Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Modelka ze Zdun, Magdalena Nowicka trafiła na okładkę hiszpańskiego magazynu mody [ZDJĘCIA]

Anna Juskowiak
Magdalena Nowicka, absolwentka I LO w Krotoszynie, a obecnie zawodowa modelka ze Zdun do wielkiego świata modelingu trafiła przypadkiem. Wszystko zaczęło się od hamburgera w poznańskim McDonaldzie. Poznając świat mody od kuchni przekonała się, że praca modelki wymaga dużej wytrwałości i siły. Ale opłacało się. Właśnie odniosła swój pierwszy sukces trafiając na okładkę hiszpańskiego magazynu mody.

Przygoda z modelingiem Magdaleny Nowickiej ze Zdun zaczęła się dość nietypowo. – Rok temu w ferie zimowe byłam w Poznaniu, siedziałam z moim chłopakiem w McDonald’s i wtedy podeszła do mnie kobieta, skautka modelingowa, która zapytała czy nie chciałabym być modelką. Potraktowałam jej pytanie dość sceptycznie. Nigdy nie myślałam, że mogłabym być modelką – opowiada zdunowianka.

Przyznaje, że zawsze myślała, iż jest po prostu wysoka i chuda, trochę jak dziwadło. – Wysłuchałam tego co chciała mi powiedzieć, wzięłam wizytówkę i wróciłam do Zdun – dodaje.

Po kilku dniach, kiedy już posprawdzała w Internecie, co to za firma postanowiła zadzwonić. Umówiono ją z jedną z wrocławskich agencji. Jednak droga do zostania modelką nie była prosta.

Czytaj także: Wywiad z Weroniką Cierniewską, modelką z Biadek

– Agencja stwierdziła, że mój nos brzydko wychodzi na zdjęciach, stwierdziła, że się nie nadaję – wspomina Magda. Nie poddała się jednak i sama wysłała swoje zdjęcia do kilku polskich agencji. Wszystkie pozytywnie odpowiedziały na moje zgłoszenie. Wybrałam dla siebie wrocławskie SPP Models.

Magda, absolwentka I LO w Krotoszynie, studiuje obecnie europeistykę na Uniwersytecie Wrocławskim. Dzięki pracy w modelingu Magda dużo podróżuje. – Za granicą jest inaczej. Ostatnie trzy tygodnie spędziłam w Barcelonie. To była moja pierwsza prawdziwa modelingowa podróż, nie licząc kampanii dla firmy „Tatuum”, którą zrobiłam wspólnie z całą ekipą SPP – opowiada.

W Barcelonie była już zupełnie sama. Wstawała wcześnie rano. Myła i układała włosy. – Ich wygląd jest bardzo ważny, tak jak i wygląd modelki. Trzeba być schludnym i zadbanym. Żadnego makijażu i wymyślnych fryzur, zwykła czarna koszulka, legginsy, tenisówki, szpilki w torbę i w drogę – mówi.

Czytaj także: Sukces zależy od talentu - wywiad ze znaną flecistką z Krotoszyna

Zaznacza, że trzeba pamiętać o śniadaniu, bo nigdy nie wiadomo, o której godzinie wróci się do mieszkania. – Po śniadaniu idę do agencji po nowe kompozytki z moimi zdjęciami, po portfolio i plan tego gdzie mam pójść i czym się zajmuję. Biorę mapę i biegłam tam, gdzie akurat miałam casting czy też zdjęcia. Jeżeli ludzie myślą, że praca modelki jest łatwa i nie wymaga wysiłku, mylą się. Wymaga dużej dyscypliny i mocnej psychiki a także determinacji – wyjaśnia.

Młoda mieszkanka Zdun dodaje też, że bardzo ważne są wymiary modelki. Rok pracowała nad tym, aby jej wymiary były bliskie ideału. – Byłam niesamowicie szczęśliwa, kiedy zmierzono mnie i okazało się, że w biodrach mam te wymarzone przez modelki i agencje polskie i zagraniczne 90 cm – przyznaje.

Czytaj także: Poznań - Modelki w strojach Małgorzaty Cody

Magda zrezygnowała z jedzenia niektórych rzeczy i nauczyła się je zastępować. – Kiedy wracam do domu najbardziej cieszę się kiedy mogę zjeść kluski parowane, które robi moja mama i nie odmawiam sobie tego – zdradza.

Zdunowianka znalazła się w miejscu, w którym musiała zdecydować, czy chce robić małe zlecenia na polskim rynku, czy marzy o karierze międzynarodowej.
– Póki co studiuję i dzielę czas między uczelnię a modeling – mówi. Jej wytrwałość się opłaciła. Niedawno została cover-girl hiszpańskiego magazynu mody Stradivas Magazine.

Czytaj także: Kaliszanka Iga Wyrwał ponownie trafiła na okładkę CKM

Magda zdaje sobie sprawę z tego, że dostała szansę od losu. Nie traktuje tego zajęcia jako dodatkowej pracy. – Poświęcam temu dużo czasu, siły i siebie – przyznaje. Póki co pozwala mi na podróżowanie, odwiedzanie miejsc w których jeszcze nie byłam i poznawanie nowych kultur, ludzi i zwyczajów.

Przyznaje, że bardzo ważna jest dla niej rodzina, przyjaciele. – Ciężko jest, gdy można mówić tylko po angielsku, a presja jaką wywiera modelingowy świat daje się we znaki. To bliscy codziennie czekali na mnie na skype. Bardzo ważne jest też wsparcie szefa, który nie traktuje modelek jak produkt – wyznaje.

Krotoszyn.naszemiasto.pl na Facebooku. Zebraliśmy całe miasto w jednym miejscu - dołącz do naszej społeczności!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krotoszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto