Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Schronisko w Krotoszynie nie przyjęło psa znalezionego w lesie - musiał nocować na komendzie policji

Małgorzata Krupa
Do naszej redakcji zgłosił się mieszkaniec Krotoszyna, który w lesie przy ul. Bolewskiego znalazł wałęsającego się psa. Powiadomił policjantów. Ci zadzwonili do Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, które prowadzi schronisko, ale pani z Towarzystwa powiedziała, że psa nie przyjmą, bo pracuje do godz. 16 a poza tym schronisko jest przepełnione. Pies musiał przenocować na komendzie.

To kolejna interwencja w sprawie schroniska dla zwierząt w Krotoszynie i uwagi zgłaszane pod adresem prowadzącego przytułek krotoszyńskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.

Do naszej redakcji zgłosił się mieszkaniec Krotoszyna, który w lesie przy ul. Bolewskiego znalazł wałęsającego się psa. Powiadomił miejscowych policjantów, którzy zgodnie z procedurami zadzwonili do działającego w Krotoszynie Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. To towarzystwo prowadzi schronisko, zajmuje się też odławianiem bezpańskich zwierząt. Niestety, sprawa zakończyła się tym, że pies nocował na komendzie.

Czytaj także: Schronisko dla psów w Krotoszynie nadaje się tylko do remontu

– Pani z towarzystwa powiedziała policjantowi, że psa nie przyjmą, bo schronisko jest przepełnione, a poza tym pracownik schroniska pracuje tylko do godziny 16-tej. Jak tak można? Pies mógł stwarzać zagrożenie, jemu też mogło grozić niebezpieczeństwo – mówi wzburzony krotoszynianin.

Policja potwierdza. – 22 maja przed północą mieszkaniec Krotoszyna powiadomił dyżurnego o tym, że w lesie przy ul. Bolewskiego biega pies. Dyżurny powiadomił z kolei Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami – mówi Włodzimierz Szał, rzecznik KPP. Gdy pani z Towarzystwa odmówiła przyjęcia psa, trafił do komendy, gdzie spędził noc i następnego dnia po kolejnej interwencji został zabrany przez pracownika schroniska.

Czytaj także: Pies z uciętymi łapami zdychał na torach kilka godzin

– Rzeczywiście, od początku roku mamy problemy ze schroniskiem. Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami stawia coraz wyższe wymagania, zwłaszcza finansowe. Przez cztery miesiące nie mieliśmy w ogóle podpisanej umowy na odławianie zwierząt, udało się to dopiero w ostatnich tygodniach.

Do pierwszego konkursu nikt nie stanął, za drugim razem przedstawiciele Towarzystwa zastrzegli, że jeśli nasze warunki będą zbyt zaostrzone, to znów nie staną do konkursu – mówi Michał Kurek z wydziału gospodarki komunalnej UM w Krotoszynie.

Czytaj także: Pracownice schroniska dla bezdomnych zwierząt w Krotoszynie dostały samochód

Według podpisanej umowy, w opisanym wyżej przypadku Towarzystwo postąpiło prawidłowo, bo od momentu zgłoszenia pracownik schroniska ma 24 godziny na złapanie psa.

– My nie możemy ingerować w system pracy Towarzystwa. Z jakości wykonanych usług rozliczać ich będziemy w styczniu, po wygaśnięciu umowy zawartej do końca tego roku. Przez ten czas zbierać będziemy wszystkie uwagi – dodaje Kurek.

Czytaj także: Pracownice schroniska dla zwierząt szukają wolontariuszy

Krotoszyn.naszemiasto.pl na Facebooku. Zebraliśmy całe miasto w jednym miejscu - dołącz do naszej społeczności!

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krotoszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto