18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wywiad ze strażakiem Waldemarem Florkowskim z OSP Krotoszyn: "Nieść pomoc ludziom" [WYWIAD]

Anna Juskowiak
Z Waldemarem Florkowskim, prezesem OSP Krotoszyn i kandydatem w naszym plebiscycie rozmawia Anna Juskowiak.

Od ilu lat jest pan związany z Ochotniczą Strażą Pożarną?
– Z ochotnikami jestem związany 34 lata, z czego 22 lata przepracowałem w straży zawodowej. W OSP Krotoszyn jestem od 1991 roku, gdzie najpierw pełniłem funkcję konserwatora sprzętu, a od 2010 roku jestem prezesem.

Czytaj także: OSP Krotoszyn po przewrocie

Jak się zaczęła pana służba w OSP?
– W mojej rodzinie służba w straży pożarnej to już chyba tradycja. Obaj dziadkowie byli strażakami i mój syn też jest już zawodowym strażakiem. Pochodzę z Chwaliszewa i tam wstąpiłem w szeregi ochotników mając chyba jeszcze niespełna 18 lat. Podobał mi się niezwykle mundur, a wtedy była to jedyna organizacja, której członkowie mogli chodzić w mundurach zarówno wyjściowych, jak i bojowych. Ponadto chciałem nieść pomoc ludziom, a dzięki współpracy z ochotnikami było to możliwe.

Czytaj także: Wywiad z Janem Patryasem z OSP Łagiewniki

Co było dla pana największym wyzwaniem w pracy strażaka?
– Myślę, że było to chyba zmierzenie się z tragedią ludzką, jaką strażak ogląda niemal codziennie. Niesienie pomocy to także oglądanie tragicznych wypadków, bólu, na który też trzeba się uodpornić, by ratować ludzkie zdrowie albo życie. Dużym wyzwaniem był też udział na jednym z nawiększych pożarów w Polsce w Kuźni Raciborskiej, chyba w 1992 roku oraz udział w akcji ratowniczej podczas wielkiej powodzi w 1997 roku.

Pamięta pan pierwszą akcję, w jakiej uczestniczył?
– Tak. To był wypadek śmiertelny, w którym zginął młody chłopak. Maluch zderzył się wtedy z passatem. Trudno było wyciągnąć ofiarę, bo była mocno potłuczona.

Czytaj także: Wywiad z Andrzejem Gniazdowskim z OSP Krotoszyn

Można uodpornić się na takie dramatyczne widoki?
– Sadzę, że tak. Człowiek widując na co dzień różne zdarzenia w pewnym momencie przyzwyczaja się do tego. Teraz z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że tak było w moim przypadku, ale każdy ma swoją granicę, która pozwala mu patrzeć na ludzkie dramaty do pewnego momentu.

Czego nauczyła pana praca w straży pożarnej?
– Sądzę, że przede wszystkim pokory dla losu. Widziałem wiele nieszczęść, a często tak jest, że dopiero kiedy człowiek widzi zaczyna rozumieć, że tragedia może dotknąć każdego.

Czytaj także: Plebiscyt na strażaka roku

Czy spodziewał się pan nominacji do tytułu najpopularniejszy Strażak - Ochotnik 2011?
– Nie spodziewałem się. Byłem bardzo zaskoczony, a jednocześnie bardzo zaszczycony.

Krotoszyn.naszemiasto.pl na Facebooku. Zebraliśmy całe miasto w jednym miejscu - dołącz do naszej społeczności!

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krotoszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto