W meczu z głównym faworytem do awansu do II ligi nikt nie dawał Piastowi Kobylin żadnych szans. Lech Rypin posiada najmocniejszą kadrę w lidze. Gospodarze z Rypina musieli być w ciężkim szoku, gdy okazało się, że to ekipa Marcina Kałuży jest drużyną o jedną bramkę lepszą. W 24. minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego piłkę do własnej bramki skierował Dariusz Piotrowski.
Czytaj także: Piłkarze Piasta Kobylin zagrali dobrze tylko pierwszą połowę meczu z Unią Swarzęd
Było niemal pewne, że gracze Lecha po zmianie stron ruszą do szaleńczych ataków. Piast przetrwał jednak napór gospodarzy przez pierwszy kwadrans. Później do głosu doszli gospodarze. W trzy minuty zdobyli trzy bramki i całkowicie odwrócili losy spotkania. Dwa gole Jakuba Bojasa i jedno trafienie Łukasza Ślifirczyka praktycznie przesądziły o losach tego spotkania. Dominika Sadowskiego w późniejszej części meczu uratował jeszcze słupek, ale w 71. minucie gry czwartego gola pieczętującego okazałą wygraną lidera III ligi strzelił Marcin Tarnowski.
Czytaj także: Piast Kobylin wygrał drugi wyjazdowy mecz z rzędu
– Trudno podnieść się po takiej porażce. Lech był oczywiście lepszy, ale strata trzech bramek w 180 sekund naprawdę boli. Musimy jednak szybko zapomnieć o tym, co się stało i skoncentrować się już na spotkaniu z Polonią Środa. Na pewno nie pojedziemy tam tylko po to, aby dać sobie ściąć głowę – zapewnia szkoleniowiec Piasta, Marcin Kałuża.
Krotoszyn.naszemiasto.pl na Facebooku. Zebraliśmy całe miasto w jednym miejscu - dołącz do naszej społeczności!
Tomasz Bajerski po meczu Abramczyk Polonia Bydgoszcz - Orzeł Łódź
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?