Marcin Kałuża nie mógł w spotkaniu z Unią skorzystać z usług Łukasza Frąszczaka i Jakuba Borowczyka.
– Przy naszej kadrze ubytek dwóch graczy jest naprawdę bardzo odczuwalny – nie ukrywał szkoleniowiec kobylińskiego zespołu.
Pierwsza połowa do porywających nie należała. Piast nie forsował tempa, rzadko atakował, a piłkarzom Unii taka gra jak najbardziej pasowała i skupili się oni głównie na bezpiecznej grze w obronie. Gra nabrała tempa dopiero po golu dla gości. Po dośrodkowanie z rzutu rożnego Marek Gołembiowski uprzedził Marcina Czwojdraka i strzałem głową ulokował piłkę w siatce.
Czytaj także: Piast Kobylin wygrał drugi, wiosenny, wyjazdowy mecz z rzędu
Unia jeszcze dwukrotnie przed przerwą dobrze wykonywała stałe fragmenty, lecz wynik nie uległ zmianie.
Po zmianie stron Piast ruszył do śmielszych ataków. Gospodarze przeprowadzali sporą ilość akcji i stwarzali sobie sytuacje do wyrównania. – W ciągu tych 45 minut gracze ze Swarzędza tylko dwa razy znaleźli się w naszym polu karnym, a moi zawodnicy trzykrotnie stawali przed szansą doprowadzenia do remisu – relacjonuje Kałuża.
Pierwszą setkę zmarnował Mateusz Sobczak. Znakomitą szansę zaprzepaścił także Michał Rejek. Pojedynek sam na sam wygrał z napastnikiem swarzędzki golkiper. Trzeciej okazji Piast nie wykorzystał po sporym zamieszaniu w polu karnym. Trzy punkty wyjechały tym samym do Swarzędza.
– Gdybyśmy z determinacją, jaką zaprezentowaliśmy w drugiej części zagrali od początku, wynik mógł być dla nas korzystny – podsumował Kałuża.
Krotoszyn.naszemiasto.pl na Facebooku. Zebraliśmy całe miasto w jednym miejscu - dołącz do naszej społeczności!
Dostęp do e-wydania Informacji Krotoszyńskich (płatne przez SMS) tutaj: prasa24.pl.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?