Niebezpieczne dno, skażona woda, wiry wodne, brak ratownika, to tylko niektóre z czynników, które wpłynęły na to, aby w danym akwenie wprowadzić zakaz kąpieli. Mimo licznych wypadków, corocznych apeli i od zawsze istniejących zakazów, dzikie kąpieliska wciąż odwiedza spora rzesza ludzi.
Dlaczego wybierają dzikie akweny?
Może dla kogoś to okazja do oderwania się od zgiełku, tłumów i kąpiel w ciszy i spokoju. Są też osoby, dla których samo ryzyko jest atrakcją. W każdym razie taka praktyka może nieść za sobą wiele konsekwencji. Nie jest tajemnicą to, że odwiedzają je głównie młode osoby i bardzo często bywa tak, że nie mają one rozeznania i nie zdają sobie sprawy ze skoków głębokości, które w dzikich akwenach są normą. Skokom głębokości towarzyszą skoki temperatury w wodzie. Wpływając z ciepłej wody do zimnej, można doznać szoku termicznego czy skurczu mięśni, który może prowadzić do podtopienia, a w dalszej konsekwencji do utopienia. To samo tyczy się rozgrzanego od słońca organizmu, który nagle zanurza się w lodowatej wodzie.
Spontaniczne kąpiele
Piękny krajobraz to rzecz, która często towarzyszy takim miejscom, a co za tym idzie? Ludzie przychodzą tam niekoniecznie z zamiarem kąpieli, ale np. zrobienia imprezy w plenerze, na przysłowiowe piwko i tak osoby w stanie nietrzeźwym mogą zdecydować się na to, aby tą kąpiel wziąć. Jest to skrajnie niebezpieczna sytuacja, która w dużym stopniu może doprowadzić do tragedii. W tej sytuacji liczą się minuty, więc
- My w ramach akcji Bezpieczny Powiat Krotoszyński, jeździmy po powiecie właśnie między innymi spatrolować dzikie akweny. Teraz te miejsca są bardziej strzeżone niż kiedyś. Zarządca obiektu zawsze dostaje pismo, aby umieścić informację, zakaz. Ma on na to określony czas i po na przykład trzech tygodniach przyjeżdżamy i to sprawdzamy - mówi Grzegorz Majchrzak z Centrum Sportu i Rekreacji „Wodnik”.
Jak co roku w akcję angażuje się również policja, która wspólnie z ratownikami WOPR przeprowadza kontrole niestrzeżonych zbiorników na terenie powiatu krotoszyńskiego. - Pamiętajmy, że bezpieczeństwo nasze i naszych bliskich jest najważniejsze. Wystarczy chwila nieuwagi i może dojść do tragedii. Wobec osób, które nie będą stosować się do obowiązujących przepisów prawa policjanci będą wyciągać konsekwencje. Ten, kto kąpie się w miejscu zabronionym podlega karze grzywny do 250 zł albo karze nagany. Wykroczenie może zostać popełnione zarówno umyślnie jak i nieumyślnie (gdy nie wiedzieliśmy, że kąpiel w danym zbiorniku jest zabroniona) - informuje Piotr Szczepaniak, rzecznik prasowy krotoszyńskiej policji.
Poznaj zasady bezpiecznej kąpieli
Będąc nad wodą z dziećmi nie można pozostawić ich bez nadzoru, nawet jeśli staw, basen znajduje się na własnej posesji. Korzystajmy z kąpielisk strzeżonych i miejsc do tego wyznaczonych. Unikajmy dzikich kąpielisk. Stosujmy się do regulaminu kąpieliska i poleceń wydawanych przez osoby je nadzorujące. Nie skaczmy do wody, zwłaszcza na głowę (może to się zakończyć urazem głowy, kręgosłupa, a nawet śmiercią). Zwracajmy uwagę na innych kopiących się - ktoś może potrzebować naszej pomocy. Nie wchodźmy do wody gwałtownie, gdy jesteśmy rozgrzani, róbmy to stopniowo, aby uniknąć wstrząsu termicznego. Wypoczywając nad wodą dbajmy o bezpieczeństwo swoje i innych. W razie zagrożenia wezwijmy pomoc. Pamiętajmy o numerach tel. 112, 997, 998, 999.
Co zrobić, gdy zauważysz tonącego
Silna adrenalina związana z sytuacją nie pozwala nam myśleć racjonalnie i często instynktownie skaczemy do wody, by móc uratować topiącą się osobę. Tonąca osoba zazwyczaj wciąga pod wodę, dlatego mimo, iż kieruje nami chęć pomocy drugiemu człowiekowi, trzeba pamiętać, że wejście do wody jest ostatecznością. Najpierw wzywamy pomoc. W tej sytuacji liczą się sekundy, więc w miarę możliwości prosimy o to najbliższą osobę. Gdy poszkodowany znajduje się blisko brzegu, należy podać na lince grubszy kij, materac, fragment ubrania, koło ratunkowe czy jakikolwiek przedmiot unoszący się na wodzie i podjąć próbę przyciągnięcia topiącego się do brzegu. Jeżeli topiącego nie dosięgamy z brzegu wówczas rzucamy mu taki przedmiot, by mógł się chwycić. Pamiętajmy o odpowiedniej asekuracji, by samemu nie wpaść do wody. Innym rozwiązaniem jest też łańcuch pomocy - w przeciągnięciu tonącego na brzeg pomagają osoby, które łapią się za rękę. Na brzegu i w płytkiej wodzie stoją osoby najsłabiej pływające, dalej – pływający dobrze. Osoba znajdująca się najbliżej tonącego, podaje mu rękę i wówczas istnieje możliwość przeciągnięcia go na brzeg
POLECAMY RÓWNIEŻ:
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?