Krotoszyn: Sentymentalne spotkanie Tomasza Pawłowskiego w krotoszyńskim magistracie

Wędrowniczek do ponownego spotkania był gruntownie przygotowany. Miał ze sobą bogato zdobioną kronikę upamiętniającą dawną wizytę. Dlatego spotkanie z burmistrzem pełna była sentymentalnych dodatków. Pawłowski wyciągnął kronikę, w której powitał go ówczesny włodarz Krotoszyna Julianem Joksiem. Sprawujący urząd w latach 1994-2014 Jokś, chętnie spotkał się z podróżnikiem.

Pawłowski stał się sławny, gdy pochodzący z Ełku mieszkaniec, zaczął w 1990 r. odwiedzać urzędy w całej Polsce Wkrótce pasja stała się jego sposobem na życie. Wizyty Pawłowskiego są dziś bardzo wyczekiwane przez rozmaitych urzędników. Wszak jego postawa, składa wizyty wojewodom, marszałkom województw, starostom, prezydentom miast, burmistrzom i wójtom niezależnie od wyznawanej opcji politycznej, jest obecnie niespotykana. Ze spotkań i rozmów o samorządzie tworzy kroniki zawierające autografy, dedykacje, fotografie, wizytówki. Zbiera gadżety i pamiątki. Hobby „Tomka Wędrowniczka” to jednocześnie całe jego życie. Czerpie radość nie tylko z podróżowania, ale przede wszystkim z możliwości poznawania nowych ludzi i porozmawiania z przedstawicielami władz miast.

Jego trud i zawziętość, wszak odwiedza kadrę kierowniczą każdego samorządu, jest godny podziwu Jeśli chodzi o odwiedziny w urzędzie zlokalizowanym przy ul. Kołłątaja czas zatrzymał się jakby w miejscu. Przywożąc kronikę, w którym urzeczywistniona była poprzednią wizytę, ożywił nadzieje na zmiany, która towarzyszyła włodarzom w latach 90-dziesiątych XX w. Wiatr zmian, w tym oddanie samorządu w ręce mieszkańców było odbierane wówczas wręcz euforycznie.