Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Węgierskich jeńców rozstrzelano w 1945 r...

Łukasz Cichy
arch. Bolesławy Mielickiej i Ziemi Kaliskiej
Do rozstrzelania osiemnastu węgierskich jeńców doszło 23 stycznia 1945 r. w miejscowości Biadki k. Krotoszyna. Te wydarzenia są nadal żywe w naszej pamięci...

Na murach Szkoły Podstawowej im. Mikołaja Kopernika w Biadkach znajduje się tablica upamiętniające ważne, ale i tragiczne wydarzenia sprzed ponad siedmiu dekad. Warto je przybliżyć czytelnikom naszego tygodnika.

Warto zaznaczyć, że Instytut Pamięci Narodowej prowadził nawet śledztwo w tej sprawie. Informacje czerpię z Biuletynu Instytutu Pamięci Narodowej nr 7 z sierpnia 2001 r. autorstwa Anny Gałkiewicz, prokurator OKŚ ZPNP Łódź oraz ze strony IPN-u. O co chodzi?

Śledztwo w tej sprawie podjęto w 1991 r. i w wyniku niego ustalono następujące fakty. W 1943 r. lub wiosną 1944 r. do Biadek - Niemcy przywieźli kilkudziesięcioosobową grupę jeńców różnej narodowości. Byli oni zakwaterowani w wielu miejscach, a pracowali w miejscowym tartaku u Hansa Steinerta lub na pobliskiej stacji kolejowej. Na co dzień chodzili oni ubrani w stare niemieckie mundury.

Według IPN-u jeńcy zdobyli sympatię mieszkańców Biadek i traktowani byli jako dezerterzy lub więzieni za odmowę służby w wojsku niemieckim. Część jeńców Niemcy wywieźli z Biadek w styczniu 1945 r.

We wsi pozostawało ok. 18-19 obywateli węgierskich. 23 stycznia 1945 r. doszło do walk między żołnierzami niemieckimi stacjonującymi w Biadkach, a czołówką wojsk sowieckich. Po krótkiej potyczce Niemcy wycofali się. Według danych Instytutu Pamięci Narodowej jeńcy poddawali się sowietom krzycząc: „My Węgrzy”, jednak dowódca w mundurze NKWD po krótkiej rozmowie z nimi wydał rozkaz rozstrzelania ich.

Według ustaleń IPN-u jednostką, która „wyzwoliła” Biadki był 6 Korpus Zmechanizowany Gwardii pod dowództwem pułkownika Wasilija Fiodorowicza Orłowa, który zmarł w marcu 1945 r. w wyniku odniesionych ran.

31 grudnia 2001 r. IPN uznał rozstrzelanie w Biadkach za nie ulegającą przedawnieniu zbrodnię wojenną, a także zbrodnię przeciwko ludzkości. 1 września 2002 r. na szkole odsłonięto tablicę z udziałem prof. Witolda Kuleszy, ówczesnym dyrektorem Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu. Szczątki ofiar zbrodni zostały ekshumowane i spoczywają obecnie na cmentarzu komunalnym w Poznaniu.

Tamte wydarzenia pamięta nasza czytelniczka, pani Bolesława Mielicka z Biadek. - To było na początku 1945 roku. Mówiliśmy na nich „Węgrzy”, ale byli też tam własowcy. Jeden z nich był z Turkmenistanu, byli nawet z Rusi Zakarpackiej. Moja siostra była w tym czasie u koleżanki, usłyszałam strzelanie. Oni wyszli z lasu, ale jak usłyszeli strzelanie to wrócili do lasu. Mieli dwa konie i dwa rowery - wspomina pani Bolesława.

Okazuje się, że pani Bolesława pamięta tę kwestię bardzo dobrze. - Sowieci nie brali jeńców. Jak się poddawali to rozstrzeliwali i szli dalej. Oni się poddawali. Ustawili ich przy drodze, wszystkich zastrzelili. Jeden z nich poddawał się i gdy zobaczył co się dzieje to cofnął się, ale nie wiadomo czy przeżył. Rozstrzelani leżeli od stycznia do kwietnia. Była zima, mróz. Potem pochowali ich ludzie. Wszystkich razem pochowali, tam jeszcze chyba dwóch Niemców pochowali - dodała pani Bolesława.

Nasza czytelniczka pamięta również czołgi sowieckie we wsi.

Wspomina także okres, kiedy jeńcy pracowali w Biadkach. - Oni w Biadkach byli krótko, skądś ich przywieźli. Byli tam jakieś pół roku. Pracowali w tartaku, a po pracy nie byli pilnowani, mogli chodzić gdzie chcieli. Ten z Turkmenistanu był starszy - wspomina Bolesława Mielicka.

Jak widać historia nadal jest żywa w pamięci naszych mieszkańców. Jeżeli ktoś posiada informacje na ten temat proszony jest o kontakt z redakcją, chętnie przypomnimy historię z innej strony.

Warto dodać, że na tablicy znajduje się napis w językach: polskim i węgierskim o treści: „Pamięci osiemnastu nieuzbrojonych węgierskich żołnierzy i członków oddziałów służby pracy straconych przez żołnierzy sowieckich 23 stycznia 1945 r. w Biadkach”. Tablicę ozdabiają godła Polski i Węgier. Wszystko po to, by upamiętnić trudną historię obu narodów.

+++

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krotoszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto