- Mam bilet miesięczny, ale muszę stać w kolejce z tymi, którzy kupują bilety. Najczęściej stoję na końcu, bo przepuszczam kobiety i starszych. Czekam aż kierowca sprzeda bilety, a teraz emeryci na liniach międzymiastowych też płacą za przejazd, więc to wszystko długo trwa - mówi nam młody chłopak dojeżdżający do Biadek.
Czytaj także: Krotoszyn - rosną ceny biletów MZK
Mimo mrozów kierowcy są nieczuli na prośby pasażerów i pozostałych drzwi nie otwierają. - To skandal, jak traktują nas, starych ludzi! Stoimy w kolejce i czekamy aż każdy ukłoni się kierowcy. Nie dość, że MZK Krotoszyn ma najdroższe bilety, to jeszcze funduje klientom takie "przyjemności"- mówi Maria Lukas, stała pasażerka.
Czytaj także: Krotoszyn - taksówką zamiast autobusem
Nowe obyczaje nie wynikają jednak z widzimisię kierowców, ale polecenia władz spółki, która gwałtownie szuka oszczędności i przestała zatrudniać kontrolerów biletów. Spółka ma na głowie potężny dług, wynikający z zakupu pięciu nowych autobusów, a nie może liczyć na dodatkowe wsparcie miasta, które ma swoje poważne problemy finansowe i ogranicza przewoźnikowi dotacje.
Czytaj także: Krotoszyn - w autobusach nie honorują ulg
Kierownictwo spółki przyznaje, że nowe obyczaje mają na celu wyłapywanie "gapowiczów". - Taką podjęliśmy decyzje. Poza tym jaka to różnica którym wejściem pasażer wsiądzie? Wszędzie na Zachodzie wchodzi się przednimi drzwiami i nikt nie ma pretensji. A mrozów wcale nie ma dużych - uważa Grażyna Helińska, zastępca prezesa.
Czytaj także: Krotoszyn - nowe autobusy MZK
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?