Wodnik Krotoszyn - Przygoda z nurkowaniem w zasięgu ręki. ZDJĘCIA

To niesamowite uczucie założyć profesjonalny sprzęt nurkowy, zejść pod wodę i przepłynąć długość basenu przy samym jego dnie. Nie trzeba mieć specjalnych umiejętności. Chwila przyzwyczajenia do nowej sytuacji, opanowanie pierwszych emocji i już jest się gotowym na przygodę. Bo inaczej nie można tego nazwać.

Krotoszyńska pływalnia Wodnik wraz z Centrum Nurkowym Diver24 z Poznania zorganizowała pokazowe nurkowanie. W cenie zwykłego biletu na basen można było zmierzyć się z nowym wyzwaniem. Zainteresowanie było dość spore - z oferty korzystali zarówno nowicjusze, jak i osoby, które pierwsze nurkowania mają już za sobą.

- Współpracujemy z krotoszyńską pływalnią od początku jej istnienia. Przez ten czas zorganizowaliśmy wiele takich zajęć, wyszkoliliśmy też sporą grupę nurków. Może na co dzień tego nie widać, ale w samym Krotoszynie nurkuje około stu osób - mówi szkoleniowiec Roman Młodożeniec.

Nie trzema mieć specjalnych predyspozycji do tego, by nurkować. Wystarczy mieć skończone 10 lat. Górna granica wieku nie jest ograniczona. Nie trzeba od razu kupować własnego sprzętu. W wielu miejscach funkcjonują wypożyczalnie.

- Nurkowanie nie jest trudne. Jeśli ktoś lubi wodę i ma trochę rozsądku, da sobie radę - zachęca Młodożeniec.

Jeśli ktoś złapie bakcyla, może zapisać się na kurs (niebawem jeden z kursów rozpoczyna się właśnie na krotoszyńskim Wodniku). Warto taki kurs zrobić w Polsce, na naszych chłodnych i niezbyt przejrzystych wodach (Diver24 dysponuje bazą na Jeziorze Budzisławskim, jednym z najczystszych w kraju), by później pojechać za granicę (np. do Egiptu, i tam okazać się mistrzem.

Takiego bakcyla osiem lat temu złapał krotoszynianin Adam Kaczmarek. Zrobił kurs, obecnie nurkuje w kraju i za granicą. W piątek przyprowadził na basen syna kolegi, by i u niego zaszczepić miłość do nurkowania.