Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zamieszki pod Komendą Policji w Miliczu. Są ranni [ZDJĘCIA]

Marcin Szyndrowski
We wtorek, 4 października, w Miliczu po godzinie 18.00 zebrała się grupa ok. 300 osób, które manifestowały pod Komendą Powiatową Policji. Komisariat został obrzucony kostką brukową, butelkami i jajkami. Policja musiała interweniować. Padły strzały. Wiele osób zostało rannych.

Dlaczego doszło do zamieszek? To najistotniejsze teraz pytanie. Ludzie zebrali się by pokazać swoją solidarność z Krystianem S., który kilka dni wcześniej upadł w komisariacie i trafił do szpitala, gdzie przeszedł operację głowy. 22-latek walczy o życie. Jak mówią policjanci, mężczyzna przewrócił się i uderzył o podłogę. Natychmiast wezwano pogotowie. Ale w dokumentach szpitala zapisane jest coś innego: znaleziony na ulicy, pijany, zawieziony do domu, tam upadł. Wiele osób zarzuca policji, że na komisariacie miało dojść do pobicia Krystiana S. Jak było? Wyjaśnia prokurator. Policja nie chce udostępniać zapisu monitoringu, co spowodowało, że sprawą zainteresował się Zbigniew Stonoga, który we wtorek odwiedził Milicz i na swoim oficjalnym koncie facebookowym apelował o pojawienie się pod komendą i zapalanie zniczy. Skończyło się na regularnej bitwie z policją, która trwała do późnych godzin wieczornych. Policja była zmuszona użyć broni gładkolufowej i armatki wodnej. Zjechały również posiłki z Wrocławia. Po północy sytuacja została w miarę opanowana. Główna ulica, gdzie znajduje się komisariat została kompletnie zdemolowana. Wiele osób zostało rannych. Dziś w komendzie ma odbyć się spotkanie komendanta z burmistrzem. - Powinni pociągnąć pana Stonogę do odpowiedzialności. Tam głównie młodzież była z gimnazjum. Na dokładkę pijana. Z tragedii ludzkiej sobie jaja zrobili i tyle. Wystarczyło jakiś marsz milczenia zorganizować i zapalić znicz, a nie niszczyć własne miasto żeby się lansować w telewizji - mówili nam obecni na miejscu mieszkańcy Milicza, którzy nie pochwalają całej akcji. Innego zdania byli młodzi ludzie, którzy wypowiadali się w sposób negatywny na temat całego zajścia. - Niech "pały" za to odpowiedzą. Czego boją się ujawnić monitoringu? Bo pewnie nie upadł na schodach tylko dostał od nich łomot. Zapłacą za to - odgrażali się młodzi ludzie. Zapowiadane są kolejne akcje. Policja w Miliczu jest w stanie ciągłej gotowości. Podczas wczorajszej akcji rannych zostało 16 osób, w tym 6 policjantów i 10 demonstrantów (w tym 4 z ranami postrzałowymi głowy, boku, nosa i skroni). Zatrzymano 9 osób.

*****

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krotoszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto