Sklepikarzy najbardziej boli gdy wśród tych ostatnich rozpoznają znajome twarze sąsiadów. Niektórzy zmagają się z uzależnieniami i biedą. Wielu z nich potrzebuje pomocy, ale przecież sklep to nie instytucja dobroczynna, a potrzebujący nie wyciąga ręki po pomoc, lecz bezczelnie wkłada ją do nie swojej kieszeni. Sprzedawcy tym biednym potrafią jeszcze wybaczyć. Trudno im jednak wybaczyć, gdy złodziejem okazuje się osoba wcale nie biedna, a do tego ciesząca się społecznym szacunkiem i zaufaniem, jak profesor czy policjant. No cóż, czarne owce trafiają się w każdym środowisku. Jednak praca w sklepie potrafi zachwiać wiarę w człowieczeństwo. Nobliwi złodzieje to nie wszystko. Sprzedawcy mówią o zdziczeniu obyczajów podczas sklepowych polowań współczesnego homo-marketusa. I to nie tylko w okresie wyprzedaży. Twierdzą, że na zakupach nawet u tzw. "dobrze wychowanych", budzą się najgorsze instynkty brutalnych drapieżców, a sklep wielu z nich traktuje jak miejsce ćwiczeń survivalu. Niejeden kasjer z supermarketu mógłby napisać książkę o upadku ludzkiej inteligencji i godności. Książkę o upadku, jaki gotuje nam cywilizacja konsumpcji. Mnożą przykłady, jak to sklepy stają się poligonami, w których bezradny człowiek, w sztucznych warunkach próbuje rozładować swój pierwotny, łowiecki instynkt. Tylko dlaczego w sklepie a nie na boisku czy pływalni?
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?