Od początku obie ekipy wyszły na boisko mocno zmobilizowane i zdecydowane na wyniesienie z boju cennych, trzech punktów. Nie wiadomo czy powodem były wcześniejsze komentarze internautów przed tym meczem, ale atmosfera pomiędzy drużynami była bardzo napięta.
Cała pierwsza połowa nie przynosiła jednak żadnego rozstrzygnięcia, a zawodnicy nie oszczędzali się ani na moment. Astra grała ciekawie rozciągając umiejętnie grę na skrzydła i pozostawiając wiele swobody wbiegającym w pole karne Odolanovii napastnikom.
Niestety i jedna, i druga drużyna popełniały błędy i faulowały swoich zawodnikom. Sędzia główny aż dwa razy dyktował w tej części meczu rzuty karne, które jednak obie drużyny zmarnowały. Po stronie Astry pomylił się doświadczony Adam Staszewski.
Im bliżej końca pierwszej połowy, tym bardziej rysowała się jednak przewaga Astry.
Druga odsłona pojedynku w końcu przynosi swoje efekty. Dwukrotnie do bramki Odolanovii trafił Mateusz Marciniak. Najpierw w 57. min, a potem 63. min. Jedno oczko dołożył jeszcze, rehabilitując się za nieudany rzut karny, Adam Staszewski. Rywal zdołał tylko raz celnie odpowiedzieć za sprawą strzału Daniela Owsianika, było to jednak wszystko na co tego dnia było stać ekipę gospodarzy.
– Pierwsza połowa była istną wojną nerwów. Obie drużyny miały swoje okazje i mogło być różnie. W drugiej części spotkania już było lepiej i ostatecznie wygraliśmy, co oczywiście cieszy. Teraz musimy wyciągnąć wnioski i grać dalej– powiedział po meczu trener krotoszyńskiej Astry Marcin Kałuża.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?