UKS Shodan Zduny już po egzaminach. Karatecy podwyższali swoje stopnie mistrzowskie

U progu wakacji bardzo zapracowany czas miał trener UKS-u Shodana. Otóż wielu jego wychowanków chciało poddać się egzaminowi na kolejne stopnie wtajemniczenia. Dlatego Adamski jako dyplomowany trener z uprawnieniami i posiadający 5 Dan, zorganizował egzamin. Jak wspomina przez lata wypracował metodę, by takie egzaminy przygotowywać z częstotliwością 2 razy do roku.
Egzamin w oparciu o założenia i wymogi Polskiej Unii Karate składa się z 3 części. –

Każdy ze sportowców zaczyna od tzw. treningu podstaw

- mówi. Tu egzaminowany pokazuje sekwencje kopnięć i uczy uderzeń, wykorzystywanych później podczas walki. Oczywiście im stawka jest większa, tym więcej trzeba zaprezentować na tatami. Drugą częścią jest kata Ta standardowa forma ruchu, oznaczające wysoce sformalizowany rodzaj ćwiczeń stosowanych w wielu tradycyjnych sztukach i sportach walki. Zawodnicy muszą zaprezentować sekwencje technik ataku i obrony, połączone z określonym poruszaniem, przyjęciem ściśle określonej pozycji i sposobu oddychania. Jak wspomina trener ma on 5 stopni, które zależą od poziomu sportowego zawodnika i egzaminu na określony stopień. Końcowym element jest już kumite- walka. Dla najmłodszych jest walka w 5 krokach, potem natomiast chodzi o bardziej sformalizowaną cześć walki. Co jest istotne trener ocenia detale oraz postawę zawodnika –

Dla mnie najważniejsze jest kształtowane osobności egzaminowanego. Zresztą karate jest drogą do całościowego rozwoju człowieka

- mówi. W czasie egzaminu patrząc i oceniając każdy element, koncentruje się na tym co zawodnik zna. Minimalne błędy popełniane przecież w stresie, który wyzwala każdy egzamin, są dopuszczalne. Swoim uczniom powtarza jak mantrę zasadę, iż jeśli się w czasie jakiegoś elementu pomyli, to drugi ma wykonać idealnie. Ważne jest przedstawienie osoby jako karateki w stylu shotokan. Zresztą ten egzamin nie był walka turniejową, zatem to brano pod uwagę. Największym stresem było bowiem spełnienie oczekiwań trenera i rodziców. Ci tłumnie przyglądali się popisom swoich pociech.

Końcowym elementem był wręczenie specjalnego certyfikatu. Tego zaszczytu dostąpili wszyscy. Niemniej jak podkreśla Adamski niektórzy założenia egzaminu wykonali w sposób mistrzowski a inni tylko w stopniu dobrym. Wszyscy pokazali jednak, iż ostatni czas nie został zmarnowany a sami wykonali kolejny krok na drodze do doskonałości w tej jakże efektownej dyscyplinie sportowej.

Tymczasem karatecy powoli przygotowują się do udziału w obozie sportowym w Sierakowie. W tym roku będzie on miał miejsce w dniach 1-12 sierpnia. Spotkają się na nim karatecy z Krotoszyna, Leszna i Kościana. Nie zabraknie też zawodników Shodana. –

Bardzo cieszę się z kontynuacji tej formy spędzania wolnego czasu. Przypomnę, że pierwszy raz organizowałem go obóz z Cezarym Grendą w 1994r. To, ze przez tyle ta tradycja jest dochowywana świadczy dobitnie, iż cel jakim jest wspólna integracja grup oraz doskonalenie pod względem sportowym zawodników się udaje-

stwierdza Adamski. Kierownikiem obozu pozostaje krotoszyński radny, jednak za zajęcia odpowiadają wszyscy trenerzy. Ci zaś oprócz zajęć czysto sportowych, proponują uczestnikom dzieciom od 8 lat wzwyż ciekawe atrakcje oraz gry i zabawy. Wszystko po to by rozwijać zainteresowanie aktywną formą ruchu. W czasie obozu będzie również możliwość poddać się egzaminowi pozwalającemu uzyskać kolejny stopnie w karate już przed szerszą widownią.