Koźminianie chcą referendum w sprawie likwidacji "małego szpitala"

W obronie szpitala, który ma być zlikwidowany 31 grudnia, powołano 17-osobowy komitet. Jego członkowie w kilka dni zebrali ponad 4 tys. podpisów pod wnioskiem o referendum. Do zwołania referendum brakuje jeszcze 2 tys. podpisów.

- Są jeszcze ulice do których nie dotarliśmy, wioski w których nie byliśmy. Jestem optymistą. Uważam, że spokojnie uda się je zebrać - mówi Dominik Radwański, inicjatorów walki o referendum.

Czytaj także: Koźmin - referendum ws. szpitala coraz bliżej

Obrońcy szpitala wierzą w sukces. - W najbliższym czasie chcemy zbierać podpisy w parafiach wiejskich, bo na razie skupiliśmy się tylko na naszych koźmińskich - tłumaczył Dominik Radwański. - Jednocześnie rozmawiamy z różnymi organizacjami i instytucjami. Zyskaliśmy poparcie dwóch posłów [z Ruchu Palikota - przyp. red.]: Krzysztofa Kłosowskiego z Jarocina i Macieja Banaszaka z Poznania. Jeżeli nie popierają nas członkowie PO i nie mamy za sobą posła z Krotoszyna, Macieja Orzechowskiego, to szukamy poparcia gdzie indziej.

Czytaj także: Koźmin - Walczą o szpital

Protest mieszkańców poparł także poseł PiS z Kalisza Adam Rogacki oraz Tomasz Serafiniak, lider koła Ruchu Palikota w Kro-toszynie. - Musimy patrzeć na to co ludzkie. Mam wrażenie, że rozmowa między panem Jakub-kiem, a starostą wygląda tak: "Pokrzyczą, pochodzą i zapomną". Chciałem powiedzieć, że ja ze swoim członkami bardzo was popieramy. Jesteśmy przygotowani do tego, żeby zbierać podpisy tam, gdzie nasi koledzy nie są w stanie się dostać - mówił Serafiniak.

Czytaj także: Krotoszyn-Koźmin - pikieta pod starostwem przeciw likwidacji szpitala

Mieszkańców popiera też burmistrz Maciej Bratborski. - To bardzo budujące, że mieszkańcy potrafili zatoczyć taki krąg i tak dużo ludzi zaangażowało się w obronę szpitala. Myślę, że akcja rozszerzona na tak dużą skalę da przynajmniej części osób do myślenia i jakiś skutek odniesie. Prawdą jest, że istnienie szpitala jest kwestią umowy cywilno-prawnej pomiędzy dyrektorem a NFZ. Jeśli jednak referendum będzie skuteczne to myślę, że głos tak wielu ludzi nie będzie zlekceważony. Warto pomimo tego, że oddział jest deficytowy, pomyśleć o jego utrzymaniu. Być może przeprowadzić jakąś restrukturyzację, która zminimalizuje te straty? Ja ze swojej strony pomoc jak najbardziej deklaruję - zaznaczył burmistrz, który już wcześniej zaoferował pomoc finansową dla szpitala.

Czytaj także: Serwis specjalny - Likwidacja szpitala w Koźminie

Mieszkańcy dopytywali się czy wygrane referendum jest wiążące dla władz. - Istnienie szpitala jest kwestią umowy cywilno-prawnej pomiędzy dyrektorem SPZOZ a NFZ - przyznał Dominik Radwański. - Nie wierzę jednak, że rada powiatu nie zrobi czegoś, jeżeli my wygramy referendum. Bo to oznacza dla nich przegranie sprawy od samego początku. Rada powiatu to przecież przedstawiciele nas, mieszkańców. Nie wyobrażam sobie aby rada nie podjęła stosownych kroków, bo to znaczy , że gubią się w zasadach demokracji. A nie oszukujmy się to są politycy, którzy ponownie będą starali się o wybór. Rada powiatu nie musi podawać się do dymisji, ale każde referendum, przeprowadzone w kraju pokazuje, że jest to kwestia kultury politycznej. Jeżeli mają oni wysoka odwagę polityczną, to będę mieli odwagę podać się do dymisji.

Czytaj także: Koźmin - "mały szpital" działa nielegalnie?

Jedna z osób zasugerowała abyśmy w referendum zdać wyborcom pytanie, czy chcą aby dyrektor Paweł Jakubek nadal zarządzał szpitalem. Propozycję odrzucili jednak inicjatorzy referendum. - Nie chcemy decydować kto ma rządzić szpitalem. Chcemy jedynie aby ten szpital funkcjonował - tłumaczył jeden z członków komitetu.

Krotoszyn.naszemiasto.pl na Facebooku. Zebraliśmy całe miasto w jednym miejscu - dołącz do naszej społeczności!