Deficyt miasta sięga 14 mln zł i to pomimo ostrych, cięć w oświacie, zakładających likwidację szkół, co ma przynieść dodatkowo 4 mln zł oszczędności – jak wyliczał nam wiceburmistrz Ryszard Czuszke. W takiej kondycji finansom miasta grozi zawał, tym bardziej, że lada moment mogą wejść rządowe restrykcje, ograniczające zadłużenia gmin.
Czytaj także: Krotoszyn - budżet z wielką dziurą
Tymczasem burmistrz ani myśli oszczędzać, np. na swojej administracji, pożerającej prawie 10 mln zł. Roztacza za to przed radnymi optymistyczne wizje i proponuje dalsze zadłużanie i wzrost inwestycji. Nie bacząc przy tym, iż inwestycyjna bańka może w każdej chwili pęknąć, szczególnie w czasach gdy brakuje dotacji rządowych i unijnych. Na apele opozycji o wstrzemięźliwość i opamiętanie burmistrz odpowiada: „Moglibyśmy bojaźliwie usiąść i płakać – trzeba mieć charyzmę, żeby wbrew napływających informacji robić to co się da”.
Czytaj także: Homo-marketus na treningu z survivalu
Prof. Leszek Balcerowicz na pewno zgodzi się ze mną, iż burmistrz Jokś może ma charyzmę, ale zdrowego rozsądku mu brak. Przypomina wielbiciela ekstremalnych sportów, który biegając po krawędzi przepaści, dodaje optymizmu uwiązanym do siebie nieszczęśnikom.
Krotoszyn.naszemiasto.pl na Facebooku. Zebraliśmy całe miasto w jednym miejscu - dołącz do naszej społeczności!
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?