Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Krotoszyn: Wielkie zmiany w parafii pw. św. Apostołów Piotra i Pawła w Krotoszynie. ,,Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść niepokonanym"

Paweł Krawulski
Paweł Krawulski
Od sierpnia br. wielka zmiana czeka parafię pw. Apostołów Piotra i Pawła w Krotoszynie. Zmienią się jej wszyscy duszpasterze. O tych krokach poinformowano wiernych w niedzielę, 18 lipca. Tak nagła decyzja ogłoszona przez kapłanów podczas niedzielnych Eucharystii, wstrząsnęła całą wspólnotą parafialną. W końcu ks. proboszcz rezygnuje sam z urzędu i obejmuje małą parafię św. Marcina w Piątku Wielkim, położoną w dekanacie stawiszyńskim. Także zamianie ulega miejsce posługi ks. wikariusza Artura Kułtona, który od następnego miesiąca zostaje proboszczem parafii pw. św. Marcina w Borzęciczkach (dekanat koźmiński). To w połączeniu ze zmianą parafii przez drugiego wikariusza ks. Krzysztofa Raja, który za pomocą dekretu biskupa udaje się do ostrowskiej konkatedry, sprawia iż wymienia się cała kadra. Co więcej, co szczególnie bolesne, parafia traci jednego wikariusza.

Potrzeba nowego spojrzenia
Zastana nietypowa sytuacja nasuwa wiele pytań i domysłów. Na szczęście proboszcz zdając sobie sprawę, z delikatności sytuacji, znajduje czas na rozmowę. Na początku odwołuję się do czasów swojego przybycia do Krotoszyna przed dwoma laty. Parafia straciła duszpasterza ks. kan. Dariusza Kowalka, który zginął na skutek obrażeń w wypadku drogowym. Wówczas ówczesny bp Edward Janiak poprosił ks. kan. Grzegorza Jóźwickiego o rozmowę. Podczas niej wskazał, iż powinien on objąć tę krotoszyńską parafię. Ten zgodził się, ale postawił warunek.–

Nie ukrywałem, iż prowadząc owczarnie Pana w parafii wiejskiej, mam ustalony rytm życia oraz inaczej docieram do wiernych niż to ma miejsce w mieście. Dlatego zaznaczyłem, iż w przyszłości mogę poprosić o zmianę.

Bp Janiak wyraził zrozumienie dla mojej postawy- stwierdza na wstępie. Niestety okazało się, że obawy kanonika nie były przesadzone. Musiał poradzić sobie z mnóstwem spraw administracyjnych. Do tego dochodził kapitalny remont świątyni i to w sytuacji braku funduszy na tak rozległy zakres prac.

Jóźwicki z ochotą kontynuował jednak zadanie rozpoczęte przez tragicznie zmarłego poprzednika. Dodajmy z sukcesami. Następcy pozostawia pokaźną ilość funduszy na dokończenie remontu kościoła i modernizacje domu parafialnego zlokalizowanego przy ul. Słodowej w Krotoszynie. Jeśli chodzi o sprawy ducha, to zaznaczyć trzeba, że pomimo pandemii ilość grup działających na terenie parafii nie zmniejszyła się.

Dlaczego zatem odchodzi?–Uznałem, że względu na stan zdrowia oraz ilość czekających nowego proboszcza obowiązków, przy założeniu, że traci jednego wikariusza, jest bardzo duża i potrzeba nowej osoby ze świeżym spojrzeniem oraz nowymi pomysłami- mówi. Przemyślany krok podjął dla dobra wspólnoty. Sam zamierza pozyskiwać wiernych i kierować ich w stronę Jezusa Chrystusa w małej wiejskiej parafii. Nie ukrywa, iż pomimo wielkiego bagażu doświadczeń życiowych, ten rodzaj pracy duszpasterskiej jest mu najbliższy.
Jednocześnie zaprzecza, iż na jego rezygnację wpłynęły interpersonalne relacje z dziekanem –Wręcz przeciwnie, chcę powiedzieć jedno. Z ks. prałatem Aleksandrem Genderą znamy się od czasów jego posługiwania jako wikariusza w jednej z koźmińskich parafii, czyli od lat 90-dziesiątych XX w. Bardzo się szanujemy i lubimy- opowiada stanowczo. Przy czym nie ukrywa faktu, iż za czasów jego poprzednika te relacje nie były najlepsze.

Jednak kapłan woli skupić się na jasnej stronie życia i egzystencji.

–Chcę powiedzieć i mówię to bez cienia kurtuazji. Bardzo będzie mi brakowało krotoszyńskiej wspólnoty. Jestem im wdzięczny za ich pracę i świadectwo życia. Osobne podziękowania pragnę złożyć wikariuszom, którzy mi przez te 2 lata bardzo pomagali.

Co więcej na koniec zostawia wszystkim krotoszynianom przesłanie. Bądźmy radośni i ufni w moc Pana, który potrafi pokonać każdą burzę. -Nie zapominajcie o uśmiechu, gdyż jak głosi nauka smutny chrześcijanin, to nie chrześcijanin- dodaje, zapewniając o modlitwie za każdego mieszkańca Krotoszyna. Jednak jak dodaje każdy z chrześcijan powinien nauczyć się cnoty roztropności. –

Dotyczy to szczególnie nas proboszczów. Nie należy przyjmować wszystkiego na swoje barki, gdyż można przez to podupaść na zdrowiu.

Zamierzam pozostać sobą

Z nową sytuacją musi zmierzyć się również ks. Artur Kułton. 39-latek zostaje po raz pierwszy proboszczem. Ta sytuacja była dla niego prawdziwym zaskoczeniem. Wszystko wydarzyło się w poprzednim tygodniu. We wtorek otrzymał telefon z kurii, iż ma się stawić w Kaliszu za 2 dni. Tam podczas konwersacji z nowym ordynariuszem ks. bp Damianem Brylem otrzymał dekret informujący go o tym, że zostanie proboszczem.

–Informując mnie o sytuacji w parafii, zapewnił o swojej pomocy oraz podległej jemu kurii w razie jakichkolwiek problemów-

zdradza w czasie spotkania. Dlatego jedzie tam z nadzieja, iż spotka na swojej drodze podobnych ludzi jak w Krotoszynie. Sam nie zamierza zrywać więzów z miastem powiatowym. Chce tu formować młode pokolenie ucząc wartości w szkole ponadpodstawowej. Jest na to szansa , gdyż po zmniejszeniu ilości księży w parafii, powstaje luka, którą trzeba zapełnić. –

Będę o tym rozmawiał już z nowym proboszczem-

tłumaczy Dodaje przy tym, że nadal zamierza pozostać takim samym otwartym i wesołym człowiekiem, jak obecnie. –

Proszę wszystkich o modlitwie za moją dalszą posługę duszpasterską

- kończy.

Tymczasem parafia czeka już na dzień pierwszego sierpnia, kiedy to pozna swoich nowych duszpasterzy i rozpocznie nowy etap dziejów w życiu parafii.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krotoszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto