Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Drewniane cuda w rękach pana Stanisława Ryby z Krotoszyna. Poznajcie go lepiej

Karolina Andersz
arch.
Stanisław Ryba posiada niezwykłe zdolności manualne. Nie lubi bezczynności, pielęgnuje swoją pasję, którą jest rękodzielnictwo.

Wycina ze sklejki drewnianej różne wzory ramek, krzyży itp.
Początki były nieciekawe, ponieważ był problem z narzędziami. Piłeczki włosowe przywożono mu z zagranicy, a w zamian wykonywał suweniry. – Dziś wystarczy mieć pieniążki. Dekoracje z drewna stały się bardzo popularne, można je zobaczyć i zakupić w każdym prawie sklepie z ozdobami do wystroju wnętrz. Moje rękodzieła są unikatowe i niepowtarzalne. W związku z czym są dla mnie bardzo cenne – zaczyna Stanisław Ryba.
Pierwsze wzory nasz pasjonata odziedziczył po tacie. – Mój tato miał gospodarstwo rolne, więc jedynie w długie zimowe wieczory mógł siadać do stołu i rzeźbić. Pracował jeszcze przy lampie naftowej, gdy nie było elektryczności. Bardzo dużo wzorów z przełomu XVII i XIX w dostałem od pewnego pana ze Wschowy, który pozwolił mi te wzory skserować. Dużo wzorów było uszkodzonych, wiec czekała mnie najpierw naprawa i rekonstrukcja. Mimo to jeszcze bardziej inspirowały mnie do pracy – dodaje pan Stanisław.
Umiejętności poza zawodem, jakim jest fryzjerstwo, odziedziczył po ojcu. – Ojciec, pomimo iż był rolnikiem znał się po trochu na kowalstwie, miał swoją kuźnię, stolarstwie, miał tokarnie do metalu i do drewna. Piece w kuźni i w tokarni do drewna były jeszcze na napęd nożny. Umiejętności stolarskich uczyłem się także od mojego starszego brata, który był stolarzem i trochę rzeźbił, chociaż niewiele – mówi nasz rzeźbiarz.
Obecnie pan Stanisław robi nowe wzory ramek, ale zaciekawiło go kilka wzorów, które córka wynalazła dla niego w Internecie. Są to wzory na zegary, krzyże a także na święta wielkanocne na prezenty dla dzieci. Najbardziej dumny jest z prac, które są bardzo skomplikowane, a pomimo to udaje się je zrobić. – Od dziesięciu bodajże lat mam zrobioną piękną klatkę dla kanarka, a do dzisiaj jeszcze nie jest zamontowana – dodaje z uśmiechem.
Gdzie można zobaczyć prace? – Na pewno nie na wystawie ani też w muzeum. Moje prace są mm.in. poza granicami kraju (Francja, Anglia, Niemcy, Szkocja), ale to przede wszystkim u rodziny. Zdarzają się również zamówienia indywidualne. Bywałem też na kiermaszach, ale w większości moje wyroby są u moich najbliższych i znajomych. Mała kolekcja uzbierała się także w domu, do którego zapraszam – kończy.

źródło: telemagazyn.pl/x-news.pl.

center>

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krotoszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto