Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Biadki - Oddali nieruchomość za połowę długu

Małgorzata Krupa
Fabryka prowadzi działalność i nie wiadomo dlaczego - podatku nie płaci
Fabryka prowadzi działalność i nie wiadomo dlaczego - podatku nie płaci fot. archiwum - fabryka podłóg biadki
Fabryka Podłóg Biadki zmniejszyła wreszcie swój dług wobec gminy Krotoszyn. W zamian za wygaśnięcie części zobowiązań z tytułu podatku od nieruchomości samorząd przejął należącą do zakładu nieruchomość.

Historia zadłużenia biadkowskiej fabryki sięga kilku lat. Podejmowane przez krotoszyński samorząd rozmowy, dotyczące przejęcia nieruchomości za długi, do tej pory kończyły się fiaskiem.
- Był taki moment, że nieruchomość, którą chcieliśmy przejąć, była równowartością całego długu wobec gminnego budżetu. Ze strony zarządu firmy nie było jednak woli zawarcia porozumienia - mówi Grzegorz Galicki, skarbnik gminy Krotoszyn.
Taka wola pojawiła się w końcówce ubiegłego roku. Rzecz tyczyła pięciohektarowej nieruchomości położonej w Biadkach przy dworcu, z zabudowaniami gospodarczymi i czterema mieszkaniami. Podczas negocjacji pojawiała się wprawdzie cena o 200 tys. zł wyższa, ostatecznie stanęło na kwocie 701 tys. zł - bo tyle właśnie, jak informuje Galicki, zaoferował wcześniej jeden z miejscowych przedsiębiorców.
- Na tej transakcji nie powinniśmy stracić. Oczywisty zysk jest taki, że odzyskaliśmy swoją należność. Gdybyśmy zdecydowali się na inny sposób odzyskania długu, na przykład komornicze zajęcie konta, to w opinii społecznej to samorząd byłby najgorszy. Z tym sposobem wygaszono połowę należności - mówi Galicki. - Zostało drugie tyle i nadal prowadzone są rozmowy z firmą.
Rozmowy dotyczą rozłożenia reszty należności na raty i być może umorzenie pewnej części.
- Byłbym skłonny podpisać opinię o umorzeniu odsetek, ale rata główna bezwzględnie musi być spłacana - podkreśla gminny skarbnik.
Być może wszystko rozstrzygnie się jeszcze w tym tygodniu. Jak jednak przyznaje skarbnik - ustalenia to jedno, praktyka to drugie.
- Do tej pory Biadki nie wywiązywały się z ustaleń, które były podjęte - mówi.
W fabryce w Biadkach wielokrotnie zmieniały się osoby decyzyjne, ciągle mówiło się o kłopotach w firmie. Zaległości wobec gminy powstały dlatego, że w ogóle przestano płacić należny podatek.
- Teraz wszystko wygląda na to, że dzieje się tam lepiej, prowadzona jest normalna produkcja, zatem powinny być pieniądze na regulowanie zobowiązań - uważa Galicki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na krotoszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto