Sytuację z potrąconym psem przytoczył na sesji powiatu radny Zbigniew Brodziak, który jest pracownikiem kolei. Opowiadał, że pracownicy PKP bezskutecznie poszukiwali instytucji, która pomogła by rannemu zwierzęciu.
Radny poruszył temat na sesji, na której omawiano zadania powiatowej inspekcji weterynarii. Radny poruszył temat schroniska dla bezdomnych zwierząt. Jego zdaniem w takiej sytuacji to ta instytucja, prowadzona przez Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami powinna pomóc.
Temat schroniska w Krotoszynie spędza sen z powiek wielu osobom. Brakuje pieniędzy na jego bieżące utrzymanie, nie mówiąc o inwestycjach czy dodatkowych zadaniach. Takim dodatkowym zadaniem byłoby odławianie zwierząt, na to jednak musiałaby być osobna umowa z gminą. A takowej obecnie nie ma.
Czytaj także: Schronisko nadaje się tylko do remontu
- Taką mieliśmy sytuację niedawno. Na torach leżał pies z przejechanymi łapkami. Był agresywny. Maszynista mógł potraktować to jako przeszkodę w torach i zatrzymać pociąg. Kazano mu jechać bardzo powoli. Po kilku godzinach pies tam nadal leżał, wezwaliśmy odpowiednie służby. I stało nad tym zwierzęciem kilka osób, i nikt nie wiedział, co zrobić. Ani policja, ani straż miejska, ani osoby ze schroniska. W końcu przyjechał lekarz weterynarii, całkiem prywatnie, który uśpił zwierzę - opowiada Brodziak.
To tylko jeden z przykładów pokazujący, że w powiecie ciągle mamy problem z bezdomnymi zwierzętami. Po naszym ostatnim artykule na temat uchybień w działalności krotoszyńskiego schroniska dla bezdomnych zwierząt sprawą zajęła się Anna Lis-Wlazły, powiatowy lekarz weterynarii w Krotoszynie. 13 kwietnia w schronisku została przeprowadzona doraźna kontrola.
Czytaj także: Krotoszyn - pracownice schroniska dla zwierząt dostały samochód
Niestety, powiatowa lekarz weterynarii nie chciała przy pierwszym kontakcie zdradzić nam wyników tej kontroli, zasłaniając się chroniącą je tajemnicą. Tymczasem Lesław Szabłoński, Wielkopolski Wojewódzki Lekarz Weterynarii w Poznaniu zaprzecza, jakoby wyniki kontroli w schronisku były tajemnicą dla mediów.
- Jak najbardziej powiatowy lekarz weterynarii może zdradzić wynik tej kontroli - wyjaśnia Szabłoński.
Po ponownym kontakcie z Anną Lis-Wlazły powołując się na wojewódzkiego lekarza weterynarii ujawniła wynik kontroli. Poinformowała, że był pozytywny, ale z drobnymi uchybieniami. Wśród owych drobnych niedociągnięć znajduje się potrzeba poprawy wybiegów dla zwierząt.
Czytaj także: Krotoszyn - Zbiórka żywności dla psów w schronisku
Powiatowa weterynarz dementuje natomiast informacje o przepełnieniu schroniska. O nadmiarze psów z kolei wiedzą władze miasta i pracownicy schroniska. Podczas ostatniej sesji miejskiej Michał Kurek (naczelnik wydziału gospodarki komunalnej, ochrony środowiska i rolnictwa) informował, że na obecnie w schronisku znajduje się ponad 90 psów, ale ta liczba jest cały czas ruchoma.
- Jak tylko uda nam się wydać psy do adopcji to na ich miejsce przybywają kolejne - mówi.
Czytaj także: Krotoszyn - pracownicy schroniska dla zwierząt szukają wolontariuszy
Katarzyna Odrowska, prezes Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Krotoszynie, które zarządza schroniskiem mówi, że placówka ma 85 miejsc dla bezdomnych zwierząt. Z jej informacji wynika, że pod opieką mają obecnie 96 psów.
O zamknięciu schroniska nie może być mowy, bo to jedyny przytułek dla zwierząt w powiecie. Być może rozwiązaniem byłoby usypianie psów chorych i tzw. ślepych miotów. Takie sytuacje dopuszczają przepisy, decyzję każdorazowo na wniosek osób prowadzących schronisko musiałby podejmować weterynarz. Wtedy w placówce zostawałyby jedynie psy zdrowe, przygotowane do adopcji.
Krotoszyn.naszemiasto.pl na Facebooku. Zebraliśmy całe miasto w jednym miejscu - dołącz do naszej społeczności!
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?