ZGZGB - Nie będzie wysypiska?

Związek Gmin Zlewni Górnej Baryczy powstał w lutym 2004 roku. Zrzesza 17 gmin z pięciu powiatów. Początkowo miał budować wysypisko śmieci z zakładem zagospodarowania odpadów w Sulmierzycach. Jednak po protestach mieszkańców projekt zarzucono. Ostatnio planowano budowę podobnej inwestycji w Wałkowie pod Koźminem. Jednak i ta nie doczekała się realizacji. Związek od lat liczył na dotacje rządowe lub unijne, których nie udało się pozyskać, choć dofinansowania otrzymywały nawet dużo mniejsze, podobne projekty w okolicy.
Przedstawiciele gmin wchodzących w skład Związku zaczęli ostatnio krytykować opieszałość zarządu w poszukiwaniu pieniędzy na kosztowną inwestycję, szacowaną na 100 mln zł. Krytykowali też przewodniczącego Związku, burmistrza Krotoszyna Juliana Joksia za podwyższanie wynagrodzenia i domaganie się służbowego samochodu. Zobowiązano burmistrza Joksia do poszukiwania nowych rozwiązań, w tym znalezienia inwestora lub rozważenia przyłączenia się do innego, już realizowanego projektu w regionie, np. do związków pod egidą Jarocina, Ostrowa lub Kalisza.
Po tej reprymendzie burmistrz Jokś wziął się do pracy. Ujawnił lokalnym mediom, że otrzymał wiele ofert współpracy od potencjalnych partnerów-inwestorów, w tym od bardzo nowoczesnych zakładów zagospodarowania odpadami. Dokonał nawet wizytacji obiektów, a po powrocie oświadczył, że najrozsądniejsze będzie zrezygnowanie z budowy własnego wysypiska z zakładem zagospodarowania odpadami w Wałkowie i utworzenie tam tylko punktu przeładunkowego z sortownią śmieci. Po segregacji śmieci byłyby przewożone do zakładu zagospodarowania prowadzonego przez partnerską firmę. Burmistrz Jokś twierdzi, że ewentualni partnerzy oferują korzystne ceny i obsługę logistyczną.

Z burmistrzem Joksiem nie udało nam się skontaktować, ponieważ przebywał na urlopie. Informacje przekazane rzez burmistrza potwierdziła jednak Magdalena Minta, szefowa biura związku. - Inwestorzy intensywnie składają propozycje. Są nawet takie, że punkt przeładunkowy powstałby na koszt inwestora - mówi.
Zaskoczony informacją o rezygnacji z budowy własnego wysypiska jest burmistrz Pleszewa Marian Adamek, przewodniczącym zgromadzenia gmin, wchodzących w skład Związku. - Pierwszy raz słyszę o tego typu działaniach. Nie odbyło się zgromadzenie Związku. Trudno oceniać jakie będą decyzje. Przewodniczący nie ma kompetencji do podejmowania decyzji. Takie kompetencje ma tylko zgromadzenie członków Związku, a nie przewodniczący czy nawet zarząd. Podjęliśmy ostatnie decyzję, że zarząd ma poszukać innych rozwiązań, które przedstawi na zgromadzeniu - powiedział burmistrz Adamek.
Burmistrz Koźmina Wlkp. Maciej Bratborski wciąż nie wyklucza budowy wysypiska w Wałkowie. - To jest uzależnione od pozyskania środków zewnętrznych - twierdzi. - Jeśli uda nam się je zdobyć, tak jak planowaliśmy na początku, to zakład zagospodarowania odpadów powstanie. Natomiast mając świadomość, że być może tych środków nie uzyskamy, bierzemy również pod uwagę wariant alternatywny i możliwość współpracy z jakimś istniejącym już zakładem. Wówczas rzeczywiście powstałby tylko sortownia i zakład segregacji odpadów. Nie byłoby natomiast niecki na składowanie balastu. On byłby wywożony na inne składowisko. To się wiąże ze zmianą ustawy o gospodarce odpadami, która nakład bardziej restrykcyjne zasady składowania odpadów. Tych nowych składowisk będzie więc mniej. Ustawa zakłada utworzenie w Wielkopolsce tylko ośmiu regionalnych centrów składowania odpadów.
Dodał, że ostateczna decyzja zapadnie na walnym zgromadzeniu członków Związku. Propozycje przygotować ma w środę zarząd Związku.