Knieja Krotoszyn - Myśliwi dokarmiają leśnie zwierzęta. ZDJĘCIA

Zima to dla zwierząt leśnych najtrudniejsza pora roku - szczególnie, gdy temperatura spada poniżej zera, a warstwa śniegu utrudnia dostęp do pokarmu. Właśnie wtedy, gdy warunki są na tyle trudne, że leśne zwierzęta mają problem ze znalezieniem pożywienia, myśliwi "zawieszają" strzelby na wieszaku i zaczynają intensywne dokarmianie zwierzyny w dzierżawionych obwodach łowieckich. Chociaż tegoroczna zima zaczęła się łagodnie, to styczeń był już mroźny. Tradycji dokarmiania stało się więc zadość.

Myśliwi z koła łowieckiego Knieja w Krotoszynie przystąpili już do tego statutowego obowiązku. Dwa razy (jeśli jest taka potrzeba) w tygodniu zbiera się grupa, którą "dowodzi" łowczy koła Tomasz Wolniak. Grupa ta rozwozi karmę po całym obwodzie łowieckim. Karma wykładana jest do odpowiednio przygotowanych paśników oraz miejsc żerowania zwierzyny. Każdorazowo z magazynu koła zabierane jest kilkaset kilogramów (a nawet niekiedy kilka ton) różnego rodzaju karmy. To sianokiszonka, kukurydza w ziarnie i kolbach, kiszonka z kukurydzy, siano, kasztany (często wcześniej zbierane przez dzieci w przedszkolach i szkołach), różnego rodzaju odpady zbożowe. Często też, gdy pokrywa śnieżna jest zbyt gruba, myśliwi miejscami usuwają śnieg, żeby zwierzęta miały łatwiejszy dostęp do karmy naturalnej. Pomoc otrzymują również ptaki. W tym celu wywieszana jest karma w postaci nasion słonecznika i innych zbóż zatopiona w specjalnej, tłustej masie. Oprócz karmy ważną rolę odgrywają składniki mineralne podane w postaci soli - tzw. lizawki, czyli drewnianego słupka, na szczycie którego umieszcza się bryłę soli. Spływająca sól chętnie zlizywana jest np. przez jelenie.

Zapasy pokarmu na zimowe dokarmianie gromadzi się wcześniej. Częściowo są one pozyskiwane na własnych poletkach produkcyjnych kola łowieckiego. Reszta kupowana jest u producentów.
Wiele osób twierdzi, że leśne zwierzęta same powinny dawać sobie radę. Dlaczego więc trzeba je dokarmiać? Robi się to po to, by ułatwić im przezimowanie. Dzięki temu zminimalizowany jest procent tzw. upadków zwierzyny w czasie mrozów i śnieżyc. Wymierne korzyści z dokarmiania to przede wszystkim dobra kondycja, zwiększenie potencjału rozrodczego, a co za tym idzie - ochrona gatunku. To także ograniczenie szkód w uprawach i młodnikach. Dokarmiać powinni jednak wyłącznie specjaliści. Sami nie możemy tego robić. Podanie złej karmy może być przyczyną problemów z kondycją zwierzyny.