Jadący oplem astrą mieszkaniec powiatu milickiego chcąc uniknąć uderzenia w samochód jadący przed nim, zjechał na lewy pas jezdni. Manewr nie przyniósł jednak spodziewanych efektów, ponieważ bokiem zderzył się z jadącym od strony Krotoszyna mercedesem. Uderzenie było na tyle silne, że „oberwały” również dwa samochody jadące przed miliczaninem: toyota avensis i KIA.
– Dyspozytor wysłał do wypadku samochód ratownictwa technicznego z PSP z Krotoszyna, dwa samochody z OSP w Zdunach, policję i karetki pogotowia ratunkowego – mówi Tomasz Niciejewski, zastępca komendanta PSP w Krotoszynie.
W chwili przyjazdu służb mercedes ze zmiażdżonym prawym przodem stał na środku drogi, pozostałe auta stały na poboczu, opel ze znacznymi wgnieceniami również po prawej stronie i otwartymi poduszkami powietrznymi znajdował się w rowie przy lewym pasie.
W wypadku tym poszkodowane zostały dwie osoby – zajęła się nimi ekipa pogotowia ratunkowego z Krotoszyna. Droga była zablokowana przez kilkanaście minut, później czynny był tylko jeden pas, samochody puszczane były wahadłowo.
Strażacy z Krotoszyna i Zdun nie zakończyli jeszcze działań na krajowej piętnastce, gdy otrzymali zgłoszenie o kolejnym wypadku – na drodze z Chachalni do Krotoszyna. Tam poszkodowana została kobieta kierująca renault clio. Krotoszynianka z poważnymi urazami głowy trafiła do szpitala powiatowego w Krotoszynie.
Z relacji sprawcy wypadku wynika, że kobieta na prostym odcinku drogi zjechała do środka jezdni i włączyła światła awaryjne. On sam nie zdołał wyhamować i uderzył w tył stojącego auta. – Nie jechałem za szybko, ale ten samochód jest duży i ciężki, więc taki jest efekt – mówi kierowca, mieszkaniec gminy Koźmin Wlkp.
Nieznane są na razie przyczyny, z powodu których kroto-szynianka włączyła awaryjne. Nie wiadomo też, czy rzeczywiście koźminianin nie jechał za szybko. Faktem jest, że clio nie miało szans z ciężkim terenowym fordem. Samochód „przeleciał” przez rów, ścieżkę rowerową i utknął między drzewami. Tył pojazdu praktycznie został wgnieciony w fotel kierowcy. – Nie wyobrażam sobie, co by było, gdyby ta kobieta na tylnym siedzeniu wiozła dziecko w foteliku – relacjonuje jeden ze świadków.
Ruch na drodze został częściowo wstrzymany. Działania strażacko-policyjne trwały półtorej godziny. Wszyscy uczestnicy obu wypadków byli trzeźwi. Sprawcy zarobili po mandacie: 500 i 300 zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?