Drogi powiatowe są w fatalnym stanie. Szczególnie widać to po okresie zimowym. Nie warto wymieniać, o które chodzi, bo szybciej jest wspomnieć, które dziur nie zawierają. Kilka przykładów pokazaliśmy w naszej galerii.
Przestali wysyłać ludzi do napraw. Dlaczego?
Skontaktowaliśmy się z wicestarostą krotoszyńskim Pawłem Radojewskim w tej sprawie.
- Przestaliśmy wysyłać ludzi, bo to jest zmuszanie Powiatowego Zarządu Dróg do wyrzucania pieniędzy w błoto, bo dzisiaj naprawianie, póki nie przestanie padać, to się to po dwóch dniach odkleja - powiedział nam wicestarosta.
Wicestarosta wspomniał, że wypowiedź ma związek z licznymi artykułami odnośnie naprawy dróg. Odniósł się także do normalnej corocznej, pozimowej naprawy dróg.
- Naprawa jest co roku. Są to koszty rzędu ok. miliona złotych, może więcej. To będzie naprawa, jak co roku. W tej chwili nie ma takiej możliwości, żeby wydać 200-300 mln zł i wyremontować, chociaż połowę tych dróg, które są w fatalnym stanie - dodał samorządowiec.
Kiedy sprzęt naprawczy wyjedzie na ulicę?
O tym, kiedy sprzęt naprawczy wyjedzie na powiatowe ulice, zdecyduje pogoda i warunki atmosferyczne.
- Wszystkie się uda na pewno naprawić. Jako, że stan jest fatalny, co każdy widzi, wyjedziemy własnym sprzętem jeszcze wcześniej. Już w tej chwili czekamy, bo w poniedziałek lub we wtorek ma zostać rozstrzygnięta sprawa, w zależności która firma wygra. Wyjedziemy patcherami. Dość dużo mamy masy na gorąco. Masa na zimno jest do niczego - zdradził wicestarosta.
Jeśli przestanie padać natychmiast wyjeżdżamy własnym sprzętem
Naprawa dróg powiatowych ma odbyć się w dwóch etapach.
- Jeśli przestanie padać natychmiast wyjeżdżamy własnym sprzętem, a potem jak najszybsze namówienie firmy, która wygra przetarg, żeby wyjechała już na następne, żeby jednocześnie chodziło nawet pięć takich skrapiarko-naprawiaczek, czyli grys i emulsja. Do tego masa na gorąco w tych trudnych miejscach - dodał wicestarosta.
Szpital, szpital, szpital...
Wiele osób zarzuca samorządowi powiatowemu, że bardziej interesuje się szpitalem niż drogami. Jest to konsekwencja pewnego kierunku obranego parę lat temu.
- Rada powiatu już dawno podjęła taki temat, że połowa tamtej kadencji i ta kadencja to jest czas poświęcony szpitalowi. Kończymy w tym roku szpital na ul. Bolewskiego. Mam nadzieję, że nie dołożymy zbyt dużo. I od tego momentu interesują nas tylko drogi - powiedział Paweł Radojewski.
Czy zlikwidować PZD?
Drogami powiatowymi zajmuje się Powiatowy Zarząd Dróg w Krotoszynie. W mieście i powiecie pojawiają się głosy, że może trzeba byłoby zlikwidować taką instytucję. O to też zapytaliśmy samorządowca.
- Od razu trzeba sobie powiedzieć szczerze, że jeżeli wszystkie zlecenia pójdą na zewnątrz, to kilka milionów trzeba skądś znaleźć. Firmy zewnętrzne robią bardzo dobrze, robią szybciej, ale robią drożej - odparł Paweł Radojewski.
W przyszłości Powiatowy Zarząd Dróg miałby się zająć tylko bieżącymi naprawami.
- Nasza tendencja jest taka, żeby odchodzić od wszystkich większych rzeczy na zewnątrz. Na to nas jeszcze nie stać. Na pewno chcielibyśmy w przyszłym roku już nie robić chodników, czyli budowa chodników byłaby tylko firmami zewnętrznymi - zakończył wicestarosta.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?