Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

LUDZIE Z PASJĄ: Maskotki, poduszki oraz koronki pani Jolanty. Poznajcie naszą kolejną pasjonatkę

Karolina Andersz
arch. prywatne
Jolanta Brzozowska potrafi wyczarować prawdziwe cudeńka. Jej poduszki i maskotki robią wrażenie

Kiedy narodziła się miłość do rękodzieła?
– Bardzo wcześnie. Rzekłabym nawet, że wyssałam ją z mlekiem matki. W rodzinnym domu nikt się nie nudził. Prababcia całymi godzinami siedziała z szydełkiem pod oknem i dziergała romantyczne koronki. Tuż obok niej babcia Marysia misternie haftowała piękne serwety. Mama albo przy maszynie do szycia czarowała dla mnie ubrania „z katalogu” albo wieczorami z drutami w ręku zaopatrywała moje lalki w nowe odzienia. No to jak w takim domu nie nasiąknąć tym czymś? Swój pierwszy sweter na drutach zrobiłam w wieku 9 lat. Bynajmniej nie było to z miłości do rękodzieła – to bardziej realizacja marzeń o posiadaniu w swojej szafie czegoś kolorowego, bo wiadomo, w sklepach była tylko szarość, a Pewex był poza zasięgiem marzeń.
Co dokładnie Pani wykonuje i z czego?
– Na różnych etapach swojego życia robiłam różne rzeczy. Za młodu – swetry. W czasach studenckich – serwety i obrusy do mojego wymarzonego domu. W czasach wczesnego macierzyństwa – na drutach ubranka dla dzieci i na maszynie jakieś drobne dekoracje do ich pokoju. Później był czas uśpienia mojego rękodzieła – matka Polka pracująca na etacie, żyjąca w wiecznym niedoczasie. 2 – 3 lata temu zdałam sobie sprawę, że moje życie wypłynęło na spokojne wody, porealizowałam swoje życiowe i zawodowe cele i zaczęłam (albo nauczyłam się) zno-wu mieć czas dla siebie. I się zaczęło: korale z kordonka, szmaciane lalki, personalizowane poduszki, przytulanki z włóczki, a nawet dywaniki ze sznurka bawełnianego.
Ile czasu dziennie jest wstanie Pani przeznaczyć na swoją pasję?
– Gdybym mogła, to siedziałabym przy tym cały dzień. Niestety tak się nie da. Nadal pełnię swoje główne role życiowe, a rękodzieło jest tylko chwilą relaksu. Czasem pół godziny, a czasem jak się trafi dobry dzień to i cztery.
Gdzie można podziwiać Pani prace?
– Nie wiem czy od razu podziwiać, ale obejrzeć je można na moim profilu na Instagramie(www.instagram.com.uszytkijoli). Zapraszam.
Czy jest Pani samoukiem?
– Taaak! A nawet babcio i mamoukiem. Żadnych kursów nie kończyłam. Teraz w dobie Internetu i filmików na You Tube można nauczyć się naprawdę wszystkiego. Tak właśnie nauczyłam się amigurumi (szydełkowe zabawki).
Jakieś inne skrywane pasje?
– Nauczyłam się biegać… i rozwijam się w tym. Czy będzie to tak długoletnia pasja jak rękodzieło? Czas pokaże. Ojej! Prawie bym zapomniała. Przecież uwielbiam czytać, a że nie da się dziergać lub biegać i czytać jednocześnie, to nauczyłam się korzystać z audiobooka. I tak w chwilach przeznaczonych tylko i wyłącznie dla mnie jestem „kombajnem” w siódmym niebie. Pozdrawiam moje rodzinne strony. Bardzo miło było wrócić myślami do źródeł nie tylko mojej pasji, ale chyba całej osobowości, która tam się kształtowała.

Strażacy walczyli z ulewą, a mieszkańcom przeszkadzał hałas. Zawiadomili policję

Prognoza pogody na czwartek:

źródło: vivi24/x-news.pl.

Gniezno: Królewski Festiwal Artystyczny 2018

źródło: gloswielkopolski.pl/x-news.pl.

center>

od 7 lat
Wideo

Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krotoszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto