Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Krotoszyńska sprawa dotarła do Józefa Piłsudskiego. Jakie miała konsekwencje?

Łukasz Cichy
Łukasz Cichy
Od lewej: płk Marian Ocetkiewicz i marsz. Józef Piłsudski
Od lewej: płk Marian Ocetkiewicz i marsz. Józef Piłsudski ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego i Wikimedia Commons - koloryzacja Łukasz Cichy
Dziś opisane wydarzenia określilibyśmy jako mobbing. Jednak zrozpaczona żona krotoszyńskiego oficera musiała szukać pomocy u samego Marszałka Polski Józefa Piłsudskiego. Sprawa miała miejsce 90 lat temu w Krotoszynie!

Spis treści

Wiele razy słyszano, że pułkownik Marian Ocetkiewicz, przedostatni dowódca 56 pułku piechoty wielkopolskiej był - powiedzmy to ostrożnie – niesprawiedliwy w stosunku do swoich podwładnych. Jednak w Instytucie Józefa Piłsudskiego. znajduje się pewien list, pochodzi on z 11 stycznia 1933 r. żona jednego z krotoszyńskich oficerów napisała list do samego... Pierwszego Marszałka Polski Józefa Piłsudskiego. Skarżyła się ona na ówczesnego dowódcę 56 pułku piechoty wielkopolskiej pułkownika Mariana Ocetkiewicza.

Przebrała się miara cierpień i krzywd

Proszę darować śmiałość z jaką zwracam się do Wielmożnego Pana Marszałka – ale już przebrała się miara cierpień i krzywd jakie nam się tu dzieją w Krotoszynie z powodu dcy pułku płk. Ocetkiewicza – który gnębi i niszczy ludzi przez swoje nieludzkie i nienormalne postępowanie – pisała w liście do Piłsudskiego Maria Zajączkowska, żona porucznika Henryka Zajączkowskiego.

W dalszej części listu możemy wyczytać, że jej mąż zawsze był dzielnym, uczciwym pracownikiem, z bardzo dobrą opinią. Ponadto był lubiany i szanowany przez kolegów i przełożonych.

(...) ale od trzech lat – odkąd został tu przeniesiony, stał się nagle kretynem, do niczego niezdolnym, człowiekiem złym i głupim i koniec, końcem dostał taką opinię od płk. Ocetkiewicza, że poszedł do dyspozycji i dziś
my oboje z trojgiem małych dzieci zostajemy na bruku. Zwracam się do Wielmożnego Pana Marszałka, jako opiekun wojskowego i najzacniejszego i najszlachetniejszego człowieka w Polsce o sprawiedliwość. Czy opinia człowieka, tak ogólnie znanego ze swoich wstrętnych poczynań – człowieka – sadysty złego do gruntu i przewrotnego, może znaczyć tyle – aby ludziom niszczyć życie moralne i byt? Bo kto ukochał wojsko i młodość i zdrowie dla niego poświęcił – ten ma życie złamane – gdy mu zabraknie tego co kochał i czcił!
– pisała żona oficera do Piłsudskiego.

Było dość skandali na ten temat

W dalszej części listu możemy wyczytać, że woła ona o pomstę, że od kaprala nawet do zastępcy dowódcy pułku, wszyscy nienawidzą i przeklinają Ocetkiewicza.

Było dość skandali na ten temat – ale każdy milczy – bo się boi – tak są spodleni! Jest on znienawidzony przez ludność cywilną miasta. Nikt z pułkiem przez niego nie żyje, nikt nie bywa w kasynie – wszyscy uważają go za człowieka wyzutego z czci i sumienia! I taki człowiek decyduje dziś życiem ludzi dobrych i zacnych? Taki człowiek ma prawo na swoje widzimisię pozbawiać chleba ojców rodziny? I dlaczego to robi? Dlatego, że są ludzie którzy nie są
zdolni dla wątpliwych łask pana pułkownika zaprzeć się swego zdania i człowieczeństwa – i chociaż w osobistych swych sprawach chcą stanowić o sobie! Tego tu nie wolno! (…) a kto tylko pracuje, jak mój mąż od godz. 8-ej rano do 2-3 w nocy, ten jest tylko ofiarą do zaspokojenia sadystycznych upodobań pana pułkownika... i idzie na emeryturę –
gdy mu się wypije ostatnią kroplę krwi!
– pisała zrozpaczona żona oficera.

Po pięciu miesiącach go przeniesiono

Oczywiście podkreśliła ona, że nie pisze po to by wzbudzić litość lub by jej mąż wrócił do wojska – bo to wojsko
im sporą krzywdę wyrządziło – ale nie chce ona by ktoś myślał, że mąż niegodnie nosił mundur oficera, by sprawiedliwości stało się zadość oraz o "uwolnienie ludzi od tej złej bestii". List, który był pisany odręcznie musiał trafić do kancelarii Piłsudskiego, gdzie przepisano go na maszynie. Nie udało nam się odnaleźć odpowiedzi. Nie wiemy też jaki wpływ miał na krotoszyńskich oficerów i żołnierzy, jednak po pięciu miesiącach Ocetkiewicza już w Krotoszynie nie było. Zastąpił go pułkownik Wojciech Jan Tyczyński, ostatni dowódca pułku. Ciężko nam ustalić życiorys porucznika Henryka Zajączkowskiego, ponieważ po I wojnie światowej było trzech oficerów o tym nazwisku, dwóch urodzonych w 1891 r., a jeden w 1897 r. Ciężko stwierdzić, który to. W każdym razie porucznik Henryk Zygmunt Zajączkowski był odznaczony jednokrotnie Krzyżem Walecznych. Podporucznikiem został w 1916 r., a porucznikiem został w 1919 r. W 1928 r. służył w 3 pułku strzelców podhalańskich, do Krotoszyna trafił w 1930 r. Jego dalsze losy nie są nam znane. Z kolei pułkownik Marian Ocetkiewicz urodził się w Krośnie. W czasie I wojny światowej walczył w 6 pułku piechoty w Legionach Polskich. 1 sierpnia 1920 r. został dowódcą 144 pułku strzelców kresowych. Po wojnie polsko – bolszewickiej razem z pułkiem był w Kowlu, a następnie w Ostrowi Mazowieckiej. Pod koniec maja przekazał obowiązki pułkownikowi Mieczysławowi Borucie – Spiechowiczowi. W czasie przewrotu majowego był zastępcą komendanta miasta stołecznego Warszawy opowiadając się po stronie władz legalnych. Po zamachu był do dyspozycji dowódcy Dowództwa Okręgu Korpusu nr I, który wyznaczył go na oficera placu w Prażanach. 28 stycznia 1929 r. został dowódcą 56 pułku piechoty wielkopolskiej w Krotoszynie, a 28 czerwca 1933 r., czyli pięć miesięcy od napisania tego listu został odwołany ze stanowiska i mianowany dowódcą 18 pułku piechoty w Skierniewicach. W marcu 1935 r. został dowódcą Brygady Korpusu Ochrony Pogranicza "Wilno". W lutym 1937 r. został dowódca Obrony Przeciwlotniczej w Dowództwie Okręgu Korpusu nr V w Krakowie. 4 września 1939 r. ewakuował się ze swoimi oddziałami do Dęblina. Do 7 września udało mu się zorganizować oddział przeciwdywersyjny, z którym udał się do Chełmna. Tam objął dowództwo nad zgrupowaniem piechoty nazywanym później "Grupą pułkownika Ocetkiewicza" lub "Grupą lubelskich batalionów wartowniczych". Grupa ta weszła w skład 19 Brygady Piechoty. Razem z tymi oddziałami Ocetkiewicz walczył w drugiej bitwie pod Tomaszowem Lubelskim.
Grupa ta została rozbita pod Werszczyną 23 września 1939 r. Następnie Ocetkiewicz włączył się w działania konspiracyjne i stanął na czele Tajnej organizacji Wojskowej "Związek Orła Białego". Działał pod pseudonimami "Marian" i "Broda". W 1940r. lub 1941r. został aresztowany i trafił do Auschwitz. 10 lipca 1941 r. został rozstrzelany po ścianą śmierci.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krotoszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto