Nad Wielkopolskę przyszła w końcu zima, która jak zwykle zaskoczyła drogowców. W powiecie niestety również. W pierwszy dzień opadów śniegu, próżno było szukać odśnieżarek na lokalnych drogach – i o ile – główne ciągi były w miarę przejezdne, to z trasami mniej uczęszczanymi było już nieco gorzej.
W kolejnych dniach już się nieco poprawiło. Choć w wielu miejscach wciąż było ślisko, a na drogach utrzymywał się śnieg lub błoto pośniegowe. – Kto jest temu winien? Kto za to bierze pieniądze? – dopytywali się mieszkańcy wielu miejscowości.
Odpowiedź jest prosta. Dana jednostka gminy, które informowały o wyłonieniu w przetargach firm do odśnieżania. Te dane nie są tajne i każdy zainteresowany może sprawdzić kto zajmuje się odśnieżaniem na danym terenie. Warto odwiedzić internetowe strony gmin z pewnością.
W Krotoszynie tymczasem zima najwidoczniej sprzyja pracom drogowym. O ile możemy zapo-mnieć o pracach drogowych, bo dziury skutecznie zostały zakamuflowane przez śnieg – to drogowcy i tak pracują.
W związku z deklaracją starosty krotoszyńskiego Stanisława Szczotki prac drogowych związanych z tzw. „łataniem dziur”,na zimno i na gorąco, nie uświadczymy już ze strony Powiatowego Zarządu Dróg w Krotoszynie pod wodzą Krzysztofa Jelinowskiego. Związane jest to głównie z brakiem ludzi i ilością innych prac po stronie PZD. Drogi będą naprawiać, modernizować i remontować zatem inne firmy, które wybierane będą w przetargach. Te już zostały rozpisane i niebawem poznamy pierwszych wykonawców, którzy „połatają” m.in. drogę w kierunku dworca PKP, gdzie są już takie dziury, że prześwituje spod asfaltu stara kostka brukowa. Sam PZD będzie oczywiście monitorował całość prac, bowiem to on rozpisuje wszystkie przetargi i bierze na siebie sprawdzenie jakości wykonywanych prac przez firmy.
Co zatem będą robić pracownicy PZD?– Wycinamy aktualnie, zgodnie z wydanymi decyzjami drzewa. Porządkujemy też pobocza i wycinamy krzewy. Robimy to, o co cały czas zabiegają mieszkańcy wielu miejscowości – mówi Krzysztof Jelinowski.
W minionym tygodniu wzięto się m.in. za pas zieleni w obrębie PKS i PKP w Krotoszynie. Pracownicy od wczesnych godzin porannych pracowali by odpowiednio przyciąć tamtejsze drze-wka. Zdaniem wielu, poszło im to całkiem sprawnie. Są jednak i tacy, którzy twierdzą, że prace zostały wykonane zbyt wcześnie. – Jestem działkowcem i śmiem twierdzić, że połowa tych drzewek na wiosnę będzie obumierać. Oczywiście można w styczniu zacząć przycinanie, ale pod warunkiem, że drzewko zrzuciło liście i przeszło w okres spoczynku. Niewłaściwie cięte mogą chorować i zamierać. Mieszkam tam i wiem, że nie wszystkie tak się zachowały. Najlepiej żeby robili to w lutym – mówi jeden z mieszkańców ulicy Fabrycznej.
Jakby jednak nie patrzeć coś w Krotoszynie – nawet zimową porą – się ruszyło, a to niestety nie częsty obrazek. Mieszkańcy w większości doceniają wykonywane prace dodając oczywiście z przekorą, że gdyby tak szły prace związane z posypywaniem i odśnieżaniem naszych dróg to moglibyśmy w ogóle nie myśleć o zimowych problemach. Tak dobrze jednak – jak wspomnieliśmy na początku – nie jest.
Finał WOŚP w Krotoszynie - Światełko do nieba
center>
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
