75-latek z Krotoszyna dostał 12 lat za zamordowanie kochanki

Mężczyzna płakał na sali sądowej. Cały czas utrzymywał, że jest niewinny, a kobieta popełniła samobójstwo, wbijając sobie nóż w pierś, po tym jak oświadczył, że z nią zrywa. Sąd mu nie uwierzył, bo - jak stwierdził - poza oskarżonym Marianem Sz. i jego ofiarą Marią K. w mieszkaniu nie było nikogo, a kobieta miała trzy głębokie rany kłute klatki piersiowej i poranione od pchnięć nożem ręce.

Czytaj także: Morderca nie przyznaje się do winy

Sąd nie dał także wiary sugestiom adwokata oskarżonego, jakoby przez uchylone okno ktoś mógł wejść do mieszkania i zabić Marię K. Sąd zwrócił mecenasowi uwagę, że nie ma na to żadnych dowodów, a powinny być.

Czytaj także: Krotoszyn - zabił konkubiną i sam chciał się zabić

W mowie końcowej prokurator Maria Kołodziejczyk stwierdziła, że nie do obrony jest wersja oskarżonego jakoby Maria K. popełniła samobójstwo, choćby z tego względu, iż oskarżony nie wezwał od razu pogotowia lub policji, a pozostawał ze zwłokami Marii K. blisko dobę i dzwonił kilkakrotnie do rodziny.

Biegli psychiatrzy uznali, że oskarżony Marian Sz. jest zdrowy psychicznie i w chwili popełnienia czynu nie miał ograniczonej poczytalności.

Czytaj także: Zabił konkubinę i stanie przed sądem

Prokurator Maria Kołodziejczyk domagała się 15 lat więzienia i pozbawianie praw publicznych. Sąd tego wniosku nie uwzględnił tłumacząc swą decyzję wiekiem sprawcy oraz tym, że działał w afekcie i bez okrucieństwa.

Czytaj także: Krotoszyn - kucharz wbił nóż w brzuch klientowi

Rozprawa toczyła się dwa dni. Przesłuchano kilkunastu świadków, w tym sąsiadów, policjantów i rodzinę zamordowanej. Rodzina i żona oskarżonego odmówiły składania zeznań.

Krotoszyn.naszemiasto.pl na Facebooku. Zebraliśmy całe miasto w jednym miejscu - dołącz do naszej społeczności!