Koźmin Wlkp. - Walka o szpital trwa. Referendum coraz bliżej

Mieszkańcy Koźmina i lokalne władze w niecałe 3 tygodnie zebrali potrzebną ilość podpisów pod wnioskiem o zorganizowanie referendum (na 15 grudnia było 6.367 podpisów, a do wniosku o referendum potrzeba 6 tys.). Teraz chcą zrobić wszystko aby dyrektor przesunął terminu likwidacji oddziału opieki średnioterminowej w Koźminie Wlkp., który wyznaczył on na 31 grudnia br.

Czytaj także: Koźminianie chcą referendum ws. likwidacji szpitala

Koźminianie zyskali poparcie dwóch posłów Ruchu Palikota: Krzysztofa Kłosowskiego z Jarocina, Macieja Banaszaka z Poznania. Poprał ich także Tomasz Serafiniak, lidera koła Ruchu Palikota w Krotoszynie. W ubiegłym tygodniu za mieszkańcami Koźmina wstawił się również poseł z Kalisza, Adam Rogacki.
- Zwracam się do przewodniczącego powiatu Stanisława Szczotki, starosty Leszka Kulki i dyrektora Pawła Jakubka , by z podejmowanych decyzji się wycofali - mówił poseł.

Czytaj także: Koźmin - Walczą o szpital

Mieszkańców cieszy wsparcie posłów, ale żałują, że nie mogą liczyć na pomoc miejscowego polityka PO. - Mamy swojego posła Macieja Orzechowskiego, który zamiast nas bronić popiera likwidację. A my przecież na niego oddaliśmy swój głos. Miał nas chronić - skarżyli się mieszańcy podczas jednego ze spotkań społecznego komitetu. Jolanta Cyuńczyk, pełnomocnik komitetu stara się jednak ponownie spróbować nawiązać współpracę z posłem Orzechowskim.

Czytaj także: Koźmin-Krotoszyn: Pikieta pod starostwem przeciw likwidacji "małego szpitala"

- Wysłaliśmy list z prośbą o przesunięcie terminu likwidacji szpitala - mówi. - Podejmujemy bowiem wszystkie możliwe kroki, które doprowadzą do utrzymania szpitala. Wyrażamy chęć dalszych rozmów z każdym, kto chce pomóc wesprzeć naszą sprawę. Mamy nadzieję, że uda się uratować "mały szpital" i nie będzie potrzebne przeprowadzenie kosztownego referendum - napisała w liście do posła Jolanta Cyuńczyk. - Mam nadzieję, że nam odpisze i pomoże. On w końcu jest związany ze służba zdrowia więc ma takie możliwości - dodaje.

Czytaj także: Koźmin - Pododdział szpitala powiatowego działa nielegalnie

Mieszkańcy Koźmina skarżą się jednak, że dyrektor ewidencjonuje już wszystko, co znajduje się w szpitalu. - Czy on się w ogóle z nami liczy? Zebraliśmy już przecież tak dużą ilość głosów, a zbieraliśmy je tylko na terenie wybranych gmin. Czy dyrektor boi się, że jak dojdzie do referendum to wygramy? - bulwersuje się nasza Czytelniczka.

Czytaj także: Serwis specjalny - Likwidacja szpitala w Koźminie

Mieszkańcy zastanawiają się również czy jeśli wygrają referendum, to szpital będzie istniał. Podczas spotkania komitetu społecznego głos w tej sprawie zabrał Albin Batycki, mieszkaniec Koźmina i radny powiatowy. - Co będzie z kontraktem z NFZ? Przecież funkcjonowanie oddziału nie jest zależne tylko od dyrektora szpitala, ale również od kontraktu? Jak wy widzicie tą sytuacje? - pytał.

Dominik Radwański, członek komitetu wyjaśnił, że wszystkie sytuacje są badane przez prawników. - Uważam jednak, że gdy wygramy starostwo powinno odwołać dyrektora i powołać osobę, która będzie w stanie renegocjować kontrakt - mówił.

Jego wypowiedź wywołała kolejne wątpliwości. Mieszkańcy twierdzą bowiem, że rada powiatu nigdy nie odwoła dyrektora. - Powinniśmy sobie postawić w tym momencie jedno pytanie: czy radą powiatu rządzi dyrektor czy rada powiatu rządzi dyrektorem Jakubkiem? - mówił Leszek Chojnicki, radny miejski.

- W dzienniku urzędowym jest napisane, że jeżeli referendum się uda, to hasło pod którym jest rozpisane musi zostać zrealizowane - podkreśla Jolanta Cyuńczyk.