ludzi, którzy pracę wykonują bardzo sprawnie. Póki co nie ma większych utrudnień, a ruch samochodów odbywa się w miarę płynnie. Mieszkańcy powiatu w większości doceniają ruch ze strony GDDKiA, ale są i tacy, którzy prace krytykują. - Wszystko pięknie, ale mam wrażenie, że już za rok będzie powtórka z rozrywki. Nie jest bowiem tajemnicą, że ta droga jest jedną z najbardziej obleganych - szczególnie w godzinach popołudniowych - dróg w powiecie. Wiele samochodów ciężarowych właśnie tą drogą jedzie w kierunku np. Rawicza. Na odcinku od Kuklinowa do Kobylina już porobiły się koleiny i należałoby się tym zająć. Za chwilę podobnie może być i tutaj - mówi pan Tomasz, mieszkaniec Kobylina, który dzień w dzień dojeżdża do pracy w Krotoszynie.

Gdy rozmawiamy z mieszkańcami powiatu coraz częściej padają zatem pytania o obwodnicę, która z pewnością spowodowałaby odciążenie ważnych ciągów komunikacyjnych w powiecie.

- Tak naprawdę tylko w ten sposób będziemy w stanie bardziej dbać o nowe nawierzchnie. Aktualnie każda robota wykonana czy to przez Powiatowy Zarząd Dróg w Krotoszynie, czy też na zlecenie gmin albo GDDKiA nie ma po prostu najmniejszego sensu. Robić muszą. To dla nas zrozumiałe, ale i tak za chwilę będzie problem, bo po prostu nasze lokalne drogi nie są przyzwyczajone do tak wielkich obciążeń, jakie współcześnie mamy ze strony samochodów osobowych i ciężarowych - dodaje pan Tomasz.

I ma niestety sporo racji. Niestety plany obwodnicy - mimo wielu nacisków ze strony władz - są bardzo odległe. Były już rozmowy, protesty (jak te w Zdunach - przyp. red.), spotkania z posłami i senatorem... Nic to jednak jak na razie nie wnosi. 2021 rok to najbardziej realny termin powrócenia do tematu. Zdaniem wielu mieszkańców powiatu, remonty ważnych ciągów drogowych są bardzo potrzebne, ale niestety bez szybkiej decyzji w sprawie budowy ewentualnej obwodnicy nowe remontowane drogi są narażone na szybsze niszczenie spowodowane natężeniem ruchu pojazdów. Plan budowy obwodnicy w powiecie to jednak wciąż bardzo odległy temat. Temat ma powrócić na dobre dopiero w 2021 roku. Do tego czasu nie ma co się łudzić, że będziemy mieli spokój z remontami dróg.

źródło: TVN24/x-news.pl

center>