Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

WRACAMY DO TEMATU: Prokuratura Rejonowa w Miliczu oskarżyła kierowcę toyoty. Ten poddał się dobrowolnej karze [ZDJĘCIA]

Marcin Szyndrowski
Marcin Szyndrowski
Prokuratura Rejonowa w Miliczu zakończyła już postępowanie w sprawie śmiertelnego wypadku do jakiego doszło w ubiegłym roku pod Dziadkowem. Poszkodowanych zostało osiem osób, w tym trzy osoby śmiertelne (ksiądz proboszcz z parafii pw. św. Ap. Piotra i Pawła w Krotoszynie - Dariusz Kowalek oraz dwójka dzieci). Prokuratura oskarżyła kierowcę toyoty o spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym podkreślając, że przyczyną była zbyt duża prędkość przed zakrętem. Oskarżony poddał się dobrowolnie karze uzgodnionej z prokuraturą w wymiarze 1 roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata.

Przypomnijmy, że do zdarzenia doszło w piątek, 21 czerwca przed godz. 13 na DK nr 15 w pobliżu miejscowości Dziadkowo. Prokuratura bardzo szczegółowo badała wszystkie okoliczności tego tragicznego wypadku. Powołano zespół biegłych, którzy analizowali całość zdarzenia. Już na początku stwierdzono, że kierowca toyoty, którą jechała czteroosobowa rodzina i ks. Kowalek - Jacek Ś. był trzeźwy. Podobnie rzecz miała się z kierowcą opla Piotrem K.

Z ustaleń policji, biegłych i prokuratury stwierdzono, że toyotą kierował 42-letni Jacek Ś. Obok niego, na przednim siedzeniu siedział 51-letni szwagier - ks. Dariusz Kowalek. Z tyłu - na środku - siedziała z kolei 37-letnia żona kierowcy, a po bokach dwójka dzieci: 5-letni Tymoteusz i 3-letnia Amelia. Samochód kierowany przez Jacka Ś. jechał w stronę Milicza. Z kolei w oplu, który jechał od strony Milicza znajdowało się małżeństwo z Wrocławia z dwójką dzieci w wieku: roczku i 6 lat.

Biegli ustalili, że Jacek Ś., zbliżając się do zakrętu nie zachował szczególnej ostrożności i podczas jego pokonywania stracił panowanie nad samochodem i wjechał na przeciwny pas ruchu zderzając się z jadącym z przeciwka oplem po czym wpadł do przydrożnego rowu. W akcie oskarżenia można przeczytać, że oskarżony jechał po mokrej nawierzchni drogi z prędkością wynoszącą przynajmniej 97 km/h (dozwolona prędkość w tym miejscu to 60 km/h - przyp. red.). To w głównej mierze było głównym czynnikiem tragicznego zdarzenia. Biegli ustalili również, że kierowca opla nie miał żadnych szans aby uniknąć zderzenia z toyotą, która nagle zjechała z drogi na przeciwny pas jezdni.

Prokuratura Rejonowa skierowała akt oskarżenia do milickiego sądu. Jacek Ś. złożył wyjaśnienia i przyznał się do zarzucanego mu czynu. Po uzgodnionej z prokuraturą karze zgodził się na 1 rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata oraz wypłaty odszkodowania na rzecz 6-letniej pasażerki opla, która odniosła znaczne obrażenia ciała powyżej dni siedmiu.

CZYTAJ TEŻ:

PARZYNÓW: Tłumy wiernych odprowadziło śp. księdza Dariusza K...

PARZYNÓW: Ostatnie pożegnanie Amelki i Tymoteusza. Spoczywaj...

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krotoszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto